REKLAMA

Microsoft właśnie zabił 4 studia. Duży błąd, Xbox to znów platforma nudy i kotletów

Microsoft nieoczekiwanie zamknął cztery studia produkujące gry wideo. W tym znane oraz lubiane Tango Gameworks, odpowiedzialne za taki sztosy jak HiFi Rush, The Evil Within i Ghostwire: Tokyo.

Microsoft zabił 4 studia. Duży błąd, Xbox to znów miejsce nudy i kotletów
REKLAMA

Po co kupuje się producentów oraz wydawców gier wideo za miliardy dolarów? Oczywiście żeby ich zamykać i wywalać ludzi na bruk. Tak można podsumować nieoczekiwane działanie Microsoftu, który właśnie zamknął cztery studia deweloperskie zdobyte po wchłonięciu Bethesdy oraz ZeniMax Media.

REKLAMA

Wśród zamkniętych studiów znajduje się Tango Gameworks - twórcy uznanych The Evil Within i Hi-Fi Rush.

Zamknięte zespoły deweloperskie to Tango Gameworks (Hi-Fi Rush, The Evil Within), Arkane Austin (Redfall), Alpha Dog (Mighty DOOM) oraz Roundhouse Games. Ostatnie, małe studio pomocnicze zostanie wchłonięte przez ZeniMax. Warto zauważyć, że to kolejny etap zwolnień przez Microsoft. Wcześniej gigant wysłał na bruk prawie 2000 (!) pracowników Activision Blizzard oraz Xboksa.

Największe kontrowersje budzi zamknięcie japońskiego studia Tango Gameworks. Te zostało założone w 2010 r. przez utytułowanego twórcę Resident Evil 4, Shinjiego Mikamiego. Na przestrzeni kolejnych 14 lat Tango wyprodukowało dwie odsłony horroru The Evil Within, piękne Ghostwire: Tokyo oraz zaskakująco udane Hi-Fi Rush. Niestety, ciepłe przyjęcie dzieł studia przez graczy to dla Microsoftu zbyt mało.

Microsoft popełnia wielki błąd zamykając Tango. To jedno ze studiów, przez które oferta Xboksa jest „jakaś”.

Obóz Xboksa ma współcześnie wielki problem z tożsamością ich najważniejszych marek. Wszystkie przypominają filmy akcji z Polsatu, nakierowane stricte na amerykańskiego konsumenta masowego. Call of Duty, Halo, Forza, Gears of War - dwie dekady temu te tytuły rządziły, ale dzisiaj wydają się zatęchłe i wsteczne, gdy zestawimy je z oryginalnymi dziełami azjatyckich oraz (rzadziej) europejskich twórców.

Gry produkowane przez Tango Gameworks świetnie urozmaicały ofertę Xboksa oraz Game Passa. Wlewały w nią nieco azjatyckiego ducha, tak silnie obecnego w obozach PlayStation oraz Nintendo. Kolorowy, rytmiczny Hi-Fi Rush był na tle kolejnej Forzy i kolejnego Halo czymś naprawdę odświeżającym. Microsoft w końcu miał kreatywnego japońskiego producenta, którego postanowił zgasić jak kiepa.

Przykładowy zrzut ekranu z HiFi Rush

Bez Tango oferta Microsoftu to znowu typowe "hamerykańskie" strzelaniny, wyścigi i samoloty. Czyli coś, co pogrążyło Xboksa One, podczas gdy PlayStation 4 zdobywało serca graczy na całym świecie takimi sztosami jak Bloodborne, Persona 5 czy Final Fantasy 7 Remake. Oczywiście w ofercie Sony także znajdziemy wiele typowych amerykańskich gier, jak Uncharted, ale nie dominują one tak silnie jak w przypadku Xboksa.

Microsoft strzela sobie w kolano, chociaż nie poczuje tego przez wiele lat.

W krótkim okresie zamknięcie Tango oraz trzech innych zespołów pozwoli gigantowi na pewne oszczędności, dobrze wyglądające w raporcie kwartalnym. Zaoszczędzone środki pozwolą skupić się molochowi na takich markach jak Call of Duty, dojąc krowę równie intensywnie, jak wcześniej robiło to Activision.

Niestety, w dłuższej perspektywie Microsoft sam wyjaławia ofertę swoich gier, a także zwiększa ich powtarzalność. Zamknięcie Tango Gameworks jest bowiem jasnym sygnałem dla innych podległych studiów: macie trzaskać sequele sprawdzonych serii, strzelanki i wyścigi. Nie ma u nas miejsca na eksperymenty i odważne wizje.

REKLAMA

Więcej na temat gier przeczytasz na Spider's Web:

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA