REKLAMA

Dzieci siedzą przed ekranem tyle, co dorośli pracują. To chore

Od dłuższego czasu eksperci zwracają uwagę na to, że dzieci zbyt wiele czasu spędzają w sieci, co może mieć bardzo negatywne konsekwencje. I chociaż konkretnych planów działań jeszcze nie ma, to wiele wskazuje na to, że rząd może się tą kwestią zająć na poważnie.

03.02.2024 19.30
uzaleznienie
REKLAMA

Krzysztof Gawkowski, minister cyfryzacji, był gościem Radia Zet. W rozmowie Bogdan Rymanowski zapytał szefa resortu, czy rząd powinien walczyć z uzależnieniem dzieci i młodzieży od internetu. Odpowiedź była krótka i zdecydowana: tak.

REKLAMA

Widzę, że jeśli nie będziemy robili nic z dostępem do urządzeń, aplikacji, internetu, możliwości kontaktu, to dzieci będą coraz bardziej korzystały ze sprzętu i się uzależniały (…) Przestrzegam wszystkich rodziców – jeśli patrzycie na dzieci, które siedzą przed tabletami, komputerami, to zastanówcie się, czy to nie jest tak, że potem popadną w depresję, będą rozemocjonowane, doprowadzi to do gorszych wyników w nauce, zamknął się na świat. Przestrzegam i ostrzegam.

- zaapelował na antenie Krzysztof Gawkowski.

Minister podkreślił, że swoim dzieciom sam ogranicza czas, jaki spędzają w cyfrowym świecie. Dane są faktycznie alarmujące. W raporcie Nastolatki 3.0 podkreślono, że młodzież potrafi przebywać w sieci w czasie wolnym średnio 5 godzin i 36 minut dziennie. Tygodniowo daje to prawie 40 godzin, a więc odpowiada to temu, ile dorośli poświęcają czasu na pracę. I mowa tu o czasie wolnym, więc dyskutowany pomysł zakazu korzystania ze smartfonów w szkołach nic by tu nie zmienił – choć pewnie siłą rzeczy przyczyniłby się do zmniejszenia godzin poświęconych na sprawdzanie mediów społecznościowych.

Nie wiadomo, w jaki sposób rząd mógłby sprawić, aby dzieci nie uzależniały się od nowych technologii i korzystały z nich rzadziej. Póki co udostępnione zostały bezpłatne materiały edukacyjne stworzone w Ogólnopolskiej Sieci Edukacyjnej. 1 lutego do bazy dołączył kolejny kurs e-learningowy w zakresie cyfrowej higieny.

Kurs „Cyfrowa higiena” to kompendium wiedzy dla nauczycieli, uczniów klas 7–8 i uczniów szkół ponadpodstawowych. Zawiera informacje nie tylko na temat cyfrowej higieny, ale też uzależnienia od mediów cyfrowych oraz zagrożeń dla zdrowia psychicznego i fizycznego, jakie wynikają z nadmiernego używania internetu i nowych technologii. W najbliższych miesiącach zostanie wydany także poradnik dla rodziców i wychowawców dot. cyberhigieny (maj 2024) oraz pakiety materiałów dla uczniów na ten temat. W drugiej połowie roku (nowy rok szkolny) swoją premierę będzie miał także kurs dla uczniów młodszych klas szkół podstawowych pt. „Cyfrowa higiena”. 

- podkreśla ministerstwo na swoich stronach.

Dzieci z zakazem korzystania z mediów społecznościowych?

Na taki krok zdecydowali się członkowie Izby Reprezentantów Florydy. Nowa ustawa ma zabronić młodzieży poniżej 16 r. ż. korzystania z mediów społecznościowych - bez względu na to, czy rodzic lub prawny opiekun wyrażają na to zgodę. Oprócz blokady social mediów dla nastolatków Florida House Bill 1 zakłada także usunięcie dotychczas istniejących kont młodych użytkowników z Florydy, którzy nie spełnili kryterium wiekowego.

Z kolei mieszkańcy irlandzkiego miasteczka Greystones zawarli pakt, w myśl którego żadne dziecko na terenie miasta nie ma dostępu do smartfonów. W Chinach zaś szykowana jest ustawa, która ma zmniejszyć częstotliwość korzystania ze smartfonów do absolutnego minimum. W przypadku 16 i 17 latków ograniczenie będzie wynosić 2 godziny na dzień, w przypadku grupy od 8 do 15 lat - godzinę. Z kolei w przypadku dzieci poniżej 8 roku życia - 40 minut.

Niezależnie od wieku młodzież poniżej 18 roku życia miałaby także ograniczony dostęp do smartfona: od godziny 6 rano do godziny 10 wieczorem. Po trzydziestu minutach spędzonych bez przerwy przy telefonie, urządzenie będzie wysyłać powiadomienie informujące o tym. Dzieci poniżej 12 roku życia nie będą mogły samodzielnie instalować aplikacji na smartfonach.

- pisaliśmy.

Zadbaj o bezpieczeństwo nieletnich w Internecie. Czytaj:

Trudno wyobrazić sobie, aby tak radykalne kroki wprowadzone były w Polsce

Coś jednak niewątpliwie zrobić trzeba. Według badań naukowców dzieci dostają aż 4,5 tys. powiadomień na telefon dziennie. Im wcześniej mają kontakt z urządzeniami, tym gorzej dla nich, co dowiedli japońscy badacze. Alarmowali, że dwulatki, które już w wieku jednego roku spędzały ponad cztery godziny dziennie przed ekranem - w porównaniu do dzieci poniżej jeden godziny lub w ogóle - były 4,78 razy bardziej narażone na opóźnienia w rozwoju komunikacji, 1,74 raza na opóźnienia motoryki małej, 2,67 razy na opóźnienia rozwiązywania problemów oraz 2,10 razy bardziej narażone na opóźnienia w rozwijaniu umiejętności społecznych. W przypadku czterolatków, które już w wieku jednego roku spędzały przy ekranie ponad cztery godziny dziennie, zwiększone ryzyko wystąpienia opóźnień wyróżniono w przypadku komunikacji (2,68 razy) oraz rozwiązywania problemów (1,91). We wszystkich kategoriach badacze wykazali, że ryzyko wzrasta proporcjonalnie do korzystania przez dzieci z urządzeń z ekranami w ciągu pierwszego roku życia.

REKLAMA

I niby sami właściciele platform zdają sobie sprawę z problemu i czyhających na młodych zagrożeń. Korzystający z Instagrama po 22:00 będą robić to dłużej niż przez 10 min zobaczą powiadomienie o tym, że to czas na sen. Czy będzie to skuteczne? Trudno powiedzieć, ale być może dla niektórych faktycznie może być to forma przypomnienia i odciągnięcia uwagi od wciągających filmików.

Nie można jednak zostawić tego w ich rękach i liczyć na to, że będą zdawali sobie sprawy z ciążącej odpowiedzialności. Tak było dotychczas. Efekt? Mark Zuckerberg musiał przepraszać rodziców dzieci, które odebrały sobie życie przez negatywny wpływ mediów społecznościowych.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA