REKLAMA

Xiaomi robi potwora. Jeśli to prawda, Apple może się już pakować

Xiaomi tworzy potwora. Firma ma pracować nad propozycją, która zapewni ogromną baterię. Jeśli to smartfon, to Apple może się już pakować.

Xiaomi 13T
REKLAMA

Wystarczy spojrzeć na ostatnie doniesienia dotyczące nadchodzącego iPhone’a 17 Air (wcześniej określanego jako Slim), który ma być rekordowo chudy. Smartfon najprawdopodobniej nie będzie tytanem baterii, natomiast nadchodzące urządzenia Xiaomi już tak. Mówi się bowiem o propozycji, która zostanie wyposażona w akumulator 7500 mAh.

REKLAMA

Xiaomi testuje ogromne baterie. Mogą trafić do smartfonów

Producenci chińskich smartfonów rozpoczęli ciekawy trend stosowania akumulatorów węglowo-krzemowych o wysokiej gęstości. Dzięki tej technologii pojemności baterii rosną, a same smartfony już niekoniecznie. Wystarczy spojrzeć na niedawno pokazanego OnePlus Ace Pro 3, który ma na pokładzie ogniwo 6100 mAh i nie jest znacząco grubszy od OnePlusa 12R z baterią 5500 mAh.

Xiaomi jednak może pójść o krok dalej, ponieważ jak donosi zaufany informator z chińskiego serwisu Weibo, Digital Chat Station, producent ma testować akumulator o pojemności 7500 mAh wsparty ładowaniem o mocy 100 W. Takie połączenie ma sprawić, że urządzenie naładuje się do pełna w zaledwie 63 minuty.

Niemniej jednak nie jest to jedyny testowany wariant. Xiaomi ma badać również kilka innych wersji pojemności baterii połączonych z technologią szybkiego ładowania. Oto jak się prezentują (wraz z czasem potrzebnym do pełnego uzupełnienia energii):

  • 7000 mAh + ładowanie o mocy 120 W – 40 minut;
  • 6500 mAh + ładowanie o mocy 100 W – 49 minut;
  • 6000 mAh + ładowanie o mocy 120 W – 30 minut;
  • 5500 mAh + ładowanie o mocy 100 W - 34 minuty;
  • 5000 mAh + ładowanie o mocy 120 W – 18 minut.

Warto jednak zaznaczyć, że informator nie dał jasno do zrozumienia, że chodzi o smartfony, a po prostu "urządzenia". Możemy jednak oczekiwać, że firma testuje baterie z myślą o telefonach z Androidem. Dlaczego? Ponieważ podobne wartości już można było spotkać w świecie smartfonów.

Wystarczy spojrzeć na Xiaomi 13T Pro, który miał identyczną konfigurację baterii 5000 mAh + ładowania o mocy 120 W, która według producenta miała pozwolić na naładowanie w mniej niż 20 minut. Z mojego testu wynikło, że wartości trochę odbiegają od reklamowanego czasu i Xiaomi 13T Pro ładował się do pełna w ok. 25 minut, więc mówimy tu o minimalnej różnicy.

Co więcej, takie potężne wartości baterii nie są niczym nowym w świecie smartfonów. Baterie 7500 mAh często trafiają do tzw. rugged phone’ów, czyli tych "pancernych". Z kolei akumulator 7000 mAh widzieliśmy m.in. w tanim Samsungu Galaxy M51, który był trochę grubszy od typowych smartfonów (miał 9,5 mm grubości). Tyle że urządzenie miało typowy akumulator litowo-jonowy, natomiast z technologią węglowo-krzemową smartfony Xiaomi nie powinny mocno przybrać na grubości.

To w dalszym ciągu nieoficjalne doniesienie, więc warto potraktować je z przymrużeniem oka. To, że Xiaomi testuje jakąś technologię, nie jest równoznaczne, z tym że rozwiązanie trafi do konsumenckich smartfonów.

Tymczasem w siedzibie Apple idą w drugą stronę

Chińscy producenci smartfonów stoją na głowie, aby ulepszyć baterie i prędkość ładowania w swoich smartfonach. Tymczasem w siedzibie Apple'a zastój – w dalszym ciągu korzysta się z 20-watowych ładowarek, a baterie nie przekraczają 5000 mAh. Firma robi wszystko, żebyś kupił wyższy model iPhone’a – wystarczy spojrzeć na to, że iPhone 16 Plus ma otrzymać istotnie mniejszą baterię w porównaniu do iPhone'a 15 Plus, który oferuje najlepszy czas pracy na baterii w historii smartfonów Apple'a (lepszy niż nawet 15 Pro Max).

Z kolei w następnym roku Apple najpewniej zastąpi dotychczasowe "Plusy". W miejsce większych wersji podstawowych modeli wejdzie iPhone 17 Air (Slim), który ma być rekordowo cienki – ma mieć zaledwie 5 mm, niczym tegoroczny iPad Pro M4. Dla przypomnienia iPhone’y 15 mają ok. 8 mm grubości. Im chudszy telefon, tym mniejsza bateria. No, chyba że Apple też zastosuje akumulator węglowo-krzemowy. Wtedy sytuacja będzie wyglądać trochę inaczej.

REKLAMA

Więcej o smartfonach przeczytasz na Spider's Web:

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA