REKLAMA

Znaleźliśmy okropny sposób na stare ciuchy. Wciskamy śmieci słabszym

Przepisy sporo namieszały, to fakt, ale nie mogą być wymówką dla tych, którzy nie myślą o innych.

fundacja
REKLAMA

Fundacja Daj Herbatę, działająca "na rzecz ludzi bezdomnych w duchu redukcji szkód i dialogu motywującego", poinformowała, że wstrzymuje przyjmowanie paczek z odzieżą, które wysyłane były do paczkomatu. Kilka dni wcześniej we wpisie wyjaśniono, że ich magazyn ma ograniczoną powierzchnię. Zaapelowano o konkretne ubrania i przedmioty, prosząc, aby rzeczy były "czyste i w stanie nadającym się do używania".

REKLAMA

Niestety apel nie został wysłuchany.

W minionych dniach dostaliśmy rekordową ilość paczek, a w nich rekordową ilość rzeczy, których nie wykorzystamy. Mamy po wczorajszym segregowaniu rzeczy w magazynie STOSY ubrań nie nadających się do niczego i STOSY ubrań nie nadających się dla naszych beneficjentów. To łącznie kilkadziesiąt kartonów… Dlatego jesteśmy zmuszeni WSTRZYMAĆ DO ODWOŁANIA przyjmowanie paczek do paczkomatu. Bardzo prosimy o NIE WYSYŁANIE do nas paczek. (…) Jest nam zwyczajnie przykro, bo przez wiele lat przyjmowaliśmy rzeczy, którym dawaliśmy drugie życie. To była wspaniała współpraca i pomoc. Niestety to co się dzieje w ostatnich tygodniach paraliżuje prace naszego magazynu, wolontariuszy, pracownika magazynu.

Z komentarzy wynika, że nie jest to wyjątek. Fundacja Seniorzy & Dzieci napisała, że oni oraz kilka zaprzyjaźnionych organizacji mają ten sam problem. "Staramy się szukać rozwiązania, ale jedynym znanym jest przyjmowanie osobiste odzieży i sprawdzenie jej przy darczyńcy" – zaznaczono.

Co poszło nie tak? "Przepisy" – grzmią komentujący

W końcu to samo stało się z kontenerami PCK. Jak zauważała organizacja w swoim apelu, w kontenerowych zbiórkach odzieży używanej aż 60 proc. stanowią odpady, co pozbawia organizacje charytatywne źródła finansowania i zmusza wiele z nich do ograniczenia działalności.

Ubrania przestał przejmować również start-up Ubrania do Oddania.

- Od czasu wprowadzenia nowych przepisów dwukrotnie wzrosła liczba przekazywanych nam paczek i jednocześnie znacząco pogorszyła się jakość ubrań. Wcześniej zniszczone ubrania stanowiły ok. 15 proc., a po wprowadzeniu nowych przepisów - 35 proc. Nasza sortownia osiągnęła maksymalne obłożenie operacyjne, a my musimy zmienić sposób, w jaki do tej pory działał nasz portal – wyjaśnił w rozmowie z PAP Tomasz Bocian, założyciel firmy.

Sprawa jest prosta, a winny znany. Na pewno?

Niby mamy podejrzanego przyłapanego na gorącym uczynku. Przed 1 stycznia 2025 r. nie było aż tak dużego kłopotu ze zniszczoną odzieżą, która trafiała do różnych organizacji, a po nowym roku – kiedy weszły w życie nowe przepisy, nakazujące wizyty w PSZOK-ach – zaczęło się wszystko komplikować.

"Niestety problemem jest durne prawo, które zabrania wyrzucać ubrań do śmietnika" - pisze jeden z komentujących pod wpisem fundacji.

Wielokrotnie pisaliśmy o absurdach wynikających z nowych przepisów. Narzekaliśmy, że PSZOK-i nie są przygotowane na oddających, otwarte są krótko i w złych godzinach. Dopiero po czasie sytuacja zaczęła się normować, choć pewnie i tak daleko nam do tego, jak być powinno.

Czytaj też:

Tak, przepisy sporo namieszały, ale nawet one nie tłumaczą zasypywania kontenerów śmieciami czy wysyłaniem odzieży, która do niczego się nie nadaje. To problem dużo głębszy i niestety nie nowy. Kiedy w Łodzi organizowano zbiórkę ubrań dla uchodźców z ogarniętej wojną Ukrainy, niektórzy przynosili zniszczoną odzież albo nieadekwatną do pory roku, np. na lato. A tymczasem trzeba było wesprzeć osoby tu i teraz, dając im kurtki, bluzy, ciepłe swetry itd. Ktoś potraktował akcję pomocową jako okazję do zrobienia porządków w szafie. Cierpią ci, którzy chcą pomagać i ci, którzy pomocy potrzebują.

I niestety to samo dzieje się teraz. Fundacja Daj Herbatę zamieściła nawet zdjęcie sukienki, którą ktoś podesłał. Wcześniej wyraźnie zaznaczono jednak, jaka odzież jest potrzebna. Osoba, która zdecydowała się wręczyć ubranie, mogła mieć dobre intencje. Tylko to nie czas i nie pora. Pomaganie nie polega na tym, że łaskawie coś się podarowuje i oczekuje uznania. Należy pomagać z głową, a nie rozdawać prezenty, z którymi nie wiadomo co w zasadzie zrobić.

REKLAMA

Fundacje nie zrzucają winy na przepisy, ale takie głosy pojawiają się w komentarzach. Mam wrażenie, że nie tu leży problem, a właśnie w podejściu ludzi, którzy myśląc, że oddając zimą krótkie spodenki robią wielką przysługę i zbawiają świat. Jeżeli jakaś organizacja apeluje właśnie o takie rzeczy – dobrze. Gorzej, gdy prośba jest konkretna, a nie zostaje spełniona, bo wietrzenie szafy jest ważniejsze. I myślenie, że potrzebujący powinni cieszyć się z każdej rzeczy, nawet dziurawej i brudnej. W końcu "po co jechać na PSZOK, niech się cieszą!". Nie tędy droga.

Czy zalanie kontenerów PCK-a śmieciami jest winą przepisów, które nakazują wyrzucać tekstylne odpady w inny sposób niż dotychczasowy, czy jednak powinniśmy zwracać większą uwagę na nieodpowiedzialność ludzi? Nawet idealnie stworzone prawo polegnie, jeśli zapomni się o empatii i drugim człowieku.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-11-10T16:29:44+01:00
Aktualizacja: 2025-11-10T15:55:37+01:00
Aktualizacja: 2025-11-10T15:24:46+01:00
Aktualizacja: 2025-11-10T14:48:40+01:00
Aktualizacja: 2025-11-10T13:49:30+01:00
Aktualizacja: 2025-11-10T12:59:22+01:00
Aktualizacja: 2025-11-10T12:01:21+01:00
Aktualizacja: 2025-11-10T09:08:27+01:00
Aktualizacja: 2025-11-10T08:05:17+01:00
Aktualizacja: 2025-11-10T06:34:45+01:00
Aktualizacja: 2025-11-09T17:00:00+01:00
Aktualizacja: 2025-11-09T07:44:00+01:00
Aktualizacja: 2025-11-09T07:11:00+01:00
Aktualizacja: 2025-11-08T16:50:00+01:00
Aktualizacja: 2025-11-08T16:30:00+01:00
Aktualizacja: 2025-11-08T16:20:00+01:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA