REKLAMA

Polacy wkurzają się na YouTube'a. Wskazali jego największe wady

Choć wiele osób zapierało się rękami i nogami, że jeżeli "wyłączą im adblocki" to przestaną oglądać YouTube'a, wyniki komentarzy pokazują jednak, że wiele osób nie może żyć bez tej platformy. A nawet przekonało się do subskrypcji YouTube Premium. Po raz kolejny zadaliśmy wam pytanie na Facebooku i po raz kolejny było zaskoczenie. Tym razem wynikające z braku odpowiedzi, której się spodziewaliśmy.

Polacy wkurzają się na YouTube'a. Wskazali jego największe wady
REKLAMA

YouTube już od kilku miesięcy prowadzi zaciekłą i skrupulatną wojnę z osobami blokującymi reklamy. Zaczęło się w zeszłym roku, od niewinnego "eksperymentu" w którym osobom używającym wtyczek blokujących reklamy zaczęło wyskakiwać irytujące, lecz dobrze im znane powiadomienie o konieczności wyłączenia rozszerzenia przeglądarki, by móc korzystać z treści w serwisie.

Teraz jednak już nie jest tak prosto, bo YouTube nie tylko blokuje odtwarzanie wideo, ale także wytacza wojnę każdemu nowemu sposobowi blokowania reklam i usprawnieniom niepożądanych przez platformę wtyczek.

REKLAMA

Oglądasz, płacisz czy blokujesz? Tak Polacy podchodzą do nowej polityki YouTube'a

Obecnie użytkowników YouTube można podzielić na trzy obozy: pokornych oglądaczy reklam, niesfornych blokerów oraz osoby, które reklam nie chcą tak bardzo, że opłacają YouTube Premium. Jak jest u was, przekonaliśmy się z odpowiedzi na kolejne pytanie, które zadaliśmy wam na Facebooku.

Wobec wczorajszych doniesień, że użytkownicy wtyczek blokujących reklamy doświadczają natychmiastowego "przeskoku do końca filmu", zaciekawiła nas kwestia jak czytelnicy Spider's Web podchodzą do nowej polityki YouTube'a.

Pod postem na naszym fanpage zawierającym pytanie "Oglądacie reklamy na YouTubie, opłacacie Premium czy blokujecie reklamy?" pojawiło się ponad 150 komentarzy, z których wyróżniliśmy 101 odpowiedzi. 48 z komentujących deklarowało płacenie za Premium, 32 blokuje reklamy, 5 ogląda reklamy, 4 nie ogląda YouTube'a w ogóle, a pozostałe odpowiedzi to śmieszki pobierające YouTube z torrentów (pozdrawiamy użytkownika Mar Jar!), użytkownicy wyrażający opinię na temat platformy oraz odpowiedzi z kategorii "Co miał na myśli autor".

Tak YouTube walczy z niesofornymi niepłacącymi:

Czy przewaga płacących nad blokującymi dziwi? I tak i nie.

Dziwi ze względu na tendencję Polaków do blokowania reklam, którą zauważamy w zarówno waszych reakcjach na różne nasze materiały dot. szeroko pojętych "adblocków", jak i suche dane. A tych dostarcza raport IAB Polska na temat zjawiska blokowania reklam. Raport opublikowany w marcu bieżącego roku wskazuje, że 45 proc. dorosłych internautów w 2023 roku używało adblocków - wzorst o 3 proc. względem 2017 roku.

Szacowana penetracja adblocków utrzymuje się od 7 lat na poziomie 42-45%, po uprzednich bardzo dynamicznych wzrostach, co świadczy o dojrzałości i nasyceniu rynku w tym zakresie. Ciekawi fakt, że w tym samym czasie o 10 punktów procentowych wzrósł odsetek osób dopuszczających komunikację marketingową. To może sugerować, że użytkownicy są bardziej skłonni do zaakceptowania reklam, ale pod warunkiem mniej inwazyjnej formy i lepszego dopasowania komunikatu marketingowego

5 proc. polskich internautów jest bezwzględnych wobec reklam, 80 proc. dopuszcza "pewne rozluźnienia reklam", a połowa użytkowników wykorzystuje tzw. white listy, czyli dodaje strony do wyjątków jeżeli to umożliwi im dostęp do treści.

Płacenie za YouTube Premium? Dobra, ale nie individual i nie w Polsce

Natomiast przewaga płacących nad blokującymi nie dziwi ze względu na fakt, że odpowiadający wskazywali na dwa sposoby zbicia ceny YouTube Premium, wobec czego subskrypcja pozwalająca na nie tylko ukrycie reklam, ale i garść innych funkcji staje się opłacalna. Mowa tu przede wszystkim o wspominanej przez was rodzinnej subskrypcji YouTube Premium Family. Subskrypcja kosztuje 46,99 zł, jednak przy maksymalnej liczbie użytkowników (5), koszt na głowę wychodzi 9,39 zł miesięcznie - nieco ponad koszt jednej paczki czipsów popularnego producenta.

Oczywiście opłacam premium, bo przynajmniej 5-6 godzin różnych materiałów dziennie oglądam, na żywo na kanale zero chociażby, różne rozmowy i podcasty, no i w telefonie muzyczka niekiedy, ze zgaszonym ekranem, bo jak

Napisał prowadzący fanpage Antysynteza

Jednak odpowiadający deklarujący płacenie licznie wskazywali również na comiesięczne podróże do państw Azji, by zapłacić za YouTube Premium ułamek polskiej ceny.

Co z kolei z blokującymi? Tutaj odpowiedzi były mieszane, i blokujący korzystają zarówno ze wtyczek blokujących reklamy, jak i przeglądarek posiadających wbudowane reklamy. Garść komentujących wypowiedziała się również o korzystaniu ze zmodyfikowanej wersji aplikacji YouTube, dającej im możliwość oglądania treści na platformie za darmo. Wiele z osób blokujących dopowiedziało, że ich główną motywacją jest nie tyle pozbycie się reklam ogólnie, co pozbycie się reklam, które w ostatnich miesiącach stały się "długie" i "natrętne".

Przeginają z ilością reklam. Zniechęca mnie to i zaczynam z tego powodu rozważać blokady i inne obejścia. Reklama paru sekundowa jak kiedyś były jest akceptowalna i da też zysk dla firmy. A przegięcie w drugą stronę powoduje takie zapytania, jakie zadajecie.

Powiedział Mariusz Przybysz

Na palcach jednej ręki można policzyć osoby, które zadeklarowały, że oglądają reklamy. Równie nieliczna jest grupa osób deklarująca, że nie ogląda YouTube w ogóle.

Jedna odpowiedź, której się spodziewałam, a nie dostałam ani razu

Ale prawdziwym zaskoczeniem jest fakt, że pośród ponad 150 komentarzy ani razu nie pojawiła się "trzecia droga". Czyli używanie aplikacji, które nie blokują wyświetlania reklam, a jedynie je wyciszają i bardzo przyspieszają ich odtwarzanie, co przekłada się na 2-3 sekundowe, ciche przerwy zamiast reklam.

Według zapewnień twórcy, wtyczka w pełni odróżnia właściwe wideo od reklamy, nie przewijając filmików ani ich nie wyciszając. W efekcie mamy do czynienia z sytuacją "wilk syty i owca cała", bowiem reklamy oznaczane są jako w pełni obejrzane przy jednoczesnym minimum dyskomfortu dla użytkownika.

Wtyczka dostępna jest jedynie dla przeglądarek desktopowych (czyli laptopów i komputerów), jednak od czasu publikacji mojego artykułu Google nie zdjęło jej ani nie zaczęło blokować, co wskazuje na fakt, że sprytny programista osiągnął kompromis pomiędzy doświadczeniem użytkownika, a wyświetleniami reklam dla YouTube.

REKLAMA

Od czasu publikacji wtyczki jej pierwszy twórca usunął wpis w serwisie Reddit, jednak jak grzyby po deszczu wyrosły kolejne podobne jej rozszerzenia, w sumie zbierając kilkaset tysięcy użytkowników na różnych przeglądarkach. A YouTube? Nie reaguje (stąd domniemanie niepisanego przyzwolenia od Google), bo wtyczka od 7 miesięcy sprawnie działa na mojej przeglądarce.

Zdjęcie główne: JRdes / Shutterstock.com

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA