REKLAMA

Co szkodzi polskim pszczołom? Nie tylko cieplejsze zimy są problemem

Kiedy wiosna wybuchła, drzewo koło mojego rodzinnego domu zapełniło się pracowitymi pszczołami. Wiele wskazuje na to, że nie wszystkie owady miały po zimie tyle szczęścia, by nie tylko móc wrócić do pracy, ale po prostu przeżyć. Zapytałem naukowczynię, dlaczego tak się dzieje.

30.04.2023 08.57
pszczoły
REKLAMA

Zapach czuć było już kilka metrów wcześniej. Z każdym krokiem stawał się bardziej intensywny. Podobnie jak dźwięk. Drzewo aż huczało. Pszczoły energicznie wzięły się do pracy. Niemal nie dało się ich uchwycić, tak szybko przelatywały z kwiatka na kwiatek. Czereśnia była nimi obsypana. Patrzyło się w górę i widać było tylko jak jedna po drugiej zmieniają miejsce. Z perspektywy laika wyglądały nad wyraz zdrowo, ale już wiadomo, że nie wszystkie po zimie miały tyle szczęścia.

REKLAMA

- Jako Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu nie zbieramy danych z całego kraju, ale u nas w rejonie, na niewielkiej próbce pasiek, wiele osób przyznaje, że pszczoły słabo przezimowały. I mówią to pszczelarze z dużym doświadczeniem, posiadający duże pasieki. Nasze uczelniane pszczoły stosunkowo dobrze przetrwały zimę, w samym Poznaniu nie ma żadnych strat. Gorzej w pasiekach na wsiach. Tam straty są często większe niż spodziewane zwykle 10 proc. – mówi Spider's Web dr Aleksandra Łangowska z Pracowni Pszczelnictwa Katedry Zoologii na Uniwersytecie Przyrodniczym w Poznaniu.

To już nie pierwszy raz. 2015 rok, portal farmer.pl: "pszczoły są w słabej kondycji po zimie". 2020 rok, Głos Pomorza: "po zimie pszczoły są mocno osłabione". Dlaczego? Tego samego roku przyrodnicze portale zwracały uwagę, że ciepła zima jest zagrożeniem dla pszczół. W 2021 było podobnie, a Szczecinek Nasze Miasto relacjonował, że pszczoły obudziły się w środku zimy, bo "przyroda zwariowała". Właśnie tak było w pierwszych dniach stycznia 2023 roku, kiedy obserwowaliśmy rekordowe temperatury. Początek roku, a czuć było wiosnę – i pszczoły też to wykorzystały, wylatując z uli.

Rosnące temperatury i ocieplający się klimat stanowią problem, ale nie jest on jedyny i mający zawsze bezpośredni wpływ na pogarszające się warunki dla pszczół. Na przykład w zimowych wylotach owadów nie byłoby niczego złego. Ba, są nawet korzystne. Zimą pszczoły jedzą, żeby się ogrzać. W ulach jednak nie wydalają kału. Kiedy więc mogą udać się na świeże powietrze, jest to dla nich wręcz moment ulgi, a pszczelarze nazywają ten proces oblotami oczyszczającymi. Oczywiście cieplejsze zimy są wyzwaniem. Pszczelarze starają się wcześniej, już jesienią, ochładzać ule - by matka przestała składać jaja (pszczoły, które mają przetrwać zimę, nie mogą być spracowane, a opieka nad larwami dramatycznie skraca oczekiwaną długość życia robotnic. Przy rosnących temperaturach w końcu nie będzie to możliwe: nie włoży się przecież pszczół do lodówki.

Na razie jednak wyższe temperatury dotykają owady w inny sposób

- Obecnie najczęstszą przyczyną śmierci rodzin pszczelich jest warroza – mówi mi dr Aleksandra Łangowska. To choroba pasożytnicza pszczół dorosłych. Innym zagrożeniem jest nosemoza. Im wyższa jest temperatura w jesiennych miesiącach, tym większy stopień porażenia pszczół tą chorobą, jak wynika z badań naukowców z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, prowadzonych na danych długookresowych pozyskanych dzięki uprzejmości pszczelarzy. Dzieje się tak m.in. dlatego, że pasożyt do rozwoju potrzebuje czerwiu (w pszczelarstwie jest to nazwa wszystkich stadiów rozwojowych pszczoły miodnej przed wygryzieniem z komórki). Wraz z ociepleniem klimatu odnotowuje się, że pszczoły u nas składają jaja dłużej, także jesienią, przez co stwarzają się idealne warunki do rozmnażania się pasożyta, a więc zwiększania jego populacji.

Paradoks polega na tym, że pszczelarze mają narzędzia, które – stosowane regularnie – mogłyby ograniczać chorobę. Naukowczyni zwraca uwagę na to, że obecnie wielu z nich nadal nie stosuje ich w odpowiednim czasie czy dawkach.

Nie zawsze pszczelarze mogą jednak interweniować. Nie mają choćby wpływu na to, jak wygląda krajobraz wokół nas. A ten staje się coraz bardziej uproszczony (mam wrażenie, że w tym roku jest jeszcze więcej mleczów niż ostatnio). Pozbywamy się kwiatów, chwastów, drzew. Pszczoły żywią się nektarem i pyłkiem kwiatowym. Pyłek kwiatowy ma dla pszczół znaczenie zwłaszcza przez zimą - im on jest lepszej jakości, tym łatwiej zbudować "tkankę tłuszczową", pozwalającą przetrwać zimę. Idealnie byłoby więc, gdyby nie brakowało pszczołom kwiatów, z różnych gatunków. Wystarczy jednak rozejrzeć się po okolicy – nieważne, czy to wieś, czy miasto, naturę człowiek chce raczej okiełznać, zapanować nad nią, pozbywając się wszystkiego, co cenne. To się przynajmniej w niektórych miejscach zmienia, ale powoli, więc pszczoły, tak jak i choćby ptaki, cierpią.

Innym problemem jest susza

Dr Aleksandra Łangowska zwraca uwagę, że coraz częściej uprawy masowo kwitnące czy drzewa, owszem, obsypane są kwiatami, ale nie ma w nich nektaru.

- W ostatnich latach w Wielkopolsce obserwuje się na kwiatach lip głównie muchy. Jako że nie ma w nich nektaru, lub jest go bardzo mało, dla pszczół są bezwartościowe. I dotyczy to nie tylko lip – ze względu na brak wody rośliny zielne szybko wydają nieliczne kwiatki, które na dodatek krótko kwitną. Niedostatek wody, którą roślina może pozyskać z gleby, ogranicza możliwość produkcji nektaru, a przy nieodpowiedniej wilgotności powietrza nektar szybko wysycha – wyjaśnia naukowczyni.

Pszczoły są więc jeszcze jednym dowodem na to, jak wszystko jest ze sobą połączone. I jak wiele szkód wyrządza ignorancja człowieka. Dbając o drzewa sprawilibyśmy, że lepiej żyłoby nam się w coraz gorętszych miastach. Przyjemniej by było widząc bujną i zróżnicowaną roślinność. A przy tym skorzystałoby na tym mnóstwo innych istnień. Takie oczywiste, takie banalne, a jednak tak trudno jest to nam, ludzkości, zrozumieć.

REKLAMA

Ponad 300 000 gatunków roślin na świecie jest zapylanych m.in. przez pszczoły. Statystyka pokazuje, jak ważne są dla nas te owady. Obyśmy tylko nie uzmysłowili sobie tego, gdy już będzie za późno.

Jak jeszcze można chronić pszczoły? Bardzo ciekawa inicjatywa powstała niedawno w Rzeszowie, gdzie uruchomiono pierwszy w Europie bank pszczeli. Pszczelarzom, których pasieki uległy zniszczeniu bądź ich pszczoły zostały otrute, owady będą przekazywane bezpłatnie.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA