REKLAMA

Narwal Flow - przełom w mopowaniu. Możesz zrobić swoim podłogom prezent

Robot sprzątający to zawsze dobry pomysł na prezent. Ale znaleźć dobrego robota – to już trudniejsza sprawa. Na rynku jest masa urządzeń, od wielu znanych i uznanych producentów. Dlatego jako świąteczną inspirację prezentową chciałbym wam sprezentować model, którego sam codziennie używam.

Narwal Flow - przełom w mopowaniu. Możesz zrobić swoim podłogom prezent
REKLAMA

Robot sprzątający jako świąteczny prezent to bardzo dobry pomysł. Za to znaleźć bardzo dobrego robota – to już spore wyzwanie. Na rynku znajduje się masa urządzeń, od wielu producentów. Do tego technologia ewoluuje w okamgnieniu, co kilka miesięcy dochodzi do kolejnego przełomu. Łatwo się w tym pogubić, zwłaszcza jeśli nie śledzi się rynkowych trendów. Nie pomaga fakt, że na pierwszy rzut oka wszystkie owalne roboty wyglądają tak samo...

W praktyce różnice między maszynami są ogromne. Od mierzalnych elementów, jak siła ssania czy pojemność pojemnika na brud, przez wykorzystane technologie oraz podzespoły, kończąc na unikalnych, innowacyjnych rozwiązaniach. To właśnie innowacje rządzą dzisiaj rynkiem robotów sprzątających. Sprawiają, że producenci, którzy jeszcze kilka lat temu byli na szczycie, dzisiaj szorują po dnie rankingów.

REKLAMA

Brzmi skomplikowanie? Dlatego śpieszymy z pomocą. Jeśli szukacie świątecznej inspiracji zakupowej, chciałbym wam zaproponować robota, z którego sam korzystam. Miał premierę kilka miesięcy temu i uważam, że wyznacza nowy złoty standard w kwestii mopowania oraz siły ssącej. Dzięki tej maszynie brud na moich podłogach faktycznie znika, a nie tylko jest rozcierany.

Polecam robota Narwal Flow bo... sam z niego korzystam. A testuję masę robotów sprzątających.

Przetestowałem dla Spider’s Web dziesiątki robotów i żaden nie zrobił na mnie takiego wrażenia w ostatnim czasie, co Narwal Flow. Głównie dlatego, że innowacyjne rozwiązania tego modelu nie są marketingowym spinem, ale mają realne przełożenie na codzienne sprzątanie oraz uzyskany efekt. Z żadnym innym robotem podłogi w moim mieszkaniu nie były takie czyste.

Narwal Flow przoduje w moim rankingu nie tylko za sprawą unikalnych rozwiązań, niedostępnych nigdzie indziej. Chodzi o połączenie innowacji z przystępną ceną, dzięki której maszyna znajduje się w zasięgu typowego gospodarstwa. Fakt, że taki sprzęt można kupić za 3699 zł, zasługuje na podkreślenie. Topowe modele konkurencji potrafią kosztować znacznie więcej, a sprzątają odczuwalnie gorszej.

Synergia innowacji, jakości oraz ceny sprawia, że to właśnie Narwal Flow co drugi dzień sprząta moją kuchnię, salon, sypialnię i gabinet, czasem zapuszczając się także na balkon. Jeżeli ktoś szuka nowego robota, będę polecał ten model z pełnym przekonaniem, bo Narwal rozbił nim bank. Dzięki modelowi Flow firma przeszła do absolutnej pierwszej ligi, zawstydzając pozostałych liderów stosunkiem ceny do możliwości.

Co innowacyjnego jest w modelu Narwal Flow? Przede wszystkim mopowanie, które w końcu działa. To zasługa unikalnej szyny.

Wielkim wyróżnikiem robota Narwal Flow jest mechanizm mopujący. Zamiast wilgotnej tacki albo wirujących talerzy mamy do czynienia z prawdziwą szyną. Taśmową, elastyczną oraz obleczoną z każdej strony materiałem mopującym z malutkimi frędzlami. Unikalną cechą takiej szyny jest możliwość mocnego dociśnięcia jej do podłoża, z jednoczesnym ruchem taśmowym materiału na rolce.

Połączenie mocnego docisku i ruchu materiału sprawia, że szyna w Narwal Flow o wiele skuteczniej radzi sobie z nieczystościami od talerzy mopujących albo klasycznej tacki. Robot rozprawia się nawet z uciążliwym brudem, jak zeschnięte plamy sosu albo ketchupu. Nacisk generuje w praktyce gigantyczną różnicę, skuteczność Flowa jest wyraźnie większa od typowego robota z wysokiej półki.

Do tego Narwal Flow faktycznie myje podłogę, a nie tylko rozciera brud. To zasługa kilkunastu dysz i zbiornika.

Większość robotów z funkcją mopowania zjeżdża co kilkanaście minut do stacji dokującej, myjąc tam talerze oraz tacki mopujące. Oznacza to, że przez część okresu przed zjazdem materiał jest na tyle brudny, że zamiast faktycznego czyszczenia możemy co najwyżej mówić o rozcieraniu brudu po większej powierzchni podłogi, przez co staje się mniej widoczny.

W robocie Narwal Flow zastosowano inne podejście. Maszynę uniezależniono od stacji, wyposażając ją we własne zbiorniczki na czystą oraz brudną wodę. Dzięki temu robot nieustannie myje mopującą taśmę rolkową, natryskując ją ciepłą wodą z kilkunastu dysz. Co najlepsze, po drugiej stronie rolki znajduje się skrobak wyciskający brudną wodę z materiału, razem z nieczystościami. Brud ściągnięty z taśmy trafia do osobnego pojemnika w robocie, a po pracy ląduje w szczelnym zbiorniku stacji.

Zdarzają się jednak sytuacje, gdy namaczanie dyszami nie wystarcza. Przypadki ciężkiego kalibru, jak rozlana szklanka soku, są rozpoznawane przez Narwala. Robot korzysta wtedy z pomocy stacji dokującej, w której pierze materiał mopujący w aż 80 stopniach, wodą z opcjonalnym detergentem. Co ważne, stacja dokująca otrzymała funkcję samo-oczyszczania. To niezwykle istotne, bo nie musimy regularnie czyścić wnętrza. Jeżeli jednak zajdzie taka potrzeba, podstawa komory dokującej jest wyjmowana i można ją myć pod bieżącą wodą.

Najlepsze jest to, że unikalna szyna jest wysuwana na boki, docierają tam, gdzie inne roboty nie potrafią.

Konstrukcja szyny umożliwia nie tylko mocny docisk do podłoża, ale także ruch w zakresie lewo - prawo. Narwal Flow wysuwa rolkę mopującą z jednej lub drugiej strony, na kilka centymetrów, docierając w ten sposób w trudno dostępne miejsca. Na przykład szczeliny albo krawędzie mebli. Rozwiązanie jest w pełni automatyczne, opierając się o algorytmy sprzątające Narwala.

Taka ruchoma szyna świetnie spisuje się w praktyce. Narwal Flow korzysta z niej nieustannie. Czy to czyszcząc podłogę przy samych nogach stołów i krzeseł, czy docierając z mopem pod ciemne zakamarki szafy RTV. Gwarantuję wam, że początkowo będziecie patrzyli na proces sprzątania jak oczarowani. Ruch w zakresie lewo - prawo jest bardzo naturalny, do tego niezwykle precyzyjny. Flow zdecydowanie wie, co robi. Szyna dociera do krawędzi mebli, zachowując zaledwie milimetr, może dwa odstępu.

Mocny nacisk, ciągłe oczyszczanie materiału, docieranie w trudno dostępne miejsca – te trzy elementy sprawiają, że technologia mopująca w robocie Narwal Flow na ten moment nie ma sobie równych. Nawet wirujące talerze mopujące na wyciąganym ramieniu nie są równie skuteczne. Mamy do czynienia z nowym złotym standardem, konkurencja została mocno w tyle.

Gdyby tego było mało, Narwal Flow ma także mistrza w odkurzaniu dywanów. Zwłaszcza tych trudnych do oczyszczania.

Drugim świetnym autorskim rozwiązaniem w robocie Flow jest specjalna komora zasysająca, automatycznie aktywowana po najechaniu na dywan. Działa to następująco: gdy Narwal najeżdża na dywan, opuszcza mechanizm głównej szczotki z otworem ssącym do poziomu podłoża. Plastikowe osłonki sprawiają, że powstaje odizolowana przestrzeń, w obrębie której Flow zasysa nieczystości z rekordową mocą 22 000 Pa.

Te 22 000 Pa to jeden z najwyższych parametrów na rynku. Duża moc w połączeniu z otworem zasysającym przy samej ziemi sprawia, że Flow zasysa brud, który przez miesiące i lata pozostawał w strukturze materiału. Docenią to zwłaszcza posiadacze dywanów z dłuższym i grubszym włosiem. Różnica będzie wyczuwalna od razu. Żaden inny robot nie sprząta dywanów tak skutecznie, nawet prawie dwukrotnie droższe modele.

Warto dodać, że podczas czyszczenia dywanów Narwal Flow podnosi szynę mopującą, aby nie namaczać materiału. Do tego z poziomu aplikacji możemy zlecić robotowi wyłącznie odkurzanie dywanów albo odwrotnie – sprzątanie całego mieszkania z ich pominięciem.

Musicie przyznać, sprzęt robi wrażenie. Dla mnie Narwal Flow to najciekawszy robot ostatnich miesięcy. Z innowacjami, które są nie tylko efektowne, ale przede wszystkim efektywne. Do tego dochodzi topowa stacja dokująca i świetny design, a wszystko to w cenie niższej niż modele konkurencji z górnej półki. Stosunek ceny, możliwości oraz skuteczności bezwzględnie wskazuje Narwala Flow jako lidera rankingu.

SPRAWDŹ TEGO ROBOTA
Media Expert
Narwal Flow
Media Expert

Jeśli nie Flow, to co? Narwal ma niezłego zawodnika ze średniej półki cenowej

narwal-freo-z10-ultra-robot-sprzatajacy 0

Model Freo Z Ultra oferuje pełen zestaw technologii, których w 2025 roku oczekujemy od porządnych robotów sprzątających. Posiada rotacyjne talerze mopujące, zaawansowany algorytm pozwalający mopom precyzyjnie dojeżdżać do krawędzi mebli, a także dwukomorowy system w stacji dokującej, obejmujący zbiornik na czystą i brudną wodę. Stacja myje materiał mopów w ciepłej wodzie, a także je suszy.

REKLAMA

Robot korzysta zarówno z LIDAR-u, jak i algorytmów rozpoznawania obiektów, dzięki czemu sprawnie omija przeszkody i skutecznie porusza się po mieszkaniu. Warto także wspomnieć o solidnej mocy ssania na poziomie 12 000 Pa oraz głównej szczotce zaprojektowanej tak, by minimalizować plątanie włosów i sierści. Docenią ją zwłaszcza właściciele zwierząt.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-12-04T19:24:09+01:00
Aktualizacja: 2025-12-04T18:52:34+01:00
Aktualizacja: 2025-12-04T16:25:41+01:00
Aktualizacja: 2025-12-04T15:24:58+01:00
Aktualizacja: 2025-12-04T15:17:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-04T13:45:32+01:00
Aktualizacja: 2025-12-04T12:39:49+01:00
Aktualizacja: 2025-12-04T10:28:54+01:00
Aktualizacja: 2025-12-04T07:00:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-03T21:38:35+01:00
Aktualizacja: 2025-12-03T21:08:50+01:00
Aktualizacja: 2025-12-03T19:43:37+01:00
Aktualizacja: 2025-12-03T18:39:49+01:00
Aktualizacja: 2025-12-03T18:09:38+01:00
Aktualizacja: 2025-12-03T17:33:59+01:00
Aktualizacja: 2025-12-03T16:36:07+01:00
Aktualizacja: 2025-12-03T15:59:28+01:00
Aktualizacja: 2025-12-03T15:53:58+01:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA