Pierwszy sukces ery płatnego internetu
Kiedy debiutował iPad pierwszej generacji, wielu (w tym my na Spider's Web) okrzyknęło go zbawicielem prasy. Oto bowiem pojawiło się urządzenie z szansą na bycie masowym medium, które przeniesie prasą w nową zdigitalizowaną erę. Po pierwszym zachłyśnięciu się fenomenalnymi perspektywami, entuzjazm wokół iPada jako tego, który ma uzdrowić biznes prasowy jakby zmalał - sprzedaż wydań na tablet Apple'a zamiast rosnąć spada. Tymczasem znowu widać światełko w tunelu. Ba, latarę wielką widać.
Żeby nie być gołosłownym - w czerwcu 2010 r. debiutował na iPadzie magazyn "Wired". Pierwsze wydanie sprzedało się w znakomitej liczbie 100 tys. egzemplarzy. Średnia sprzedaż wydań wakacyjnych - pomiędzy lipcem a wrześniem - oscylowała wokół 31 tys. kopii. Niestety potem było już coraz gorzej: w październiku 22 tys., w listopadzie 23 tys. "Wired" nie jest jedynym przykładem pisma na iPadzie, którego sprzedaż spada - "Vanity Fair" debiutował ze średnią 10,5 tys. sprzedanych kopii w sierpniu, wrześniu i październiku. W listopadzie sprzedaż spadła do 8,7 tys. "Glamour" sprzedał 4,301 kopii wydania iPadowego we wrześniu, ale w listopadzie już tylko 2,7 tys.
Co tu dużo mówić, te statystyki nie napawają optymizmem. Jest jednak ktoś, kto się nimi kompletnie nie przejmuje i od dłuższego czasu nie schodzi ze swojego planu urealnienia biznesu prasowego w internecie. Rupert Murdoch może mieć już 80 lat i - jak twierdzą niektórzy - nie potrafić wysłać e-maila - ale zmysł do interesów ma jak niewielu na tym świecie. Nawet w dobie, gdy internet coraz bardziej polega na fetyszu klika, on z powodzeniem zamyka bezpłatny dostęp do treści prasowych swoich kolejnych tytułów. "Wall Street Journal", "Times", "Sunday Times", wkrótce "The Daily" - za czytanie tych tytułów w sieci trzeba płacić. Liczby przekonują, że Murdoch nie dopłaca do interesu. To jednak nie wszystko. Należący do Murdocha koncern medialny News Corp. poinformował, że już 200 tys. osób płaci za dostęp do "Wall Street Journal" w wydaniu tabletowym. To ważna wiadomość dla tych, którzy ciągle nie wierzą w erę tabletów.
Dla ścisłości - 200 tys. osób subskrybuje "Wall Street Journal" nie tylko na iPadzie, bo News Corp. wrzuca do jednego worka zarówno tablet Apple'a, czytniki Kindle oraz Nook oraz tablety na systemie Google Android (pytanie, gdzie one są?). Można jednak z dużą dozą prawdopodobieństwa założyć, że tak zwaną "różnicę" zrobił iPad. Przed jego debiutem w jednym z wywiadów Murdoch wyjawił, że WSJ na Kindle'u subskrybowało jedynie 30 tys. osób.
200 tys. to dużo i mało. Wszystko zależy od interpretacji. Mało - "Wall Street Journal" ma bowiem 1,6 mln płatnych subskrybentów wydań drukowanych. To 8 razy więcej niż na tablecie. Dużo - wbrew obawom wielu, już 200 tys. osób jest skłonnych płacić wcale nie mało (3,99 dol. tygodniowo) za wersję na tablet w dobie gdy ciągle pokutuje przekonanie, że to co w internecie musi być darmowe. 200 tys. to także ponad czterokrotnie więcej niż rok wcześniej, a to dynamika wzrostu znacznie wykraczająca poza standardowy handicap nowości rynkowej.
W tym kontekście bardzo ważne będą pierwsze liczby "The Daily" - dziennika wydawanego tylko i wyłącznie w wersji na tablet Apple'a (docelowo na innych tabletach też). Mimo wcześniejszych zapowiedzi o zamknięciu darmowego dostępu po dwóch pierwszych tygodniach, "The Daily" wciąż jest otwarte (jako rekompensata za szereg problemów technicznych po starcie projektu). Nie ma w związku z tym jeszcze żadnych spekulacji na temat tego ile osób będzie chciało płacić 1 dol. za tygodniowy dostęp do dziennika.
Jednak jak widać na przykładzie "Wall Street Journal", warto chwilę poczekać na sukces. Wraz z popularyzacją tabletów - choćby samych iPadów ma się sprzedać ok. 40 mln w 2011 r. - powoli zmieniają się także nawyki konsumentów. Te 200 tys. osób regularnie płacących za "Wall Street Journal" na tabletach dobitnie o tym przekonują. A to przecież dopiero początek.
Ps. Jest ktoś kogo informacja o 200 tys. osób płacących za WSJ na iPadzie bardzo ucieszy. O tym kto to taki i dlaczego ucieszy już wkrótce będzie bardzo głośno. Także na Spider's Web.