Co zamiast iPhone'a 16? Oto najlepsze alternatywy

Podobnie jak w ostatnich latach seria iPhone 16 obejmuje cztery modele - 16, 16 Plus, 16 Pro i 16 Pro Max. My zajmiemy się jednak najbardziej podstawowym modelem, który z racji przystępnej ceny wydaje się najciekawszą opcją. Szczególnie że w tym roku ceny smartfonów Apple'a poszły mocno w dół i "szesnastka" startuje od 4000 zł.

Powiedzmy szczerze - 4000 zł to duża suma, szczególnie gdy mówimy o kupnie smartfona. Dla wielu tegoroczna "szesnastka" może być pierwszym iPhonem w życiu, natomiast wejście w świat Apple'a może być dużo mniej bolesne dla portfela. Zamiast iPhone'a 16, na pierwszy telefon marki Apple polecam iPhone 13 - smartfon ma  na karku ponad 3 lata

Urządzenie odbiega pod względem wizualnym od tegorocznego modelu m.in. przez fakt obecności Notcha zamiast dynamicznej wyspy. To jednak aspekt wizualny, a ten pozornie stary telefon w dalszym ciągu jest naprawdę solidną propozycją. Ma bardzo podobny ekran o przekątnej 6,1 cala pracujący z częstotliwością odświeżania 60 Hz, wciąż niezły zestaw aparatów składający się z głównego i szerokiego modułu 12 Mpix oraz wydajny procesor A15 Bionic.

Ma jednak tylko 4 GB pamięci operacyjnej, brakuje mu USB-C, ale w dalszym ciągu ten model w codziennym użytkowaniu będzie działał bardzo dobrze. iPhone 13 w wersji 128 GB kosztuje 2499 zł. Co z iPhonem 14? To praktycznie ten sam smartfon. Tyle że 500 zł droższy. Dopóki "trzynastka" jest w sprzedaży, to wciąż warto w nią zainwestować.

Po premierze nowych modeli ceny zeszłorocznych iPhonów 15 mocno spadły. Zwykła "piętnastka" wydaje się bardzo dobrym zamiennikiem dla iPhone'a 16. To bardzo podobne urządzenia, które różnią się od siebie w kilku aspektach. Na przodzie są identyczne, natomiast na tyle... no, są prawie takie same. Zmieniły się tylko kolory i ułożone aparatów.

Nowy model otrzymał kilka zmian. Ma do dyspozycji więcej pamięci operacyjnej do obsługi Apple Intelligence (na którą w Polsce poczekamy sobie bardzo długo), trochę wydajniejszy procesor, nowy przycisk sterowanie aparatem, szybsze ładowanie bezprzewodowe MagSafe 25 W oraz trochę wytrzymalsze szkło chroniące wyświetlacz.

Zeszłoroczny model oferuje identyczny 6,1-calowy ekran 60 Hz z dynamiczną wyspą, USB-C oraz taki sam zestaw aparatów - 48 + 12 Mpix. iPhone 15 w wersji 128 GB kosztuje 3499 zł, czyli 500 zł mniej. Osobiście polecam wam zaoszczędzić te kilkaset złotych i nie dopłacać do nowego modelu.

W zestawieniu nie mogło zabraknąć propozycji działających na Androidzie. W cenie poniżej 3000 zł kupicie Samsunga Galaxy S23 8/256 GB, który jest uwielbianym telefonem przez Polaków. Co prawda to zeszłoroczny model, ale wcale nie odstaje od tegorocznego S24. Urządzenie działa na udanym procesorze Snapdragon 8 Gen 2 i w dalszym ciągu oferuje naprawdę wydajność - szczególnie w wyższej wersji 256 GB, która ma do dyspozycji szybszą pamięć wewnętrzną.

Galaxy S23 ma na pokładzie 6,1-calowy ekran, ale o odświeżaniu 120 Hz - pod tym względem przebija iPhone'a 16. Do tego w Samsungu znajduje się potrójny (a nie podwójny) zestaw aparatów obejmujący jednostkę główną 50 Mpix, szeroki kąt 12 Mpix oraz teleobiektyw 10 Mpix o 3-krotnym zbliżeniu optycznym.

W Samsungu Galaxy S23 znajduje się też bateria 3900 mAh ze wsparciem ładowania 25 W, dobre głośniki oraz system Android 14 z nakładką One UI 6.1.1 (telefon otrzyma jeszcze 3 aktualizacje systemu do Androida 17). Telefon jest znacznie tańszy od iPhone'a - wersja 8/256 GB kosztuje 3199 zł.

W podobnym przedziale cenowym znajdziecie Google Pixela 8 Pro. Smartfon ma do dyspozycji mocny zestaw fotograficzny składający się z trzech modułów: głównego 50 Mpix, szerokiego 48 Mpix i teleobiektywu 48 Mpix o 5-krotnym zbliżeniu optycznym. iPhone 16 ma do dyspozycji tylko dwa aparaty, bez teleobiektywu. W wielu sytuacjach przybliżenie bardzo się przydaje. Nie bez powodu Apple implementuje taki moduł w droższych iPhone z dopiskiem Pro.

Propozycja Google'a jest dużo większa - została wyposażona w 6,7-calowy ekran AMOLED LTPO o zmiennej częstotliwości odświeżania 1-120 Hz, z kolei iPhone 16 oferuje 6,1-calowy 60-hercowy panel OLED. Pixel 8 Pro ma też do dyspozycji dużą baterię 5050 mAh, wydajny procesor Google Tensor G3 i najnowszy system Android 14 od wyciągnięcia z pudełka (z obiecanymi 7 latami aktualizacji systemu - aż do Androida 21).

Google Pixel 8 Pro w wersji 128 GB kosztuje 3149 zł. To zauważalnie mniej niż iPhone 16. W wielu aspektach przewyższa najnowszą propozycję Apple'a.

iPhone 16 nie wspiera 45-watowego ładowania, tak jak to sugerowały plotki. Apple wciąż zaleca korzystanie z 20-watowego zasilacza do uzupełniania energii w tym modelu. Jeśli szukacie czegoś, co naładuje się w okamgnieniu, to godną propozycją będzie tegoroczny OnePlus 12. Telefon wspiera 100-watowe ładowanie po kablu. 30 minut wystarczy, aby naładować urządzenie do pełna (12 minut do 50 proc.). Propozycja ma też duży akumulator 5400 mAh.

OnePlus 12 deklasuje iPhone'a 16 w tej kwestii. Poza tym urządzenie działa na najlepszym procesorze Snapdragon 8 Gen 3 z obsługą 12 GB RAM i 256 GB pamięci wbudowanej. W telefonie znajdzie się też dobry zestaw aparatów - główny 50 Mpix, szeroki 48 Mpix i teleobiektyw 64 Mpix o 3-krotnym zbliżeniu optycznym. Smartfon został wyposażony w duży 6,82-calowy ekran AMOLED LTPO 120 Hz o znacznie wyższej płynności.

OnePlus 12 12/256 GB jest do kupienia za 3799 zł. To bardzo sensowny zamiennik dla najnowszego podstawowego smartfona Apple'a.

Jeśli chcecie trzymać się przy ekosystemie Apple (albo ogólnie przy smartfonach tej marki), to zamiast najnowszego iPhone'a 16 lepszym wyborem będzie iPhone 13 lub iPhone 15. Z kolei, gdy po prostu szukacie czegoś w cenie 4000 zł, to macie do wyboru kilka różnych propozycji w zależności od waszych potrzeb. Wszystkie telefony w zestawieniu to sprawdzone i godne polecenia modele.

Więcej podobnych porównań i poradników znajdziesz na Spider's Web: