Statek Orion odpalił silnik i uciekł Księżycowi. Rozpoczął się powrót na Ziemię
O godzinie 22:54 polskiego czasu w czwartek 1 grudnia statek załogowy Orion znajdujący się na odległej wstecznej orbicie wokół Księżyca uruchomił na dwie minuty swój silnik. Zmiana prędkości wywołana tym manewrem pozwoliła statkowi wyrwać się spod wpływu grawitacji Księżyca i rozpocząć podróż powrotną w kierunku Ziemi.
Jak dotąd, zważając na liczne przeciwności losu i trwające latami opóźnienia w przygotowaniu misji Artemis trzeba przyznać, że misja przebiega zaskakująco bezproblemowo. Rakieta Space Launch System wykonała swój pierwszy lot zasadniczo bez zarzutu, jedynie przypalając trochę wieżę startową na Florydzie, a statek, który od lat czekał w magazynie przygotowany do podróży zdaje się zaliczać kolejne punkty lotu bez żadnego wysiłku.
Nie mów hop, dopóki nie przeskoczysz
To, że statek dotarł do Księżyca, wszedł na orbitę wokół niego, a teraz z niej wyszedł to bardzo dobry omen przed ostatnią częścią podróży. Warto jednak pamiętać, że jak na razie nie ma sensu otwierać szampana. Orion ma przed sobą jeszcze stosunkowo łatwy, dziesięciodniowy spacer w kierunku Ziemi oraz zatrważające wejście w atmosferę Ziemi z dużą prędkością i wodowanie u wybrzeży Oceanu Spokojnego.
Już wczoraj kilka zespołów rozpoczęło przygotowania do procedury wyłowienia statku z wody po wodowaniu, do którego dojdzie w niedzielę 11 grudnia. Zanim jednak dojdzie do wodowania, Orion będzie musiał wytrzymać zderzenie z atmosferą Ziemi. Nie będzie to z pewnością łatwe, bowiem w momencie wejścia w atmosferę statek będzie się poruszał z prędkością niemal 40 000 km/h. To z kolei sprawia, że osłona termiczna na spodniej części kapsuły będzie musiała wytrzymać temperatury rzędu 2760 stopni Celsjusza. Dopiero po wstępnym hamowaniu aerodynamicznym statek otworzy spadochrony, które pozwolą mu bezpiecznie opaść na powierzchnię oceanu u wybrzeży Kalifornii.
Miejmy nadzieję, że Orion do samego końca będzie wykonywał lot bez żadnych problemów. Jest wtedy bowiem szansa na to, że już w 2024 roku w taką samą podróż dokoła Księżyca wybierze się trójka astronautów. Byłaby to pierwsza podróż załogowa tak daleko od Ziemi od pięćdziesięciu dwóch lat, czyli od zakończenia programu Apollo.