REKLAMA

Idziesz na plażę, a tam wstęp tylko z aplikacją. To już się dzieje

Wyobraźcie sobie rzeczywistość, w której obecnie jesteście na wakacjach. Ciepłe kraje, świeci słońce, aż chce się żyć. Chcecie iść na plażę, żeby trochę poleniuchować. Docieracie na miejsce i okazuje się, że aby wejść, potrzeba pokazać rezerwację w aplikacji. To niebawem stanie się rzeczywistością.

Idziesz na plażę, a tam wstęp tylko z aplikacją. To już się dzieje
REKLAMA

Aplikacje mobilne potrafią być bardzo przydatne. Można by było mówić godzinami o funkcjach, które umożliwiają te programy na nasze telefony. Problemem jest to, że z ogromem funkcji wiążą się sytuacje, w których praktycznie do wszystkiego potrzeba dziś aplikacji. Władze włoskiej miejscowości Teulada stwierdzili, że aplikacja mobilna będzie rozwiązaniem problemu nadmiernej turystyki.

Bez aplikacji z rezerwacją na plażę nie wejdziesz. Tak wygląda 2025 rok

REKLAMA

Niebawem turyści odwiedzający jedną z najpopularniejszych plaż w Europie, jaką jest Tuerredda mogą spotkać problem z wejściem. O ile nie będą mieli aplikacji.

Dotychczas w miesiącach letnich władze miejscowości Teulada radziły sobie z nadmierną turystyką w dość klasyczny, można powiedzieć analogowy sposób za sprawą ograniczeń. Takich, które zakładają, że liczba plażowiczów jest ograniczana do 1100 dziennie. Natomiast rada miasta wpadła na nowy pomysł, wykorzystujący technologię. Zakłada on, że osoba, która chce wejść na teren plaży, będzie musiała mieć odpowiednią aplikację, potwierdzającą rezerwację. 

Burmistrz Teulady, Angelo Milia twierdzi, że nowy system zostanie wdrożony jeszcze w tym roku, w wakacje 2025. Mówi się, że rozwiązanie będzie obowiązywać od lipca.

Tym sposobem wstęp byłby możliwy wyłącznie dla osób, które wcześniej zarezerwują sobie wstęp na określony dzień. Obecnie nie ma jednak informacji co do tego, z jakiej platformy lub systemu władze włoskiej miejscowości będą korzystać. Istnieje małe prawdopodobieństwo, że będzie to autorski system przygotowany z myślą o tej jednej plaży. 

Na rynku natomiast znajdziemy dużo aplikacji, które oferują opcję rezerwacji terminów do określonych czynności - jedną z nich jest Booksy, która w głównej mierze wykorzystywana jest przez fryzjerów i branżę beauty, natomiast sklep MediaMarkt pokazał, że z rozwiązania można korzystać także do rezerwowania konsultacji z obsługą sklepu. Zresztą, sam spotkałem się z sytuacją, w której uczelnia w Krakowie korzystała z Booksy do rezerwowania terminów składania papierów potrzebnych do aplikowania na uniwersytet. 

Rezerwacja miejsca na plaży w aplikacji wydaje się absurdalna

Rezerwacja miejsca na plaży wygląda naprawdę absurdalnie. Oczywiście, jest to jeden z kroków mających na celu zwalczania nadmiernej turystyki, z którymi takie kraje jak Włochy każdego roku muszą się liczyć. Sprawa jest jednak dużo bardziej złożona, ponieważ ma na celu zapobieganie, a nawet zwalczanie potencjalnych szkód, jakie turyści mogą wyrządzić podczas pobytu w miejscu historycznym czy plażach. 

Rocznie do Włoch przyjeżdża ok. 50 mln turystów z całego świata, a to tylko jeden z chętnie wybieranych kierunków. Jest szansa, że w przyszłości kolejne władze zarządzające takimi miejscami jak plaże będą stosowały podobne podejście wymagające rezerwacji w aplikacji.

Trzeba jednak mieć świadomość, że taka nowość nie jest pozbawiona wad. Obowiązek wykorzystania technologii powoduje cyfrowe wykluczenie. Co, jeśli starsze osoby, które nie posiadają smartfonów, chciałyby skorzystać z takiej plaży?

Więcej podobnych artykułów znajdziesz na Spider's Web:

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-04-09T05:53:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA