Nowe badania pokazują, jak mało wiemy o tym, co dzieci robią w sieci
Podczas spotkania dla mediów zaprezentowano wyniki przeprowadzonego przed fundację Dbam o Mój Z@sięg badania „Młodzi cyfrowi”. Wniosków można z nich wyciągać wiele, ale najważniejsze jest wezwanie – nie opuszczaj dziecka w sieci.
Jak wynika z badania, dzieci przeciętnie dostają telefon w wieku 10 lat. Maciej Dębski, założyciel fundacji Dam o mój z@sięg, podkreśla, że musimy zapomnieć o przestarzałym podziale na życie online i offline. Ono już nie istnieje. Życie nastolatków tworzy niemożliwa do rozdzielenia mieszanka algorytmów i atomów, mediów społecznościowych i życia społecznego, świata wirtualnego i fizycznego. Ignorowanie tego faktu to lekkomyślność. I to tylko w najlepszym wypadku.
Co 5 nastolatek mówi, że czuje się uzależniony od smartfona. Badania te deklaracje niestety potwierdzają. Aż 19 proc. respondentów osiągnęło wysokie wyniki w skali fonoholizmu, kolejne 20 proc. znajduje się na jego granicy. I choć badacze nie są pewni, czy to kurczowe przywiązanie do smartfona można już nazwać nałogiem lub zaburzeniem, z pewnością jest to zjawisko negatywne. Młodzież jest przemęczona i sama pozbawia się niezbędnego dla zdrowia snu. 26 proc. badanych zadeklarowało, że korzysta przed zaśnięciem z telefonów, a aż 10 proc., że budzi się w nocy, żeby z nich skorzystać.
Warto zwrócić uwagę na symptomy, które mogą oznaczać, że dziecko jest za bardzo zanurzone w sieci. Pojawiać się mogą u niego silne negatywne emocje, jeśli tylko jest pozbawione dostępu do internetu – czy to z powodu kary, czy braku zasięgu, czy dlatego, że telefon się rozładował. Nie rozstaje się z telefonem, ciągle na niego zerka, na wszystko odpisuje natychmiast, bo jest ciągłej smartfonowej gotowości. Jeśli widzimy do tego, że przestają go interesować dotychczasowe zainteresowania, ale coraz więcej czasu spędza przed ekranem, wykonując monotonne powtarzalne czynności – to możemy zacząć się niepokoić.
Warto wprowadzać dziecku ograniczenia w korzystaniu z telefonu, ale warto też wiedzieć, jak to robić z głową. Nie możemy próbować cofnąć czasu i izolować dziecka od sieci, bo to wyizoluje go z jego społeczności, która jest tam stale. Do małych czarnych skrzynek zarządzania życiem przywiązuje je przede wszystkim internet i będący w nim rówieśnicy. Najbardziej atrakcyjne są w sieci portale społecznościowe. Przeciętny nastolatek ma swoje konto na 3 do 4 z nich. Niepokojące jest jednak to, jak z nich korzysta. Co 5 przyznaję, że to, co publikuje w sieci, jest po prostu nieprawdą.
Rodzic – wielki nieobecny.
Co 10 uczeń deklaruje, że jego rodzice w ogólnie nie interesują się tym, co robi w sieci, a w aż 60 proc. domów nie ma żadnych zasad korzystania z internetu. Potwierdzają to badania publikowane w tym roku przez NASK. Pytano w nich nastolatków i ich rodziców o zwyczaje sieciowe dzieci. Z wyników jasno wynikało, że dorośli nie mieli pojęcia, co ich latorośle robią w wirtualu. Ich wyobrażenie całkowicie rozmijało się z rzeczywistością. A przecież nie wynika to ze złej woli. Rodzice często, żeby być aktywni, potrzebują wsparcia i to w dwóch aspektach. Z jednej strony ważne jest podnoszenie ich kompetencji cyfrowych tak, żeby nie bali się technologii, a z drugiej rozmawianie o ich kompetencjach miękkich — umiejętności rozmawiania z dzieckiem, okazywania mu zainteresowania, wyrażania czułości i troski. Zwykle bowiem to nie internet odcina od rodziców. To słabe relacje z rodzicami wpychają dzieci do internetu.
Na szczęście rodzice nie są skazani tylko na siebie w błądzeniu po meandrach sieciowego wychowywania, powstaje coraz więcej wspierających ich inicjatyw, do dyspozycji są coraz lepsze materiały i opracowania bazujące na aktualnych badaniach.
Coraz więcej jest wartościowych materiałów tworzonych specjalnie dla rodziców.
Na stronie NASK-u pojawiają się serie poradników dla dorosłych mówiących o FOMO lub zagrożeniach czyhających w sieci na najmłodszych. Wielkie korporacje ruszają z kampaniami mającymi wspierać rodziców i uruchamiają strony z przydatnymi informacjami (Razem w sieci od Orange). Już niedługo startuje jedna z największych konferencji na ten temat wyzwań tacierzyństwa. Odbywające się w Warszawie 16 listopada XI międzynarodowe Forum Tato.net ma pomóc ojcom stać się przewodnikiem w świcie cyfrowym. Chcemy budzić czujność ojców, tak żeby byli mądrzy przed szkodą — deklaruje założyciel forum Dariusz Cupiał.
Najgorsze, co można zrobić, to zignorować kompletnie cyfrową stronę życia i założyć, że dzieci same nauczą się jej od rówieśników. I że nauczą się jej dobrze.
Całość badania Młodzi cyfrowi możecie pobrać tutaj.