Polska tonie w śmieciach. Jest bardzo źle
Poprzeczka została zawieszona zbyt wysoko i Polska nie jest w stanie sprostać narzuconym normom.

O tym, że Polska ma problemy ze śmieciami, wie chyba każdy – na zewnątrz natkniemy się na porozrzucane butelki albo przepełnione kontenery na ubrania. Sprawa jest jednak dużo poważniejsza niż może wydawać się na pierwszy rzut oka. Pod względem odpadów jesteśmy w unijnym ogonie i leżymy systemowo.
Według raportu Europejskiego Trybunału Obrachunkowego, o którym donosi PAP, Polska nadal pozostaje w tyle zarówno w recyklingu odpadów komunalnych, jak i odpadów opakowaniowych. Jesteśmy w gronie ośmiu państw, które już zapowiedziały, że nie będą w stanie sprostać oczekiwanym normom. Dlatego poproszono o przesunięcie terminu. W 2025 r. państwa członkowskie powinny poddawać recyklingowi 55 proc. odpadów komunalnych.
Jak zauważa PAP, nie radzimy sobie z odzyskiwaniem śmieci. Polskim problemem jest niska rentowność sektora recyklingu. Brakuje zakładów recyklingu nabywających odzyskane materiały. Wiele z nich ogranicza swoje moce przerobowe, a niektóre są zmuszone całkowicie zaprzestać działalności.
Ten niski popyt przyczynia się do spadku cen i oznacza, że towary nadające się do recyklingu muszą być transportowane na większe odległości, co generuje emisje związane z transportem – wyjaśnia Jowita Kiwnik-Pargana w swojej korespondencji z Brukseli.
Część odpadów trafia po prostu na składowiska.
Są też dobre wiadomości
Coraz lepiej idzie nam selektywna zbiórka odpadów – 41 proc. odpadów jest segregowanych.
Pozytywy nie przysłaniają jednak minusów. A że może być źle, branża alarmowała już wcześniej. Polska Izba Gospodarki Odpadami ostrzegała, że dobicie do 55 proc. jest obiektywnie niemożliwe.
Co gorsza, obniżenie poprzeczki nie sprawi magicznie, że wypadniemy znacząco lepiej. Dla wielu gmin i tak będą to rezultaty trudne do osiągnięcia.
- W naszym układzie lepiej mieć 50, jak 55 proc., ale bądźmy realistami - nie oznacza to, że gminy kar nie będą płacić. To bardziej oznacza, że mniej samorządów te kary zapłaci i ewentualnie będą one mniejsze - komentował w rozmowie z "Portalem Samorządowym" Leszek Świętalski, ekspert Związku Gmin Wiejskich.







































