Pasieka z recyklingu od Poczty Polskiej. Pszczoły skorzystały na starych pralkach
Poczta Polska przy jednej ze swoich sortowni postawiła ule z recyklingu. W każdym mieszka od 40 do 90 tys. pszczół.
Poczta Polska niedawno zaskoczyła ogłaszając swoją nową pionierską usługę transportu pszczół. Poczta zaznaczała, że „została ona zaprojektowana z dbałością o każdy szczegół, tak aby zapewnić owadom optymalne warunki”. Nad wszystkim czuwali przedstawiciele Polskiego Stowarzyszenia Hodowców Matek Pszczelich.
- W Polsce zarejestrowanych jest blisko 100 tysięcy pszczelarzy. Dzięki wysokim standardom transportowania pszczół, wspieramy rozwój pasiek i przyczyniamy się do zachowania bioróżnorodności – komentowała Monika Leleń, ekspertka stowarzyszenia.
Poczta Polska chce bezpiecznie transportować owady, ale na tym pomoc się nie kończy. Pszczoły zamieszkały niedaleko jednej z sortowni. W bardzo nietypowych ulach.
Wokół budynków Węzła Ekspedycyjno-Rozdzielczego w Lublinie wśród kwiatów i krzewów krąży tysiące pszczół - relacjonuje dostawca listów i paczek. Mieszkają w ulach założonych we współpracy z Fundacją Odzyskaj Środowisko, a zaprojektował je grafik i pszczelarz Tomasz Waśkiewicz.
Były pralki, są ule
Do ich budowy użyto bębny ze zużytych pralek. Najpierw je wyprostowano, a potem pocięto w charakterystyczne heksagony, które przypominają plastry miodu. W każdym ulu mieszka od 40 do 90 tys. pszczół „wyjątkowo łagodnej” rasy kraińskiej.
Z materiałów pochodzących z recyklingu elektrycznych śmieci wykonano też poidełko dla owadów
- Pasieka z recyklingu w połączeniu z działaniami edukacyjnymi to przykład niestandardowej edukacji ekologicznej, która pokazuje, jak prawidłowo postępować z elektrycznymi śmieciami i dbać o siebie, swoich najbliższych i środowisko naturalne - komentuje Kinga Rodkiewicz z Fundacji Odzyskaj Środowisko.
Niektórych może dziwić fakt, że ule znalazły się w mieście, a nie gdzieś na łąkach czy polach. Poczta Polska zwraca jednak uwagę, że paradoksalnie to właśnie na terenach miejskich występuje większa bioróżnorodność. Jest też wyższa temperatura.
Przede wszystkim zaś nie stosuje się oprysków, które z kolei powszechne są na obszarach upraw rolniczych.
Pszczoły bardzo nam pomagają, więc dobrze, że chociaż tak możemy się im odwdzięczyć
Poczta przypomina, że zapylają ok. 70 proc. upraw żywności na świecie, co „czyni je nieodzownymi dla rolnictwa i ogrodnictwa, a tym samym dla bezpieczeństwa żywnościowego całego świata”. Niestety nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawę.
Rodzimi naukowcy zwracali uwagę, że dla polskich pszczół poważnym zagrożeniem są rosnące temperatury i ocieplający się klimat. Sprzyja rozwijaniu się pasożytów, a susza sprawia, że w rosnących na drzewach czy krzakach kwiatach nie ma nektaru.
- W ostatnich latach w Wielkopolsce obserwuje się na kwiatach lip głównie muchy. Jako że nie ma w nich nektaru, lub jest go bardzo mało, dla pszczół są bezwartościowe. I dotyczy to nie tylko lip – ze względu na brak wody rośliny zielne szybko wydają nieliczne kwiatki, które na dodatek krótko kwitną. Niedostatek wody, którą roślina może pozyskać z gleby, ogranicza możliwość produkcji nektaru, a przy nieodpowiedniej wilgotności powietrza nektar szybko wysycha – wyjaśniała Spider’s Web dr Aleksandra Łangowska z Pracowni Pszczelnictwa Katedry Zoologii na Uniwersytecie Przyrodniczym w Poznaniu.
Czytaj też:
