REKLAMA

Oszuści wiedzą, że czekasz na paczkę z Chin. Udoskonalili swoje oszustwo

Przekręt z dopłatą do przesyłki to już klasyk, ale w nowym wariancie oszustwo jest bardziej niebezpieczne. Prosta zmiana sprawiła, że potencjalna ofiara może dać się nabrać.

Oszuści wiedzą, że czekasz na paczkę z Chin. Udoskonalili swoje oszustwo
REKLAMA

Zamawianie produktów z Chin cieszy się w Polsce dużą popularnością. Powód jest prosty – rzeczy są absurdalnie tanie. To oczywiście ma swoją drugą, ciemną stronę, bo platformy takie jak Shein bazują m.in. na gigantycznej skali produkcji i niskich cenach. Można oferować atrakcyjne zniżki, bo zarobki pracowników i warunki pracy – jak wynika z ostatniego raportu BBC przeanalizowanego przez Bizblog – są skandaliczne.

REKLAMA

Czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal, a tym bardziej portfelowi, więc Polacy masowo ściągają rzeczy z Chin. Oszuści od dawna próbują wykorzystać szał zamówień, stąd częste oszustwa „na kuriera” czy „dopłatę przesyłki”.

Więcej na temat fałszywych SMS-ów:

Zaczyna się standardowo – od wiadomości, że z paczką jest coś nie tak. Ofiara klika w link, dostaje informację, że musi zaktualizować dane, a w związku z utrudnieniami trzeba dopłacić, żeby przesyłka ponownie została przekazana do doręczenia. Niczego nieświadoma osoba wpisuje więc numer karty płatniczej i wpada w sidła.

Teraz oszuści nieco udoskonalili swoją metodę, o czym informuje Cyber Rescue. Ofiara wchodząc na podstawioną stronę nie tylko ma wrażenie, że faktycznie znajduje się na witrynie Poczty Polskiej – o ile nie przyjrzy się adresowi… - ale również może przeczytać, że chodzi konkretnie o nieodebraną paczkę z Shein.

Biorąc pod uwagę fakt, że platforma cieszy się sporą popularnością w Polsce, nie zabraknie zapewne osoby, która rzeczywiście czeka na zamówioną rzecz i zmartwi się, że coś jest nie tak.

Cyberprzestępcy zwiększają tym samym swoje szanse. To wciąż metoda chybił-trafił, ale prawdopodobieństwo trafienia jest jednak nieco większe. Na dodatek oszuści mogą prędzej uwiarygodnić się w oczach ofiary, wskazując, skąd dana paczka przychodzi.

Oszuści zapisują do płatnej usługi

Podając dane karty płatniczej, ofiara aktywuje płatną subskrypcję. Co dwa tygodnie z konta ubywać będzie prawie 50 euro.

Cyberprzestępcy nawet informują o tym fakcie, chociaż drobnym druczkiem, obok formularza, gdzie wpisuje się dane karty płatniczej. Ten cyniczny zabieg powszechny był również przy opisywanych przez nas oszustwach na głośnik za 9 zł.

Przekręt jest sprytny, bo opłata ściągana jest z konta dopiero po dwóch tygodniach. O rzekomym problemie z przesyłką ofiara może zdążyć zapomnieć i nawet nie zorientować się, że uciekająca kwota jest konsekwencją podania numeru karty płatniczej.

REKLAMA

W takim przypadku jedynym ratunkiem jest jak najszybsze zablokowanie karty płatniczej w banku i wyrobienie nowej.   

Zdjęcie główne: MOZCO Mateusz Szymanski

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA