Którego iPhone’a kupić w 2024 r.? Wielki przegląd wszystkich smartfonów Apple’a
Którego z iPhone’ów warto kupić w 2024 roku: jednego z czterech iPhone’ów 15, czy może jednak inny model, który nadal jest dostępny w sprzedaży? Od premiery najnowszych telefonów Apple’a minęło w końcu już sześć miesięcy, a nowe modele pojawią się dopiero za kolejne sześć. Zapraszamy na przegląd smartfonów z logo nadgryzionego jabłka.
Apple ma obecnie w swojej ofercie aż osiem różnych telefonów. Cztery z nich należą do linii iPhone 15, która wprowadziła przede wszystkim uniwersalne porty USB-C, a do tego w tym roku każdy z nowych modeli wyposażono w Dynamiczną Wyspę i 48-megapikselowy aparat główny. Tymi smartfonami są, kolejno od najdroższych do najtańszych, iPhone 15 Pro Max, iPhone 15 Pro, iPhone 15 Plus i iPhone 15.
Ofertę uzupełniają cztery telefony ze starszym, własnościowym portem Apple’a o nazwie Lightning. Wśród nich mamy dwa z kolekcji na 2022 r.: iPhone’a 14 Plus oraz iPhone’a 14. Oprócz tego bezpośrednio u producenta można kupić wydanego jeszcze rok wcześniej iPhone’a 13, a ofertę domyka nieco młodszy iPhone SE trzeciej generacji z 2022 roku (a jego design nawiązuje do iPhone’ów od 6 do 8).
Czytaj inne nasze teksty dotyczące iPhone'ów:
Który iPhone jest najlepszy?
Diabeł oczywiście tkwi w szczegółach, zwłaszcza w kontekście gabarytów telefonów Apple’a, ale taka ogólna zasada istnieje i jest bardzo prosta: im droższy/nowszy iPhone, tym lepszy iPhone. Ceny katalogowe modeli z aktualnej kolekcji zaczynają się zaś od 4699 zł za iPhone’a 15 z dyskiem 128 GB i kończą się na prawie 10 tysiącach złotych za iPhone’a 15 Pro Max o pojemności 1 terabajta.
Na szczęście od premiery minęło już kilka miesięcy i te urządzenia można kupić już w niższych cenach, a iPhone’a 15 z dyskiem 128 GB można dorwać już za około 3600 złotych. Do tego cały czas można kupić starsze smartfony firmy z Cupertino. Najtańszy z nich, czyli iPhone SE (2022) o pojemności 64 GB kosztuje katalogowo 2499 zł, ale w innych sklepach można go zdobyć za mniej-więcej 2000 zł.
iPhone - wybór koloru i pojemności
Każdy z iPhone’ów występuje w wersjach różniących się pojemnością pamięci oraz w kilku kolorach. W przypadku barwy obudowy sprawa jest akurat prosta: warto brać taką, która się podoba i… akurat jest dostępna w dobrej cenie. Warto jednak pamiętać o tym, że paleta dostępnych barw zmienia się z generacji na generację, a modele Pro i nie-Pro z tego samego rocznika mają inne kolory do wyboru.
Z pamięcią wewnętrzną sprawa też jest prosta: każdy musi ocenić, ile jej jest mu faktycznie potrzebne. Sam ze swoimi danymi zmieściłbym się nawet w tych bazowych 128 GB z iPhone’a 15. Większość plików, zdjęć oraz klipów wideo nagrywanych telefonem i tak przechowuję w chmurze, a filmy, seriale i muzykę strumieniuję - na co dzień nie mam potrzeby przechowywać tego typu treści lokalnie.
Jeśli ktoś jednak planuje kręcić naprawdę dużo wideo i ściągać pół Netfliksa do działania w trybie offline, to powinien przemyśleć dopłacenie do wersji z wyższą pojemnością. Zwykle ta dopłata do kolejnego progu (256 GB zamiast 128 GB, 512 GB zamiast 256 GB itd.) to koszt w granicach 500-600 zł, ale może się różnić w zależności od modelu oraz tego, u którego sprzedawcy kupujemy urządzenie.
