Kiepskie pompy ciepła zalewają rynek. Domagają się natychmiastowych kontroli
Nie ma kontroli i nie ma reakcji UOKiK – skarży się prezes Izby Gospodarczej Urządzeń OZE. Zwraca uwagę, że rodzime firmy ciągle trafią pod lupę, podczas gdy „zagraniczni producenci korzystają z braku nadzoru”.
Swoje stanowisko Adam Nocoń, prezes IGU OZE (organizacji zrzeszającej ponad 100 polskich podmiotów gospodarczych z sektora OZE) zamieścił w mediach społecznościowych. Jego zdaniem UOKiK stosuje „podwójne standardy”, bo polskie kotły są pod lupą, a „importowane pompy bezkarne na rynku”.
Jako Prezes IGU OZE domagam się natychmiastowych działań i wszczęcia kontroli pomp ciepła sprowadzanych do Polski. W czasie, gdy rodzime firmy muszą stawiać czoła ciągłym kontrolom, zagraniczni producenci korzystają z braku nadzoru, zalewając rynek urządzeniami, które niejednokrotnie nie spełniają norm. UOKiK zamiast skupiać się na polskich przedsiębiorcach, powinien zająć się pompami ciepła importowanymi do naszego kraju, które powodują problemy wśród ich użytkowników.
Zdaniem Noconia krajowe firmy inwestujące w rozwój zielonych technologii są „ścigane przez urzędy”, natomiast zagraniczne urządzenia „mogą być sprzedawane bez należytej kontroli”.
Prezes IGU OZE żąda „równego traktowania polskich producentów” oraz podjęcia przez urząd działań, które „wyeliminują nierówności i zapewnią najwyższą jakość produktów oferowanych konsumentom”.
Ostatnio UOKiK skontrolował 10 modeli kotłów na paliwo stałe o mocy do 500 kW
W 4 przypadkach stwierdzono nieprawidłowości.
2 przypadki dotyczyły wyłącznie kwestii formalnych, a dokładnie błędnie sporządzonych deklaracji zgodności i braków w instrukcji obsługi. Badania laboratoryjne wykazały zaś, że 2 modele nie spełniają wymogów dotyczących sezonowej efektywności energetycznej. Ich wydajność była niższa niż zadeklarowana przez producentów, co mogło prowadzić do większych kosztów eksploatacji. Trwają postępowania administracyjne, które mogą zakończyć się wycofaniem z obrotu kwestionowanych urządzeń.
- wyjaśniał urząd.
Prezes IGU OZE komentując wyniki raportu podkreślił, że „polskie kotły zdały test na piątkę”, a rodzimi producenci „trzymają jakość na najwyższym poziomie”.
Pompy ciepła bez kontroli?
O problemach z pompami ciepła na Spider’s Web informowaliśmy kilkukrotnie. W czerwcu wyniki kontroli przedstawiła Krajowa Administracja Skarbowa (KAS) we współpracy z Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) i Inspekcją Handlową (IH). Łącznie sprawdzono 564 urządzenia, z czego aż 463 sztuki nie zostały dopuszczone do obrotu. 101 sztuk zostało dopuszczonych do obrotu, ale 62 sztuki dopiero po działaniach naprawczych przez przedsiębiorców.
Już w 2023 r. pojawiły się informacje, że wielu producentów celowo zawyża ceny urządzeń, aby te załapały się do dofinansowania. W praktyce klient kupował szmelc niewarty swojej ceny. A potem były problemy.
- Niektóre urządzenia nie spełniają w rzeczywistości parametrów technicznych opisanych na karcie produktu i etykiecie energetycznej oraz są niskiej jakości. Parametry te w przypadku pomp ciepłą określane mogą być na podstawie deklaracji importera, a więc bez przedkładania dowodu w postaci badania w akredytowanym laboratorium – przestrzegał w rozmowie z PAP Paweł Mirowski, wiceprezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, pełnomocnik premiera do spraw programu "Czyste Powietrze".
Więcej o nowoczesnej energetyce przeczytasz na Spider's Web: