Na orbicie powstanie elektrownia słoneczna. W kosmos wyniosą je rakiety Muska
Pomysł budowy orbitalnych elektrowni słonecznych coraz częściej przebija się do mediów. Teraz okazuje się, że Wielka Brytania chciałaby pierwszą wersję takiej elektrowni wynieść na orbitę jeszcze pod koniec tej dekady.
Budowa elektrowni słonecznych to jeden z kluczowych elementów walki z ocieplaniem klimatu. Im więcej energii będzie płynęło do sieci energetycznej z odnawialnych źródeł energii takich jak właśnie energia słoneczna, tym bardziej będzie zmniejszała się nasza zależność od paliw kopalnych, które niszczą klimat na powierzchni całej Ziemi.
Problem z odnawialnymi źródłami energii leży głównie w ich niestabilności. Kiedy nie ma wiatru, elektrownie wiatrowe nie pracują. Kiedy Słońce zakryte jest chmurami, wydajność paneli słonecznych drastycznie spada. Tymczasem sieć energetyczna wymaga stałych dostaw prądu.
Jednym z pomysłów na wyeliminowanie tej zmienności jest umieszczenie elektrowni słonecznych daleko nad jakimikolwiek chmurami, na orbicie okołoziemskiej. Co to da? Wystarczy umieścić satelitę na orbicie geostacjonarnej, na wysokości 35 786 km nad równikiem i skupić wszystkie panele słoneczne satelity na Słońcu. Taki satelita może zbierać energię słoneczną 24 godziny na dobę, 365.25 dni w roku, a następnie za pomocą skolimowanego, wąskiego strumienia fal radiowych wysokiej częstotliwości przesyłać ją na Ziemię. Już na powierzchni Ziemi odpowiednio duża antena mogłaby odbierać te fale radiowe i generować z nich energię elektryczną, która dostarczana byłaby 24 godziny na dobę do sieci energetycznej.
Choć pomysł wydaje się trudny w realizacji i z pewnością nie tani, to jednak może stanowić absolutną rewolucję w przemyśle energetycznym. W ubiegłym roku plan stworzenia podobnej instalacji ogłosiła chińska agencja kosmiczna. Pionierem kosmicznej energetyki słonecznej w Europie chce być natomiast Wielka Brytania.
Już teraz brytyjscy politycy wskazują w licznych wywiadach, że według nich to SpaceX powinien się zająć wynoszeniem komponentów elektrowni słonecznej na orbitę, bowiem do stworzenia konstrukcji odpowiednich rozmiarów potrzeba będzie co najmniej kilkudziesięciu lotów na orbitę, a to właśnie firma Elona Muska posiada zdolność szybkiego (i konkurencyjnego cenowo) wynoszenia dużej ilości ładunków na orbitę.
Zanim jednak dojdzie do bezpośrednich rozmów z przedstawicielami SpaceX, Brytyjczycy muszą dokończyć rozwijanie technologii i rozpocząć faktyczną budowę komponentów elektrowni, która jak na razie jest jedynie ambitnym projektem. Nie zmienia to faktu, że przedstawiciele firmy Space Energy Initiative (SEI), która chce ją zbudować przekonani są, że pierwsza kosmiczna elektrownia słoneczna może znaleźć się na orbicie jeszcze przed końcem tej dekady.