Miałem w ręku fotograficznego potwora. Huawei Pura 80 Ultra nie bierze jeńców
Huawei postanowił nie dać się presji i wypuścił w Polsce swój flagowy smartfon, który może i nie ma niektórych funkcji, ale za to jest jednym z najlepszych fotograficznych smartfonów tego roku.

Huawei Pura 80 Ultra robi niesamowite wrażenie po wyjęciu z pudełka. Do mnie trafił złoty egzemplarz, który aż błyszczy się od prestiżu. Jest przyjemny w dotyku, ale jednocześnie to masywny smartfon i wyraźnie czuć, że część z olbrzymią wyspą aparatów jest znacznie cięższa. Do niej jeszcze wrócimy, bo to efekt zastosowania kilku naprawdę ciekawych mechanizmów. Smartfon wazy aż 233,5 g i to naprawdę czuć, ale nie miałem uczucia zmęczonych rąk. Mam tylko jedno zastrzeżenie - etui nie pasuje do telefonu, bo nie widać spod niego złota. Z drugiej strony usłyszałem o nim opinię, że wygląda jak droga torebka, więc najwidoczniej Huawei wie co robi.

A i zapomniałbym - w tym roku każdy producent uparł się, żeby podawać grubość swojego telefonu w najcieńszym miejscu, żeby walczyć na polu smukłości. Huawei Pura 80 Ultra ma 8,3 mm, ale jeżeli zmierzycie w miejscu obiektywów, to wyjdzie wam prawie dwa razy więcej. Ot magia cyferek, którą spotkamy u każdego, więc nawet nie mam do nikogo pretensji. Tak tylko wspominam, żebyście nie byli zdziwieni. Skoro mamy za sobą część o wyglądzie, to czas na parę faktów technicznych.

Huawei Pura 80 Ultra - co my tu mamy?
Gdyby opisywać smartfon suchymi liczbami, to przedstawiałyby się następująco:
- wymiary 163 x 76,1 x 8,3 mm, waga 233,5 g,
- ekran LTPO OLED 6,8-calowy, rozdzielczość 2848 x 1276 pikseli, częstotliwość odświeżania 1-120 Hz, pełne pokrycie palety DCCi-P3, jasność 3000 nitów,
- procesor Kirin 9020,
- 16 GB RAM, 512 GB pamięci na dane,
- aparaty: główny 50 Mpix z 1-calową matrycą, ultraszerokokątny 40 Mpix, tele 50 Mpix, zoom optyczny 3,7x, tele 12,5 Mpix, zoom optyczny 10x, kolorymetr, aparat przedni 13 Mpix,
- bateria 5170 mAh, ładowanie przewodowe z mocą do 100 W, bezprzewodowe do 80 W,
- certyfikaty IP68/69, głośniki stereo,
- obsługa eSIM, Wi-Fi 7, NFC,
Ekran urządzenia jest perfekcyjny. Trudno mi sobie wyobrazić lepszy - kolory są idealnie odwzorowane, obraz jest żywy, nasycony, a oglądanie treści multimedialnych to czysta przyjemność. Aż chce się je oglądać godzinami. Nie ma materiału, który wyglądałby źle. Absolutnie jeden z topowych wyświetlaczy na rynku i nawet nie zapraszam do dyskusji, bo nie ma o czym. Nawet zwykłe przeglądanie social mediów urasta do rangi metafizyki i spotkania z absolutem. Czerń jest tak smolista, że można w niej przepaść, a jasność ekranu sprawia, że przy scenach wybuchów odruchowo mrużę oczy. Muszę pochwalić Huawei za jakość dźwięku, jest czysty, donośny i aż nie chce się korzystać ze słuchawek. Z drugiej strony, jeżeli jednak będziemy je chcieli, to ucieszy was obsługa wszystkich możliwych kodeków audio wysokiej jakości.

Huawei Pura 80 Ultra nauczył się nowej sztuczki - obsługuje eSIM. Niestety nadal nie obsługuje sieci 5G i jest to coraz poważniejszy problem w Polsce, bo mamy naprawdę gęstą sieć dużych prędkości i na tym polu Huawei odstaje od konkurencji i będzie tylko gorzej, bo nic nie wskazuje na to, żeby znów zyskał dostęp do tego pasma. Różnice zauważycie przy pobieraniu i wysyłaniu dużych plików, a czasem nawet w streamingu. A jak już jesteśmy przy brakach to należy pamiętać o tym, że EMUI 15 nie ma natywnych usług Google. Huawei próbuje ratować sytuację za sprawą usługi microG, czyli swoistej sztuczki, która umożliwia obsługę usług Google, a niestety nie działa to tak szybko jak natywne usługi. Dodajmy do tego, że niektóre gry i programy i tak wam nie zadziałają, bo mają podwójną weryfikację i na tym microG się wykłada. Jednak jak się uprzecie, to dacie radę korzystać z tego rozwiązania i zapewne po czasie nie będziecie czuli różnicy czy macie smartfon z usługami natywnymi czy poprzez microG. Robię tak już drugi lub trzeci rok i odnajduję się w tym bez problemu, po prostu kwestia przyzwyczajenia się do pewnych niedogodności. A i nie zapłacicie Google Pay, bo nie jest obsługiwany. Jak więc płacić zbliżeniowo za pomocą telefonu Huawei? Przy pomocy zewnętrznych portfeli i działa to sprawnie.

EMUI 15 jest całkiem przyjemnym systemem, przejrzystym, czytelnym, ale ma istotną wadę - to zasadniczo Android 12, więc nie ma mowy o najnowszych zdobyczach takich jak zaszyte algorytmy AI w całym systemie. Nie znajdziecie tu rozszerzenia zdjęć czy nawet podsumowania tekstu czy streszczania zapisów audio i ich transkrypcji. Z drugiej strony nie jest to każdemu potrzebne, więc jeżeli nie korzystacie z takich rozwiązań na innych urządzeniach, to nawet nie poczujecie różnicy. Jeżeli natomiast nie wyobrażacie sobie bez nich życia, to cóż - to nie jest smartfon, którego szukacie.

Mam jednak nieodparte wrażenie, że nastał najwyższy czas dla Huawei, żeby odciąć się od EMUI i Google i przejść w pełni na autorski system Harmony OS, tak jak ma to miejsce w Chinach. Widziałem wiele filmików pokazujących ten system w praktyce i jestem przekonany, że byłby to strzał w dziesiątkę. Gorzej nie będzie, a mam pewność, że będzie znacznie lepiej.

Huawei Pura 80 Ultra ma świetny czas pracy - bez trudu osiągniecie więcej niż dobę, a jak się postaracie, to i dwa dni będzie możliwe, a do tego obsługuje szybkie ładowanie z mocą do 100 W przewodowo i do 80 W bezprzewodowo. Nie mam żadnych uwag w tym zakresie - ładowanie jest błyskawiczne (około 40-45 minut do pełna) i nie miałem ani jednej sytuacji, w której bałbym się o stan naładowania telefonu. Takie atrybuty powinien mieć flagowy smartfon 2025 r. i takie ma Huawei Pura 80 Ultra. Smartfon obsługuje również ładowanie zwrotne - 20 W przewodowo i 18 W bezprzewodowo i jestem w szoku jak dobrze to działa.

Wydajność stoi na bardzo wysokim poziomie, w codziennej pracy trudno znaleźć zadania, które spowalniają ten telefon. Czasem przy emulacji usług Google widzimy lekkie spowolnienie, ale to nie jest kwestia telefonu, a systemu microG. Czy zatem procesor użyty w Huawei Pura 80 Ultra jest godnym rywalem dla innych flagowców? Jeżeli wierzyć benchmarkom to nie, bo ma wydajność jak flagowe telefony sprzed 3 lat, ale w realnej pracy jest dobrze. Optymalizacja stoi na wysokim poziomie i przez dwa tygodnie korzystania z telefonu nie miałem żadnych złych doświadczeń wynikających z użytego procesora czy działania systemu. To z kolei budzi we mnie trochę nostalgii, bo zastanawiam się gdzie bylibyśmy jako ludzkość, gdyby parę lat temu Donald Trump nie postanowił zbanować Huawei. Mam nieodparte wrażenie, że walczyłby z Samsungiem o miano króla smartfonów z Androidem, co tylko napędzałoby rozwój całej branży. Niestety tego nigdy się nie dowiemy, więc pozostaje nam korzystanie z urządzenia w takiej formie, w jakiej jest to możliwe. Gwarantuję, że będzie to przyjemne użytkowanie.

A teraz czas na magię - aparaty
Huawei Pura 80 Ultra to potężny zestaw fotograficzny w każdym możliwym aspekcie. Mamy tutaj kolorymetr, więc zdjęcia są rejestrowane z niesamowitą szczegółowością barwną. Mamy 1-calową matrycę w głównym aparacie i zmienną przysłonę, dobry aparat ultraszerokokątny oraz największy wyróżnik - aparat tele z jedną matrycą, ale za to z dwoma peryskopowymi torami optycznymi. Pierwszy oferuje zoom do 3,7-krotności, wtedy mamy światło kierowane na matrycę 50 Mpix oraz 10-krotny zoom (tak naprawdę to 9,4, ale to detale), który używa centralnej części matrycy - 12,5 Mpix. W przeciwieństwie do poprzednika, czyli Pura 70 Ultra nie ma już wysuwanego obiektywu, zamiast tego mamy przesuwanie luster. Warto wiedzieć, że jest to dosyć głośny proces i trzeba chwilę odczekać po wybraniu większego zoomu, żeby system uruchomił właściwy tor optyczny. Jednak po dwóch tygodniach wiem, że ta decyzja była strzałem w dziesiątkę i Huawei odrobił fotograficzne lekcje.

Tyle teorii, czas na praktykę, tak prezentują się losowe zdjęcia zrobione przy użyciu tego telefonu.

A tak, gdy pobawimy się zoomem.








Trochę nocy:

Co tu dużo mówić - jest idealnie i jeżeli macie jakieś uwagi do zdjęć, to wynikają wyłącznie z moich mankamentów jako fotografa. Kolory zachwycają, szczegóły są piękne, a Huawei po prostu zasługuje na miano jednego z najlepszych fotograficznych telefonów tego roku. Czapki z głów, czapki z głów. Smartfon obsługuje również nagrywanie 4K, więc jest urządzeniem kompletnym. Można mieć lekkie zastrzeżenia, że kamera do selfie mogłaby być odrobinę lepsza, ale to już czepialstwo. Byłem i jestem zachwycony tym smartfonem, zrobiłem nim kilkaset zdjęć i oglądam je z przyjemnością.
Huawei Pura 80 Ultra czy warto?
Ten rok obfitował w fotograficzne smartfony - nowy Oppo Find X9 Pro, Vivo X300 Pro, a na horyzoncie mamy jeszcze parę chińskich smartfonów, a przecież widzieliśmy Pixel 10 Pro, iPhone 17 Pro itd. Lista jest długa, każdy z nich robi obłędne zdjęcia, ale wszystkie mają przewagę nad Huawei - są pełnoprawnymi smartfonami. Nie można tego powiedzieć o Pura 80 Ultra, przy całej mojej miłości do marki. Brak obsługi 5G, brak natywnych usług Google, Android 12, bo tym w zasadzie jest EMUI 15 oraz procesor, który odstaje od konkurencji, to w 2025 r. rzeczy, na które trudno przymknąć oko. Zwłaszcza że mówimy o smartfonie za 6999 zł. I to jest największy problem Huawei - w ślepym teście przeciętny użytkownik nie odróżni zdjęć z Pury od zdjęć z iPhone'a 17 Pro, a tego drugiego kupi taniej.

Dla kogo jest więc ten smartfon? Powiedziałbym, że dla osób, które lubią Huawei za całokształt i jednocześnie chcą robić imponujące zdjęcia, a pozostałe aspekty telefonu nie mają tak dużego znaczenia. Wtedy Huawei Pura 80 Ultra jest najlepszym wyborem.






