Osobną kwestią jest rozmiar wyświetlacza w iPhonie.
No i tutaj zaczyna robić się już ciekawie. Apple od jakiegoś czasu wydaje co roku cztery telefony, które można umieścić w takiej tabeli 2 na 2. Patrząc na nią z jednej strony mamy dwa mniejsze i dwa większe modele, a z drugiej - dwa z serii nie-Pro i dwa z serii Pro (przy czym modele Pro są zastępowane nowymi co roku, a te nie-Pro sprzedawane są przez kilka kolejnych lat).
W ubiegłym roku obok iPhone’a 15 z 6,1-calowym wyświetlaczem pojawił się 6,7-calowy iPhone’a 15 Plus. Z kolei obok 6,1-calowego iPhone’a 15 Pro pojawił się też 6,7-calowy iPhone 15 Pro Max. W telegraficznym skrócie: te droższe, z „Pro” w nazwie, mają zwykle obudowy wykonane ze szlachetniejszego materiału, dodatkowy obiektyw w aparacie, wyświetlacze odświeżane z wyższą częstotliwością itp.
Różnice między modelami 6,1- i 6,7-calowymi z tej samej linii (osobno Pro i nie-Pro) są minimalne. Co do zasady te większe telefony mają większe obudowy, które mieszczą większe ekrany o wyższej rozdzielczości i pojemniejsze akumulatory. W przypadku rocznika 2022 małe i duże nie różniły się niczym innym, ale w 2023 r. mieliśmy odstępstwo od tej reguły (15 Pro Max ma ciut inny aparat niż 15 Pro).
Do kwestii wyboru wielkości telefonu oraz różnic w aparatach wrócę jednak za chwilę, bo na start przyjrzymy się wszystkim dostępnym oficjalnie w sprzedaży telefonom Apple’a poczynając od tych najtańszych i najstarszych, a kończąc na najdroższych i najnowszych. U kogo właściwie sprawdzą się poszczególne modele iPhone’ów, ile dokładnie kosztują oraz jakie są ich mocne oraz słabe strony?
iPhone’a SE (2022)
Najtańszym telefonem sprzedawanym przez Apple’a jest iPhone’a SE 3. generacji (2499 zł u producenta, ok. 2 tys. zł w innych sklepach). Ma malutki, bo jedynie 4,7-calowy ekran LCD o proporcjach 16:9 z ogromnymi ramkami u góry i u dołu. W tej dolnej umieszczono guzik Home z czytnikiem linii papilarnych o nazwie Touch ID, a pojedynczy aparat robi 12-megapikselowe zdjęcia.
Projekt obudowy iPhone’a SE (2022) bazuje na iPhone’ach od 6 do 8. Oznacza to, że nie mamy tu ani Face ID, ani notcha, ani tym bardziej Dynamicznej Wyspy. Do tego wszystkie inne telefony sprzedawane dziś przez Apple’a mają minimalistyczne ramki, a ich ekrany typu OLED proporcje 19.5:9 i to z myślą o nich projektowane są dziś apki. Z tego powodu trudno mi ten model komukolwiek dziś polecić.
iPhone SE (2022) ma niby ten sam procesor Apple A15 Bionic, co iPhone 13 i nie zabrakło w nim modemu 5G, ale ta buda jest, co tu dużo mówić, przestarzała. To sprzęt dla osób, które z jakiegoś powodu świadomie chcą telefon z tymi ogromnymi ramkami i ze skanerem linii papialarnych, albo koniecznie potrzebują nowego sprzętu z iOS i nie są w stanie dołożyć ani złotówki do innego.
iPhone 13
Na kolejnej półce cenowej umieszczony został iPhone 13 z 2021 r. Również i w tym przypadku mamy do dyspozycji chip Apple A15 Bionic (z 4 GB RAM-u). Wyposażono go w 6,1-calowy wyświetlacz typu OLED niemalże pozbawiony ramek. Do autoryzacji użytkownika służy Face ID ukryte w notchu. Na pokładzie mamy też modem 5G i podwójny aparat główny robiący zdjęcia o wielkości 12 megapikseli.
Chociaż od premiery iPhone’a 13 minęły już ponad 2 lata, to nadal naprawdę solidny i warty swojej ceny sprzęt. Jeśli nie potrzebujecie większego telefonu i nie chcecie wydawać majątku, to na pewno będzie dobrym wyborem. Apple życzy sobie 3499 zł za wersję ze 128 GB przestrzeni na system i dane użytkownika, ale poza oficjalnym sklepem firmy można go dorwać już za ok. 2600 zł.
iPhone 14
W ofercie mamy też nowszego iPhone’a 14, który jest o 600 zł droższy, gdy kupujemy go bezpośrednio u producenta (4099 zł za wariant 128 GB; w innych sklepach ok. 3100 zł). Nie jestem jednak przekonany, czy w tym przypadku akurat warto do niego dopłacać. Czternastka to taka usprawniona trzynastka, do tego akurat w tym roczniku Apple nie zdecydował się na zupełnie nowy procesor.
Nowszy chip, czyli Apple A16 Bionic trafił jedynie do iPhone’ów 14 Pro i 14 Pro Max (wycofanych już zresztą z oferty po premierze ich następców). iPhone 14 dostał układ z iPhone’ów 13 Pro i 13 Pro Max. To niemal ten sam Apple A15 Bionic, co w zwykłej trzynastce, ale ma jeden rdzeń graficzny więcej i o 2 GB więcej RAM-u (więc rzadziej ubija aplikacje działające w tle).
Poza tym czternastka ma oczywiście, jak to bywa w kolejnych rocznikach, nieco lepszy aparat i nawet marginalnie pojemniejsze ogniwo zasilające, ale oba telefony są do siebie naprawdę bardzo podobne. Podczas wybierania między iPhone’em 13 i 14 rekomendowałbym raczej ten starszy model - no chyba, że planujecie na nim dużo grać; wtedy te 2 GB RAM-u i rdzeń GPU mogą się przydać.
iPhone 14 Plus
W ofercie Apple’a mamy też nieco droższego iPhone’a 14 Plus. To po prostu większa wersja iPhone’a 14, która ma 6,7-calowy wyświetlaczem. Jest on pierwszym tak ogromnym smartfon firmy z linii nie-Pro. Ten model zachwyca przede wszystkim czasem pracy na jednym ładowaniu - jest rekordzistą pod tym względem do dziś i przebija nawet wszystkie piętnastki.
Jeśli ktoś faktycznie chce ogromnego telefonu, gdyż 6,1-calowy model będzie dla niego za mały, a nie potrzebuje od razu ultra drogiego Pro Maksa z jego wszystkimi dodatkowymi funkcjami, to z iPhone’a 14 Plus z pewnością będzie zadowolony. Apple sprzedaje ten telefon za 4699 zł w wersji o bazowej pojemności 128 GB, ale u innych sprzedawców można go dorwać już za około 3600 zł.
Którego iPhone’a 15 kupić?
Omówiliśmy już wszystkie starsze telefony, które pozostały w ofercie firmy z Cupertino, ale co z tymi najnowszymi? Mamy do wyboru cztery modele, którymi są iPhone 15 (6,1-cala), iPhone 15 Plus (6,7-cala), iPhone 15 Pro (6,1-cala) oraz iPhone 15 Pro Max (6,7-cala). Każdy z nich wyposażono w port USB-C i Dynamiczną Wyspę oraz nieco ścięte ramki, co poprawia chwyt.
Wybór spośród tych smartfonów warto rozpocząć od… rozmiaru. Gabaryty smartfona to w końcu kwestia osobistych preferencji - niektórzy wolą mniejsze telefony, inni większe. To, na co warto zwrócić uwagę po zdecydowaniu się na 6,1- lub 6,7-calowy model to różnice pomiędzy linienia nie-Pro i Pro. Tych jest naprawdę sporo i nie ograniczają się do nowszego procesora (A16 Bionic vs A17 Pro).
iPhone 15 Pro i 15 Pro Max mają tytanowe, a nie aluminiowe krawędzie, przez co są nieco cięższe (ale to i tak dużo mniejsza różnica niż rok wcześniej, gdy w modelach z serii Pro używano stali). Mają też minimalnie cieńsze ramki od odpowiednio iPhone’ów 15 i 15 Plus. Ich złącze USB-C pracuje przy tym w standardzie USB 3, a nie USB 2 i mają Action Button zamiast przełącznika głośności.
