REKLAMA

Cena i pojemność iPhone’a 15 Pro Max to cwany i wyrachowany ruch Tima Cooka

Trzy z czterech nowych iPhone’ów są w Polsce tańsze niż ich poprzednicy, ale rodzynkiem w nowej jabłkowej rodzince jest iPhone 15 Pro Max. No cóż - jęczeliście o zwiększenie bazowych pojemności pamięci, no to macie.

15.09.2023 05.33
iphone 15 pro max cena
REKLAMA

Od lat spotykam się z narzekaniem, że producent X powinien zwiększyć bazową pojemność nowej wersji telefonu Y, bo dotychczasowa ilość przestrzeni na system i dane użytkownika to śmiech na sali - nawet gdy mowa o 128 gigabajtach. Zawsze się temu dziwię; przecież nie ma darmowej pamięci, bo ona nie bierze się z powietrza, tylko z fabryki - i kosztuje. Większa ilość gigabajtów w podstawie jest na rękę producentowi, a nie użytkownikom.

REKLAMA

Widać to na przykładzie iPhone’a 15 Pro Max

Trzy z czterech telefonów Apple’a utrzymały cenę w Stanach Zjednoczonych na poziomie analogicznych modeli sprzed roku. iPhone 15 i iPhone 15 Plus kosztują tyle samo, co odpowiednio iPhone’y 14 (799 dol.) i iPhone 14 Plus (899 dol.), a za iPhone’a 15 Pro płaci się dziś te same 999 dol. co w przypadku jego poprzedników - począwszy od iPhone’a 14 Pro aż po iPhone’a X z 2017 r.

W naszym kraju ceny z kolei, po zeszłorocznych ogromnych podwyżkach, sporo spadły - ale również jedynie w przypadku trzech z czterech modeli. iPhone 15, iPhone 15 Plus i iPhone 15 Pro zostały wycenione na o 500-600 zł mniej, niż płaciliśmy za modele 14, 14 Plus i 14 Pro na premierę. Te kwoty to odpowiednio 4699 zł zamiast 5199 zł, 5299 zł zamiast 5899 zł i 5999 zł zamiast 6499 zł

A wiecie, co łączy iPhone’a 15, iPhone’a 14, iPhone’a 15 Plus, iPhone’a 14 Plus, iPhone’a 15 Pro i iPhone’a 14 Pro? Wszystkie mają w tej bazowej wersji 128 GB przestrzeni na dane (z opcją rozbudowy za dopłatą). iPhone 15 Pro Max dostępny jest z kolei w podstawie z 256 gigabajtami przestrzeni na dane, podczas gdy iPhone 14 Pro Max występował w wersji z pojemnością o połowę mniejszą.

Jak to się przełożyło na ceny iPhone’a 15 Pro Max?

Otóż tak, że w Stanach Zjednoczonych za bazowy model iPhone’a 15 Pro Max, który jako jedyny ma nowy obiektyw portretowy z 5-krotnym zoomem, musimy zapłacić 1199 dol., czyli o 100 dol. więcej niż za bazowego iPhone’a 14 Pro Max rok temu. W naszym kraju z kolei iPhone 15 Pro Max z 256 GB pamięci masowej sprzedawany jest w zeszłorocznej cenie iPhone’a 14 Pro Max w wariancie 128 GB.

Widzicie już, do czego zmierzam? De facto nie mamy do czynienia z podwojeniem bazowej pojemności, tylko z ograniczeniem oferty o najtańszy model. iPhone 14 Pro Max dostępny był, podobnie jak iPhone 14 Pro Max w czterech wersjach, czyli 128 GB, 256 GB, 512 GB i 1 TB; to samo tyczy się iPhone’ów 15 Pro i 14 Pro. W przypadku iPhone’a 15 Pro Max dostępne są trzy opcje: 256 GB, 512 GB i 1 TB.

O zwiększeniu bazowej pojemności pamięci moglibyśmy mówić wtedy, gdyby iPhone 15 Pro Max z dyskiem 256 GB debiutował w Stanach Zjednoczonych w cenie modelu iPhone 14 Pro Max ze 128-gigabajtowym dyskiem. Tak się jednak nie stało, a do tego w praktyce nie dano możliwości zakupu urządzenia ani z mniejszym dyskiem, ani z większym, czyli np. iPhone’a 15 Pro Max z 2 TB pamięci w miejsce nieistniejącego modelu ze 128 GB.

Czytaj inne teksty relacjonujące jesienny Apple Event:

IPHONE 15 i 15 Pro w RĘKACH Spider's Web. USB-C i niższa cena

Winszuję tego zagrania, panie Timie Cooku!

Apple jakiś czas temu przerzucił się z raportowania liczby sprzedanych urządzeń na informowanie o tym, ile na nich zarabia. Jednym z ważniejszych wskaźników w tym kontekście jest wskaźnik ARP (Average Retail Price, średnia cena detaliczna). Dzięki temu, że najtańszy iPhone 15 Pro Max z nowym obiektywem telefoto jest o 100 dol. droższy od najtańszego iPhone’a 14 Pro Max, ten parametr może się w tym roku się poprawić, co ucieszy… akcjonariuszy Apple’a.

Niestety z perspektywy wielu klientów firmy z Cupertino ta sytuacja optymalna bynajmniej nie jest. Oczywiście jeśli ktoś i tak celował w model z przynajmniej 256 GB przestrzeni na dane, to cała sprawa go nie dotyczy, ale osoby, którym 128 GB wystarcza w zupełności (a tak dzięki chmurom na pliki w przypadku wielu konsumentów właśnie jest!), są w gorszej sytuacji niż rok temu: mogą albo wydać więcej pieniędzy na coś, czego nie potrzebują, albo zrezygnować z zakupu.

Ze swojej strony pozostaje mi jedynie zaapelować, żebyście przestali już narzekać na bazowe pojemności pamięci w smartfonach - zamiast tego wymagajcie od producentów, aby dostarczali więcej wersji pojemnościowych tego samego telefonu. Potrzebujesz więcej gigabajtów niż jest w standardzie? Po to są te wyższe progi! Cena tych pojemniejszych modeli i tak by się nie zmieniła, gdyby modelu z mniejszą ilością pamięci w ofercie zabrakło.

Oczywiście osobną kwestią pozostaje fakt, ile trzeba dopłacać za modele o wyższej pojemności. Pamięć u Apple’a, zarówno ta masowa we wszystkich typach urządzeń jak i operacyjna w komputerach, jest niezwykle droga - nawet jak na swoje parametry. Cały czas czekamy też na informację, czy iPhone’y 15 z dyskami 128 GB będą wolniejsze niż te modele, w których mamy 256 GB lub więcej przestrzeni, jak to już bywało w poprzednich latach.

REKLAMA

Zobacz nasze filmy o Apple'u i nowych iPhone'ach:

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA