Słuchawki Made for iPhone. Które modele Bowers & Wilkins mają certyfikat MFi i co to oznacza?

Lokowanie produktu: Top HiFi Video Design

Na opakowaniach wybranych słuchawek można znaleźć charakterystyczne logo Made for iPhone. Co ono właściwie oznacza i czy urządzenia bez tego oznaczenia nie działają z telefonami Apple? Już tłumaczymy, pomagając podjąć świadomą decyzję zakupową.

Słuchawki Made for iPhone. Które modele Bowers & Wilkins mają certyfikat MFi i co to oznacza?

Made for iPhone (MFi) – to logo znajduje się na pudełkach niektórych słuchawek, zwłaszcza tych z wyższej półki. Jednak wielu użytkowników nie do końca zdaje sobie sprawę z tego, co ono właściwie oznacza. Zwłaszcza współcześnie, w dobie otwartych standardów łączności takich jak Bluetooth oraz USB-C, wiedza na temat MFi zdaje się coraz mniejsza. Czy słuchawki muszą posiadać logo Made for iPhone aby działać z telefonami Apple? Co zyskuje użytkownik, stawiając na taki sprzęt? Wszystko tłumaczymy, krok po kroku. Zacznijmy od samego MFi.

Made for iPhone – certyfikat, na który warto zwrócić uwagę. Dobrze świadczy o producencie słuchawek.

MFi to certyfikat przyznawany bezpośrednio przez Apple i wyłącznie przez tę firmę. Jego uzyskanie następuje po pozytywnym ukończeniu wystandaryzowanego procesu licencyjnego, obejmującego testy z czterech kategorii: zgodności, wydajności, bezpieczeństwa oraz jakości. Aby dany produkt mógł przystąpić do testu, najpierw jego producenci muszą wdrożyć autorskie rozwiązania Apple, udostępniane z całą dokumentacją.

Tak wygląda logo gwarantujące certyfikat Made for iPhone (MFi)

Te autorskie rozwiązania różnią się w zależności od kategorii produktu. Mogą obejmować rozmaite standardy opatentowane przez Apple, a także protokoły tej firmy, jak AirDrop, AirPlay, HomeKit, FindMy, CarPlay, Lightning i tak dalej. W przypadku słuchawek technologie najczęściej obejmują łączność zapewniającą zewnętrznym urządzeniom możliwość kompleksowego sterowania urządzeniami Apple, wykorzystując unikalne rozwiązania ekosystemu z nadgryzionym jabłkiem.

Z perspektywy użytkownika certyfikat Made for iPhone oznacza, iż samo Apple ręczy za taki produkt. Przeszedł on bowiem proces testów i certyfikacji, a jego producenci wdrożyli autorskie rozwiązania zapewniające pełną zgodność oraz współpracę z iPhone’em. Słowem – nie ma szans, żeby coś poszło nie tak. Ma działać i kropka. Zero stresu, zero przekopywania się przez fora i komentarze.

Czy to oznacza, że słuchawki bez certyfikatu MFi nie zadziałają z iPhone’em? Cóż, to skomplikowane, ale ciekawe.

Dawniej w telefonach iPhone znajdowało się wyłącznie gniazdo Lightning, stanowiące autorskie rozwiązanie opracowane przez Apple. Dlatego producenci słuchawek musieli ubiegać się o licencję MFi, której wspomniany Lightning jest istotną częścią. Apple miało ścisłą kontrolę nad protokołem, a wielu użytkowników nie chciało decydować się na niepewne nielicencjonowane alternatywy.

Jednak współcześnie iPhone łączy się ze słuchawkami przez Bluetooth oraz USB-C. To dwa uniwersalne, otwarte standardy, wychodzące poza pakiet autorskich rozwiązań Made For iPhone. Co za tym idzie, wszystkie modele słuchawek BT/USB powinny działać z telefonami Apple, zapewniając pełen pakiet podstawowych funkcji. Część rozwiązań ważnych dla użytkownika pozostaje jednak w ramach pakietu MFi, jak niektóre elementy sterowania urządzeniem czy efekty oraz algorytmy dotyczące obróbki dźwięku mikrofonu. Co to oznacza w praktyce?

Na lewo złącze USB-C, na prawo złącze Lightning

Słuchawki bez MFi mogą być pozbawione takich funkcji jak tryb klarowności mikrofonu podczas rozmów telefonicznych czy kontrola nad Siri w trakcie połączeń telefonicznych. Z kolei system iOS może – ale nie musi – wyświetlać informacje o braku pełnej kompatybilności. Wszystko zależy od konkretnego modelu.

W 2025 roku certyfikat Made for iPhone nie jest więc obowiązkowy. Za to, jeśli chcemy nabyć słuchawki idealnie dopasowane do iPhone’a, wspierające wszystkie jego możliwości oraz zapewniające wieloletnią kompatybilność odporną na zmiany oprogramowania, warto sprawdzić, czy na pudełku znajduje się logo MFi.

Czasem ścisła współpraca Apple i producenta słuchawek owocuje świetnymi perełkami. Mam na to przykład sprzed miesiąca.

System iOS nie jest tak otwarty jak Android, co rodzi wiele problemów i ograniczeń dla producentów akcesoriów. Przykładowo, rewelacyjne słuchawki Bowers & Wilkins Px8 S2 łączyły się z oficjalną aplikacją na telefon w trybie Bluetooth, ale już nie podczas połączenia kablowego. To popularny problem u wielu producentów na iOS. Podczas korzystania z kabla aplikacja nie widzi słuchawek, konieczne jest ponowne nawiązanie połączenia BT.

W przypadku słuchawek Bowers & Wilkins był to dla mnie duży problem, ponieważ ich aplikacja jest więcej niż tylko pakietem ustawień oraz korektorem. To platforma muzyczna z dostępem do bibliotek serwisów z muzyką bezstratną takich jak TIDAL oraz Deezer. Z tym, że utwory odtwarzane przez aplikację Bowersa brzmią LEPIEJ niż przez natywnego TIDALA. Nie wiem co to za czary, ale tak to działa. Jakby program dodatkowo stroił brzmienie słuchawek, idealnie pod specyfikację własnych urządzeń.

Dzięki nowej aktualizacji oficjalna aplikacja rozpoznaje słuchawki przewodowo i bezprzewodowo

Mniej więcej miesiąc temu oficjalna aplikacja B&W otrzymała aktualizację, dzięki której program widzi słuchawki także w trybie przewodowym. Dla mnie to kapitalna nowość. Mogę bowiem słuchać muzyki w bezstratnej jakości z poziomu preferowanej aplikacji, zamiast natywnie z TIDALA. Dzięki temu utwory brzmią jeszcze lepiej.

Będąc przy słuchawkach Bowers & Wilkins Px8 S2 – bezstratne audio na iPhone jest możliwe. Też bezprzewodowo!

Z bezstratnym dźwiękiem na iPhone związanych jest wiele mitów oraz niedopowiedzeń. Na przykład to, że posiadacze telefonów Apple nie mogą się raczyć muzyką w jakości bezstratnej, ponieważ smartfony nie wspierają kodeka Aptx Lossless. Faktem jest, że w iPhone brakuje wsparcia dla tego rozwiązania, ale nie stoi to na przeszkodzie, aby uzyskać dźwięk lossless.

Posiadacze iPhone’ów mają trzy podstawowe metody, aby słuchać muzyki w jakości bezstratnej na słuchawkach: połączenie kablowe, połączenie kablowe z DAC oraz połączenie bezprzewodowe z transmiterem USB-C, wykorzystując niedostępny z poziomu samego telefonu standard Aptx Lossless.

  • połączenie kablowe – dźwięk bezstratny Lossless 24 bit/48 kHz
  • połączenie kablowe z DAC – dźwięk bezstratny Hi-Res Lossless 24 bit/96 kHz
  • Połączenie bezprzewodowe z transmiterem: dźwięk bezstratny AptX Lossless

Szczególnie ciekawy jest fakt, że na iPhone możemy uzyskać bezstratny dźwięk bezprzewodowo. Spełnione muszą być jednak dwa podstawowe warunki. Po pierwsze, musimy dysponować dodatkowym transmiterem USB-C ze wsparciem AptX Lossless. Dzięki niemu omijane są ograniczenia samego smartfonu, działając niemal jak osobna karta dźwiękowa. Po drugie, musimy posiadać odpowiednio dobre słuchawki, wyposażone w układ Qualcomm zapewniający pełną obsługę AptX Lossless. Na przykład topowe słuchawki nauszne Bowers & Wilkins Px8 S2, dokanałowe Bowers & Wilkins Pi8 albo przystępne cenowo Bowers & Wilkins Px7 S3.

Apple Music – ustawienia dotyczące jakości strumieniowanego audio

W moim osobistym odczuciu dźwięk bezprzewodowy Lossless oferowany przez transmiter jest niższej jakości niż ten po kablu (zwłaszcza z DAC), ale i tak brzmi odczuwalnie lepiej niż dźwięk uzyskany przez typowe połączenie Bluetooth, z wykorzystaniem popularnego kodeka AAC. Nie trzeba być miłośnikiem naturalnego brzmienia, aby od razu wychwycić różnicę. Odkryjecie wtedy, że wasze ulubione utwory, które doskonale znacie od lat i dekad, zyskują dodatkowej głębi, a także nową przestrzeń pozwalającą lepiej wybrzmieć konkretnym instrumentom.

WAŻNE: Nie dajcie się zwieść interfejsowi programu do odtwarzania muzyki na iPhone. Potrafi bowiem wprowadzać w błąd. Przykładowo, słuchając utworu z Apple Music na AirPodsach, zobaczycie napis Lossless nad paskiem postępu. Oznacza za to tylko tyle, że iPhone jest w stanie strumieniować plik audio z serwera w tej jakości. Jednak później muzyka jest konwertowana „w locie” do gorszego AAC.

Które słuchawki Bowers & Wilkins posiadają certyfikat MFi?

Bowers & Wilkins to producent sprzętu audio cechującego się naturalną jakością brzmienia, wiernie odzwierciedlając intencje artysty. Z tego powodu słuchawki brytyjskiej marki są znane i lubiane pośród wymagających miłośników muzyki, doceniających solidną reprodukcję dźwięku. Kiedy jednak tacy użytkownicy chcą skorzystać ze słuchawek w duecie z iPhone’em, warto postawić na modele z certyfikatem MFi. Które dokładnie je posiadają?

Bowers & Wilkins Px8 S2 – aktualny top słuchawek nausznych. Px8 S2 to ulepszona wersja wielokrotnie nagradzanego modelu bezprzewodowego, ze wsparciem Aptx Lossless, mocniejszymi basami oraz lepszym ANC. Na tych słuchawkach można posłuchać bezstratnej muzyki nie tylko po kablu, ale również bezprzewodowo, o ile dysponujemy transmiterem. Na ten moment absolutny rynkowy top of the top. Do tego świetnie wygląda, zwłaszcza w najnowszej edycji kolekcjonerskiej McLaren [LINK].

Bowers & Wilkins Px8 S2 w kolekcjonerskiej wersji McLaren Edition

Bowers & Wilkins Pi8 – słuchawki dokanałowe, które korzystają z rozwiązań studyjnych głośników, jak przetworniki elektroakustyczne Carbon Cone z włókna węglowego. Mimo miniaturowych rozmiarów, oferują tak szeroką scenę oraz tak świetne wysokie tony, że przez wielu wymagających użytkowników są uznawane za pierwsze budsy z dźwiękiem porównywalnym do modeli nausznych. Dzięki wsparciu Aptx Lossless można na nich słuchać muzyki w jakości bezstratnej, bezprzewodowo.

Bowers & Wilkins Pi8

Bowers & Wilkins Px8 – starszy, niezwykle popularny model, dla wielu stanowiący punkt odniesienia w obszarze naturalnie brzmiących słuchawek. Zdobywca tony nagród, dostępny w masie rewelacyjnych kolorów oraz wydań. Bestseller kupowany w ciemno. Nawet po premierze ulepszonego modelu S2 wciąż jest rewelacyjny, zwłaszcza jeśli nie skupiamy się na popie, ale bardziej wymagających gatunkach takich jak rock, metal czy jazz.

Bowers & Wilkins Px8

Bowers & Wilkins Pi6 – jeśli ktoś szuka słuchawek dokanałowych tańszych niż AirPodsy Pro, a jednocześnie grających odczuwalnie lepiej – to właśnie ten model. B&W Pi6 stanowią świetny punkt wejścia do świata porządnego odsłuchu muzyki, bez dolnych tonów pożerających średnicę oraz dławiących wokal. Jeżeli szukacie doświadczeń bliższych koncertowi na żywo niż liście hitów puszczanych z radia, na pewno się nie zawiedziecie.

Bowers & WIlkins Pi6

Bowers & Wilkins Px7 S3 – najnowsze odświeżenie przystępniejszych cenowo słuchawek nausznych od brytyjskich inżynierów dźwięku. Nowy model otrzymał lepsze ANC, wsparcie dla bezstratnego dźwięku bezprzewodowego dzięki Aptx Lossless oraz mocniejsze basy. To świetne słuchawki nauszne na początek przygody z naturalnym brzmieniem. Zakładając je na głowę, w końcu usłyszycie, jak naprawdę brzmią wasze ulubione utwory. Do tego docenicie wyrazisty środek, tak często tłamszony w innych, czasem znacznie droższych modelach.

Bowers & Wilkins Px7 S3

Made for iPhone - lepiej mieć niż nie mieć

Chociaż certyfikat MFi nie jest już tak istotny jak w czasach złącza Lightning, wciąż stanowi istotny atut każdego akcesorium. Gwarantuje bowiem pełną zgodność ze smartfonami Apple, a także głęboką integrację oraz kompatybilność, na poziomie większym niż w przypadku urządzeń bez certyfikatu.

Lokowanie produktu: Top HiFi Video Design
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-11-26T20:00:12+01:00
Aktualizacja: 2025-11-26T18:48:46+01:00
Aktualizacja: 2025-11-26T17:17:57+01:00
Aktualizacja: 2025-11-26T16:48:47+01:00
Aktualizacja: 2025-11-26T16:24:43+01:00
Aktualizacja: 2025-11-26T15:54:32+01:00
Aktualizacja: 2025-11-26T15:33:04+01:00
Aktualizacja: 2025-11-26T14:58:54+01:00
Aktualizacja: 2025-11-26T14:39:33+01:00
Aktualizacja: 2025-11-26T14:33:54+01:00
Aktualizacja: 2025-11-26T13:08:53+01:00
Aktualizacja: 2025-11-26T13:04:06+01:00
Aktualizacja: 2025-11-26T10:16:46+01:00
Aktualizacja: 2025-11-26T08:37:34+01:00
Aktualizacja: 2025-11-25T20:57:39+01:00