Płacisz miesięczny abonament i nie masz reklam na Facebooku i Instagramie. Wchodzisz?
Meta właśnie przedłożyła organom regulacyjnym Unii Europejskiej swój plan na podejście do obowiązku umożliwienia wycofania się z personalizacji reklam. Zgodzisz się na personalizację reklam - Facebook i Instagram pozostaną darmowe. Nie zgodzisz się - zapłacisz 46 złotych, ale Facebook i Instagram będą bez żadnych reklam.
Media społecznościowe właściwie nigdy nie były darmowe - zawsze płaciliśmy mniejszą lub większą cenę w postaci naszych danych, które karmią algorytmy i pozwalają na dostosowanie wyświetlanych treści oraz reklam. Tak więc pasywnie generujemy dochód z reklam dla koncernów takich jak choćby Meta. Jednak przejęcie Twittera przez Elona Muska i jego decyzje co do prowadzenia platformy naruszyły tabu: za social media można płacić także własnymi pieniędzmi.
Podobny pomysł ma Mark Zuckerberg, który przedłożył unijnym komisarzom swój plan: 10 euro (czyli ok. 46 złotych) za pakiet Facebook plus Instagram bez reklam. Nie chodzi jedynie o czysty zarobek, ale także o zgrabne ominięcie Digital Markets Act w krajach Unii Europejskiej.
Meta gimnastykuje się na dywaniku. Płatne Facebook i Instagram urchonią koncern przed DMA?
Jak poinformował po raz pierwszy Wall Street Journal, powołując się na informacje od osób powiązanych ze sprawą, Meta chce wdrożyć na europejski rynek subskrypcję dla użytkowników, którzy nie zgodzą się na przetwarzanie ich danych w celu dostosowywania wyświetlanych ich reklam.
Propozycja Mety - przedłożona tak irlandzkiemu organowi odpowiedzialnemu za ochronę danych, jak i brukselskiemu organowi nadzorującemu konkurencję na rynku cyfrowym - zakłada, że serwisy społecznościowe dadzą użytkownikowi wybór: Facebook i Instagram z personalizowanymi reklamami lub bez nich. W pierwszym przypadku serwisy pozostają darmowe, w drugim przypadku użytkownik musi opłacić subskrypcję roboczo zwaną SNA (subscription no ads, subskrypcja bez reklam).
Meta wyceniła SNA na około 10 euro (46 złotych) za miesiąc. W tej cenie użytkownik dostawałby pakiet jedno konto Facebook plus jedno konto Instagram - oba pozbawione jakichkolwiek reklam. Za każde dodatkowe konto Meta obciąży abonenta kwotą 6 euro (ok. 28 złotych). Jednak są to ceny dla serwisów społecznościowych na komputerze. Koncern przewiduje, że w przypadku subskrypcji rozpoczętych na urządzeniach mobilnych, podstawowa cena SNA wzrośnie do 13 euro (ok. 60 złotych). A to za sprawą dodatkowych opłat, którymi koncern zostanie obciążony przez pośredników - App Store i Google Play.
SNA ma na celu przede wszystkim pomóc Facebookowi w obejściu DMA, które wymaga, by użytkownik miał możliwość wyłączenia profilowania i personalizacji reklam. Jednak dla Mety byłby to ogromny cios, gdyż koncern utrzymuje się z reklam - 98 proc. z miliardowych dochodów Mety to właśnie zysk pochodzący z ich wyświetlania. Choć Unia Europejska nie mówi nic targetowaniu reklam, to wykorzystywanie danych użytkowników do wyświetlania im reklam, które - według algorytmu - są dla nich istotne, przyczynia się do większej efektywności kampanii. A więc i zysków dla koncernu.
Jak podaje WSJ, jest to jedynie plan, bowiem unijne organy regulacyjne nie zatwierdziły, ani nie odrzuciły propozycji Zuckerberga. Istnieje także trzecia opcja, w której UE zmodyfikuje plan Mety, tak by oferowała tańsze lub bezpłatne plany (w domyśle: okrojone z funkcji) bez profilowanych reklam. Według informacji, które Meta przekazała regulatorom, SNA trafiłaby do użytkowników w Europie "w ciągu najbliższych miesięcy".
Zobacz też:
Zdjęcie główne: Below the Sky / Shutterstock.com