Zagęszczenie pikseli w każdym z czterech modeli jest zbliżone, ale iPhone’y 15 i 15 Pro obsługują tryb Always-On Display, a ich panele są odświeżane w 120 Hz, a nie jedynie w 60 Hz. Te droższe telefony mają też o jeden rdzeń graficzny więcej (6 vs 5) i więcej pamięci operacyjnej (8 GB vs 6 GB), a do tego dochodzą szybsze Wi-Fi (6E vs 6) oraz opcja wybrania wariantu z 1 TB pamięci (a nie max. 256).
A co z aparatami? Chociaż wszystkie nowe telefony Apple’a robią fotografie o wielkości do 48 Mpix (i w 24 Mpix w trybie domyślnym), to aparat główny z iPhone’ów 15 Pro i 15 Pro Max jest wyraźnie lepszy (większa matryca, OIS, LiDAR itd.). W przypadku obiektywu do zdjęć ultrapanoramicznych różnice są mniej widoczne, ale… tylko najdroższe modele wyposażono w trzeci obiektyw portretowy.
A ile trzeba zapłacić za te telefony? iPhone 15 z 6,1-calowym ekranem w wersji 128 GB wyceniony został przez Apple’a na 4699 zł (ale w innych sklepach można go dziś kupić już za ok. 3600 zł). W przypadku większego modelu, czyli 6,7-calowego iPhone’a 15 Plus, cena rośnie do 5299 zł (ok. 4300 zł). iPhone 15 Pro, który jest 6,1-calowy, kosztuje z kolei 5999 zł (ok. 500 zł).
iPhone’y 15 i 15 Plus różnią się przy tym od siebie głównie gabarytami, a co za tym idzie np. pojemność akumulatora, ale w przypadku modeli 15 Pro i 15 Pro Max należy zwrócić uwagę na dwie rzeczy. Po pierwsze, droższy model ma inny obiektyw portretowy (zoom 5x zamiast 3x), a bazowa pojemność jego dysku to 256 GB. Z tego powodu kosztuje u Apple’a aż 7199 zł (w innych sklepach - ok. 6 tys. zł).
Smartfona z której linii w takim razie wybrać? Uważam, że dla większości konsumentów iPhone 15 będzie więcej niż wystarczający. Co prawda nieco uwiera mnie te 60 Hz, ale jeśli komuś brak 120 Hz nie przeszkadza, to powinien być zadowolony z zakupu - o ile nie kupuje telefonu głównie z myślą o graniu lub nie zajmuje się profesjonalnie robieniem zdjęć i kręceniem filmów.
Nie ma jednak wątpliwości, że to iPhone 15 i 15 Pro Max są tymi topowymi modelami wyposażonymi w najnowsze rozwiązania. Jeśli ktoś chce mieć najlepszy możliwy telefon z iOS, potrzebuje szybkiego portu USB-C i lepszego aparatu z trzecim obiektywem oraz podobają mu się tytanowe wykończenie i Action Button, to powinien zdecydować się właśnie na jeden z tych dwóch modeli.
iPhone’y w 2024 - ceny
Na koniec przygotowałem podsumowanie cen poszczególnych smartfonów firmy z Cupertino w tych bazowych wersjach pojemności pamięci. Jedna to koszt zakupu bezpośrednio u Apple’a, a druga - u innych sprzedawców. W każdym przypadku przypadkach biorę pod uwagę najniższy wariant pojemności, czyli 64 GB dla iPhone’a SE (2022), 256 GB dla iPhone’a 15 Pro Max i 128 GB dla pozostałych:
- iPhone SE (2022) - 2499 zł (ok. 2000 zł);
- iPhone 13 - 3499 zł (ok. 2600 zł);
- iPhone 14 - 4099 zł (ok. 3100 zł);
- iPhone 14 Plus - 4699 zł (ok. 3600 zł);
- iPhone 15 - 4699 zł (ok. 3600 zł);
- iPhone 15 Plus - 5299 zł (ok. 4300 zł);
- iPhone 15 Pro - 5999 zł (ok. 5000 zł);
- iPhone 15 Pro Max - 7199 zł (ok. 6000 zł).
A co z innymi iPhone’ami?
W sprzedaży w sklepach z elektroniką oraz na portalach ogłoszeniowych można znaleźć ostatnie sztuki telefonów Apple’a, które nie są już produkowane, w tym iPhone’y 14 Pro i 14 Pro Max. W ich przypadku sprawa jest jednak o tyle trudna, że opłacalność takiej oferty zależy od wielu czynników, w tym od aktualnej ceny i tego, jak wypada ona na tle nowych modeli.
Do tego iPhone 14 Pro, czyli telefon z 2022 r. z najwyższej półki, pod niektórymi względami jest taki sam (procesor Apple A16 Bionic), pod innymi lepszy (obsługa trybu Always-On Display, LiDAR), pod jeszcze innymi po prostu inny (USB-C zamiast Lightning), a w jednym aspekcie wręcz groszy niż iPhone 15, czyli nowszy o rok telefon, ale z niższej półki. To komplikuje sprawę.
Na pytanie, który sprawdzi się lepiej, jednej odpowiedzi nie ma - zależy ona od tego, czego oczekujemy. Jeśli jednak stanęlibyście przed wyborem między iPhone’em 15 i iPhone’em 14 Pro (albo analogicznie między wariantami iPhone 15 Plus i iPhone 14 Pro Max, gdyż mniejsze i większe modele różnią się głównie gabarytami), to warto zwrócić uwagę przede wszystkim na te trzy aspekty:
- iPhone 15 i 15 Plus mają obudowę z aluminium, która jest nieco bardziej zaokrąglona, a tym samym wygodniejsza niż w starszych modelach;
- w iPhone’ach 15 i 15 Plus zdjęcia głównym 48-megapikselowym aparatem wykonywane są domyślnie w 24 megapikselach, a nie 12 jak w latach poprzednich;
- iPhone’y 14 Pro i 14 Pro Max mają dodatkowy obiektyw portretowy oraz wyświetlacz odświeżany w 120, a nie 60 hercach.
Pewnym rodzynkiem, na który w określonych przypadkach można byłoby zapolować, są z iPhone’y z serii mini. Pojawiły się dwa takie modele: iPhone 12 mini i iPhone 13 mini. Miały one niemal identyczną specyfikację, co odpowiednio duże dwunastki i trzynastki, a były od nich tańsze i, jak nazwa wskazuje, mniejsze. W tych smartfonach stosowano 5,4-calowe i niemal bezramkowe wyświetlacze.
Wiele osób ceniło sobie te telefony, ale niestety Apple w 2022 r. zrezygnował z tej serii. iPhone 14 mini nigdy się nie pojawił, a zamiast tego dostaliśmy iPhone’a 14 Plus. Obie generacje miniaturowego iPhone’a zniknęły też z oferty, ale nadal można kupić ostatnie na wolnym rynku. Jeśli ktoś faktycznie chce taki minimalistyczny smartfon, to niech lepiej się spieszy!
Istnieje co prawda szansa, że iPhone SE 4. generacji będzie bazował na designie obudów iPhone’ów 12 mini i 13 mini, ale równie dobrze ten telefon, jeśli kiedykolwiek powstanie, może nawiązywać pod względem do tych większych iPhone’ów, czyli od XR aż do 13, w których montowano panele o przekątnej o długości od 5,8 do 6,1-cala.
Podsumowując zaś to wszystko, wybór telefonu to jest zawsze kwestia indywidualna i w ciemno nie da się polecić konkretnego modelu. Sam zdecydowałem się na iPhone’a 15 Pro Max. Wynika to z faktu, że faktycznie wykorzystuję ten trzeci obiektyw portretowy, a do tego trudno byłoby mi wrócić do telefonu z mniejszym i to w dodatku 60-hercowym wyświetlaczem.