Znaleźli sposób na uzasadnienie podwyżek cen prądu. Rzekomo chodzi o blackout
Z prądu mamy chętniej korzystać w dzień, kiedy energia jest tania, a oszczędzać wieczorami, gdy drożeje. Zrównoważony sposób użycia energii pomoże Polskim Sieciom Elektroenergetycznym.

Wcześniej Hiszpania, niedawno Czechy – Europa coraz częściej zmaga się z niedoborami prądu. Eksperci uspokajają i mówią, że nam blackout nie grozi, choć – jak mówił w rozmowie z bizblog.pl Jędrzej Wójcik, Koordynator Programu Elektroenergetyka w Forum Energii - stan krajowego systemu elektroenergetycznego nie jest wciąż optymalny. Rząd zapowiada jednak inwestycje, które mają nas uchronić przed podobnymi zdarzeniami.
Swój pomysł mają też Polskie Sieci Elektroenergetyczne. Jak informuje "Rzeczpospolita", PSE za sprawą pakietu antyblackoutowego chcą "umeblować rynek na nowo". Wśród proponowanych zmian znajdziemy "stopniowe odchodzenie od regulacji cen prądu dla gospodarstw domowych". Dziś to prezes Urzędu Regulacji Energetyki ustala taryfy, a konsumenci są chronieni przed gwałtownymi wzrostami cen.
PSE chciałoby zachęcać do przejścia na dynamiczne ceny prądu. W ten sposób użytkownicy mieliby częściej korzystać z energii za dnia, kiedy mamy do czynienia ze szczytem produkcji z OZE, przez co ceny prądu są niskie. Wieczorami trzeba byłoby z kolei oszczędzać.
PSE jako podmiot mający zapewnić bezpieczeństwo energetyczne zyskałby narzędzia ułatwiające stabilizację dostaw – komentuje dziennik.
Może się wydawać, że propozycja ma pewne luki. Owszem, za dnia prąd jest tani, ale w tym czasie wiele osób jest w szkole czy w pracy. Z drugiej strony coraz częściej sprzętami można zarządzać zdalnie. Prane czy zmywanie da się zaplanować tak, by odpalać sprzęty w momencie, kiedy prąd jest najtańszy.
PSE zachęcają zresztą, by działać w ten sposób już teraz – nie ze względu na mniejsze rachunki
Polskie Sieci Elektroenergetyczne planują pracę systemu, wykorzystując do tego m.in. wyniki transakcji na rynku energii, prognozy pogody i generacji odnawialnych źródeł energii (OZE) oraz dane historyczne. Na tej podstawie wyznaczane są energetyczne godziny szczytu. Jest to czas, w którym zapotrzebowanie na prąd będzie bardzo wysokie albo wyprodukowanej energii może być więcej niż potrzeba. Wyznaczanie godzin szczytu odbywa się codziennie na kolejny dzień. (…) By pomóc systemowi w tych momentach, wystarczy przenieść korzystanie z energochłonnych urządzeń poza godziny żółte i czerwone. Taki mały gest sprawi, że energetyka będzie bardziej przyjazna środowisku, zarządzanie systemem będzie tańsze, a jego praca bezpieczniejsza - czytamy na stronie energetycznykompas.pl.
PSE opisują, że sytuacja w systemie dynamicznie się zmienia i czasami korzystne jest zwiększenie zużycia energii. Dzieje się tak np. w dni wolne, kiedy zapotrzebowanie na energię jest bardzo niskie (np. w dni wolne), ale za to występuje wysoka produkcja z OZE.
- Wówczas powstaje więcej energii, niż potrzeba w danym czasie – po prostu nie ma na nią odbiorców. W takich sytuacjach w pierwszej kolejności zmniejszana jest produkcja energii w elektrowniach węglowych i gazowych, ale nie zawsze jest to wystarczające. Wtedy trzeba ograniczyć produkcję z OZE. Można uniknąć tego typu zdarzeń zwiększając zapotrzebowanie na prąd – na to wpływ ma każdy z nas - zachęca PSE.
Czytaj też: