REKLAMA

Domowy grzejnik nowym garnkiem dla emerytów. Tak naciągają na tanie i szybkie ciepło

„Idealne dla osób o łagodnym klimacie” – brzmi fragment opisu minigrzejnika sprzedawanego za niedużą sumę na portalach aukcyjnych. I faktycznie trzeba być bardzo pogodnie usposobionym, aby nie zdenerwować się, że obietnica taniego, efektywnego i szybkiego ogrzewania to zwykła ściema.

ogrzewanie domu
REKLAMA

Rosnące ceny energii sprawiły, że Polacy rozglądają się za alternatywnymi źródłami ciepła. W ubiegłą zimę hitem stały się nawet leciwe farelki. Co zrobić, żeby się ogrzać, a jednocześnie zaoszczędzić? Niestety takie pytanie to świetna okazja dla wszelkiej maści oszustów i naciągaczy.

Autor kanału Fundacja Energii Alternatywnej przyjrzał się małemu grzejnikowi, który opisywany jest jako niezwykły wynalazek gwarantujący ciepło za niewielkie pieniądze. Źródłem jest naprawdę niewielkich rozmiarów grzejniczek podłączany do prądu. Na reklamowym filmiku widać nawet, że nowy właściciel tego cuda rozmontowuje kaloryfer – po co mu tak wielki i drogi sprzęt, jeśli może ogrzać się małym i tanim!

REKLAMA

„Ogrzeje każde pomieszczenie w 10 minut” – głosi hasło reklamowe

Na stronie internetowej czytamy, że mały podłączany do kontaktu grzejnik „zapewnia wszystkie funkcje potrzebne do utrzymania ciepła bez drenowania portfela”. Jednocześnie „dzięki ekstremalnej efektywności energetycznej zaoszczędzisz duże pieniądze w porównaniu do włączania drogiego centralnego ogrzewania”. W demaskującym filmie autor kanału Fundacja Energii Alternatywnej zauważa, że na polskim rynku wykorzystana technologia opracowana jest przez dwóch polskich naukowców, o jakże polskich nazwiskach: Kowalski i Nowak. Ten sam materiał, ale mający trafić do Japończyków, przedstawia już japońskich badaczy, mimo że to ci sami mężczyźni.

Takich absurdów jest więcej. To rzekomo polski wynalazek, ale regulamin mówi o firmie stworzonej w Portugalii, serwer jest w Kolumbii, a domena zarejestrowana na islandzki adres. Kto by to jednak sprawdzał, skoro mały grzejniczek ogrzeje każde pomieszczenie w 10 minut, najwyraźniej bez względu na to, czy to pokój w akademiku, czy hala produkcyjna?

Na stronie internetowej urządzenia – na którą można trafić przez przypadek, bo reklamy często pojawiają się w mediach społecznościowych – urządzenie kosztuje 211 zł i to aż z 50 proc. promocją. Sprzedawca zastosował sprytną socjotechniczną sztuczkę, bo zaznaczył wyraźnie, że to oferta ograniczona czasowo. Nie ma co się zastanawiać, analizować, obliczać – kup, zanim promocja minie albo produkt się wyprzeda.

Pośpiech nie jest wskazany, bo podobne urządzenie można kupić na Allegro

Cena waha się od 30 do 80 zł. Problemem urządzenia opisanego przez kanał Fundacja Energii Alternatywnej nie jest to, że sprzedaje coś za cenę wyższą niż rynkowa. Prawdziwy kłopot polega na tym, że ten mini-grzejnik nie ma prawa działać tak, jak oferujący to opisują.

Aukcja na Allegro

Jest doskonałym rozwiązaniem w okresie przejściowym, kiedy zarządca nieruchomości nie włączył centralnego ogrzewania, lub nie pracuje ono jeszcze pełną mocą. Sprawdzi się jako grzejnik dogrzewający pokój dziecka, sypialnię, łazienkę, czy nawet garaż. Również w podróży.

- czytamy w opisie.

Inny opis jest nieco bardziej precyzyjny, ale wciąż możliwości są duże:

Mimo tak małych gabarytów, wytwarza intensywnie gorące powietrze, które ogrzewa powierzchnię nawet do 23 m², nie zużywając przy tym dużo energii!

Autor filmu zauważa, że niemożliwym jest, aby tak małe urządzenie ogrzewało duże powierzchnie. Jego moc musiałaby być dużo, dużo większa, podobnie jak wentylatora. Zaledwie jedno znalezione przez niego ogłoszenie mówi wprost o tym, że sprzęt nadaje się do ogrzewania np. stóp. Jest różnica.

Tego jednak z komentarzy się nie dowiemy – a przynajmniej nie zawsze. Sprawdziłem większość opinii i mimo wszystko dominują te pozytywne. Autor filmu się czepia, sprzęt działa i nie ma żadnej ściemy? W aukcjach na Allegro opinie powtarzają się, są lakoniczne, niewiele mówiące. W innym sklepie znalazłem też podwójne komentarze, a nawet ta sama osoba napisała opinię trzykrotnie. Błąd systemu? Tylko czemu powtórzył się zarówno w październiku 2019, jak i październiku 2021? Dużo pytań i wątpliwości.

Na Spider's Web tłumaczymy, jak działają oszuści:

Są też demaskujące recenzje. „Nawet nagrzanie małego pomieszczenia to dla niego ogromny wysiłek, zbyt mała moc” – czytamy w jednej z opinii. Inne zwracają uwagę na to, że sprzęt działa bardzo głośno.

Cichy, tani i wydajny minigrzejnik w praktyce działa głośno, nie ogrzewa i pewnie swoje również kosztuje. Niestety zima jest okresem, kiedy niektórzy chcą iść na skróty – zaoszczędzić i grzać się do woli. Pewnych rzeczy jednak się nie przeskoczy i trzeba o tym pamiętać kupując wynalazki niewiadomego pochodzenia, które kosztują niewiele, za to bardzo dużo obiecują.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA