REKLAMA

Wygląda jak rozdeptana żaba, ale to przyszłość samolotów. Airbus chce taki mieć

Kształt samolotu, który znamy od dziesięcioleci, może wkrótce przejść do historii. Inżynierowie z całego świata pracują nad rewolucyjną koncepcją, która ma zmienić oblicze lotnictwa. Mowa o samolotach typu blended-wing-body.

Wygląda jak rozdeptana żaba, ale to przyszłość samolotów. Airbus chce taki mieć
REKLAMA

Tradycyjne samoloty mają kadłub i osobne skrzydła. Nowe konstrukcje są bardziej płynne. Cały płat samolotu jest jednym wielkim skrzydłem, co przekłada się na wiele korzyści.

REKLAMA

Konstrukcja takich samolotów nosi angielską nazwę "blended-wing-body" (BWB), co najkrócej można przetłumaczyć jako skrzydło zmieszane z kadłubem. To nowy rodzaj konstrukcji samolotu, który łączy skrzydła i kadłub w jeden, opływowy kształt. Tradycyjne samoloty składają się z oddzielnych części – kadłuba i skrzydeł – które są połączone w środku. W przypadku blended-wing-body kadłub przechodzi płynnie w skrzydła, co przypomina latające skrzydło.

Pamiętać jednak trzeba, że samolot taki ma wyraźne struktury skrzydeł i korpusu, które są płynnie połączone ze sobą bez wyraźnej linii podziału. Odróżnia go to od konstrukcji typu latające skrzydło, które nie ma wyraźnego kadłuba.

Więcej o nietypowych samolotach przeczytasz na Spider's Web:

Zalety blended-wing-body

Rozwiązanie blended-wing-body niesie ze sobą mnóstwo korzyści. Takie samoloty są znacznie bardziej opływowe. Dzięki temu pokonują opór powietrza z mniejszym wysiłkiem, co oznacza redukcję zużycia paliwa nawet o 50 proc. w porównaniu do tradycyjnych samolotów. To świetna wiadomość dla naszego portfela i dla środowiska.

Brak wyraźnego podziału na kadłub i skrzydła pozwala na bardziej efektywne wykorzystanie przestrzeni wewnątrz samolotu. To oznacza więcej miejsca dla pasażerów lub większą ładowność dla samolotów cargo.

Test X-48B - samolotu NASA typu blended wing body.

Unikalne umiejscowienie silnika, zamontowanego nad i z tyłu płatowca, pomaga kierować hałas silnika w górę i z dala od kabiny, co przekłada się na mniejszy hałas w samolocie.

Koncepcja tych maszyn ma już 100 lat (powstała w latach 20. XX wieku), ale dopiero ostatni postęp technologiczny pozwala na projektowanie i budowę takich samolotów.

Wyścig do sukcesu

Konstrukcja pasażerskich samolotów odrzutowych nie zmieniła się od 75 lat, a ich wydajność utknęła w martwym punkcie. Ale to się zmienia, a rewolucja dzieje się na naszych oczach. Nad rozwojem nowej technologii pracują zarówno wielkie koncerny, jak i małe, ale ambitne startupy.

Airbus zaprezentował już prototyp samolotu elektrycznego o nazwie Maveric ZEROe, który jest właśnie maszyną blended-wing-body. Natomiast firmy JetZero i Natilus skupiają się na tworzeniu komercyjnych samolotów pasażerskich i transportowych opartych na tej samej koncepcji.

Natilus specjalizuje się w samolotach cargo i dąży do wykorzystania blended-wing-body w transporcie ładunków. Ich maszyny mają zrewolucjonizować rynek cargo, przewożąc więcej towarów za mniej, co może oznaczać szybsze i tańsze dostawy. Prototypy Natilusa są w fazie testów, a firma prognozuje, że pierwsze jednostki wejdą do służby w ciągu kilku lat.

Tak wyglądać ma samolot Horizon firmy Nautilius.

Nautilus zaprezentował w październiku 2024 r. koncepcję samolotu Horizon o konstrukcji blended-wing-body, który - jak twierdzi producent - zmienić ma zasady gry w zrównoważonym lotnictwie komercyjnym. Ten samolot zapewnia o 50 proc. mniej emisji, o 40 proc. większą pojemność niż konwencjonalne samoloty tej wielkości i jest przy tym o 25 proc. lżejszy.

Firma chce rzucić wyzwanie liderom branży, takim jak Boeing 737 Max i Airbus A320. Horizon ma zabierać na pokład 200 pasażerów lub 25 t ładunku i mieć zasięg 6300 km.

JetZero opracowuje z kolei ultrawydajny odrzutowiec blended-wing-body o "niespotykanych dotąd osiągach". Firma z US Air Force i NASA, aby wprowadzić go do służby do 2030 r. Startup twierdzi, że ich JetZero Blended Wing to "największy skok w projektowaniu samolotów komercyjnych od początku ery odrzutowców".

Wizualizacja prototypu samolotu JetZero o konstrukcji typu blended-wing-body dla Sił Powietrznych USA.

Co ciekawe w sierpniu 2024 r. Alaska Airlines ogłosiły inwestycję w samoloty JetZero Blended Wing Body. Warunki inwestycji i liczba zakupionych samolotów nie zostały ujawnione, ale Alaska Airlines jest pierwszym operatorem komercyjnym, który podjął taki krok. Nieoficjalnie mówi się, że wiele innych linii lotniczych poważnie również rozważa opcje zakupu.

Dalej, taniej i czyściej

Według Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych (IATA), lotnictwo jest odpowiedzialne za około 2-3 proc. globalnych emisji CO2. Przy rosnącym zapotrzebowaniu na podróże lotnicze, przewiduje się, że ta liczba może znacząco wzrosnąć w ciągu najbliższych dekad. Do 2040 r. samoloty wyemitują więcej CO2 niż Niemcy, Wielka Brytania i Korea Południowa razem wzięte.

REKLAMA

Zmniejszenie zużycia paliwa nawet o 50 proc. może oznaczać nie tylko niższe emisje, ale też niższe koszty operacyjne. W czasach, gdy ceny paliw są wysokie, linie lotnicze stale szukają oszczędności. W efekcie nowa technologia mogłaby przynieść korzyści nie tylko środowisku, ale również portfelom przewoźników i pasażerów.

Samoloty typu blended-wing-body to prawdziwa rewolucja w branży lotniczej. Dzięki nim podróże lotnicze staną się bardziej ekologiczne, tańsze i przyjemniejsze. Choć do wprowadzenia tych maszyn do komercyjnego zastosowania jeszcze trochę czasu, jedno jest pewne: przyszłość lotnictwa już nadchodzi, a samoloty blended-wing-body odegrają w niej kluczową rolę.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA