"Xbox to nie konsola" - pomysły Microsoftu nie spodobają się graczom
Nic dziwnego, że producent najgorzej sprzedającej się na rynku konsoli stara się przekonać innych, że to nie szkodzi. Microsoft nie zamierza się jednak w żadnym stopniu wycofywać z rynku gier. Wręcz przeciwnie - inwestuje w niego coraz większe kwoty. Gracze mają na tym skorzystać w sposób wręcz fundamentalny. Ale czy aby na pewno to korzyść?
Na dziś można wskazać trzy wiodące platformy konsol do gier na rynku: PlayStation, Switch i Xbox. Przy czym ten ostatni nie radzi sobie szczególnie dobrze i to już drugą generację sprzętu z rzędu. Do rynkowej porażki daleko - konsole Xbox Series sprzedają się w milionach egzemplarzy, a ich klienci chętnie też kupują na nie gry i usługi. Są też niezawodne, dlatego naprawa konsol nie zdarza się często. Wyniki Xboxa są jednak słabe w porównaniu do wyników jego bezpośredniej konsolowej konkurencji.
Microsoft wyraźnie próbuje obejść ten problem. Firma przypomniała sobie o rynku gier na Windows, po czym rozszerzyła zasięg platformy Xbox na komputery osobiste. Niestety dla Microsoftu, póki co bez większych efektów: Xbox w żadnym stopniu nie naruszył pozycji lidera rynku PC, jakim jest Steam. Firma też przeznaczyła ogromne pieniądze na streaming gier, który na razie coś uparcie nie chce się przyjąć - a także na przejęcie wydawnictwa Activision Blizzard King, by wykorzystać mobilne gry tejże firmy do wprowadzenia platformy Xbox na telefony i tablety. Jest jeszcze zbyt wcześnie, by oceniać powodzenie tej ostatniej inwestycji. Czy stawianie na wszystkie możliwe platformy oznacza, że dla Microsoftu same konsole nie są już ważne? Podobno wręcz przeciwnie.
Co nowego w grach wideo?
Xbox nie wycofa się z konsol do gier. Bardzo mu się jednak podobają ich rozszerzenia.
Phil Spencer, szef działu gier w Microsofcie, podkreślił na łamach Windows Central znaczenie konsol do gier, stanowczo broniąc zarówno Xboxa Series X, jak i tańszego Series S. Zapewnił w wywiadzie, że z jego punktu widzenia konsola do gier to sygnał od gracza, że ten chce się finansowo zaangażować w platformę Xbox, skoro wybiera sprzęt przeznaczony wyłącznie do jej obsługi - i że jego zdaniem priorytetem dla Microsoftu powinny być takie działania, by ten gracz czuł nieustającą satysfakcję z podjęcia tej decyzji.
Spencer nie zmienił jednak w żadnym stopniu swojej wizji na platformę gier, w której sprzęt jest bez znaczenia, bo gracz ma dostęp do swoich gier na każdym urządzeniu, które posiada. - Aktualnie podróżuję, mam przy sobie swojego Lenovo Legion Go, który jest fantastyczny. Myślę o tych przenośnych pecetach jak o rozszerzeniach mojego Xboxa - opowiada w wywiadzie Spencer. I choć zaznacza, że Xbox Game Pass nie trafi ani na PlayStation, ani na Switcha, tak wyraźnie daje do zrozumienia, że konsole nie są już dla Microsoftu największym z priorytetów. Choć szef Xboxa podkreśla, że są i pozostaną bardzo ważne.
Spencer na szczęście nie zapomina, że najważniejsze w branży gier są same gry. Słusznie w wywiadzie chwali się częstymi premierami gier, ich różnorodnością i jakością. Wizja Xbox Play Anywhere, którą od lat forsuje Spencer, również wydaje się wysoce atrakcyjna. Wszak w istocie nie chodzi tu o konsolę, a o samą grę. A skoro można w nią zagrać na czym tylko ma się ochotę - to przecież jest to wyłącznie dla gracza korzyść.
Problem w tym, że gracze nie czują się przekonani wizją Xboxa.
Owa wizja jest już przecież realizowana od dłuższego czasu, krok po kroku - tymczasem większość graczy zdaje się preferować PlayStation i Nintendo, gdzie gry tworzone są wyłącznie pod konkretną platformę, przez co w opinii wielu graczy są bardziej dopracowane. Dodatkowo, wizja Microsoftu oznacza poleganie na chmurze w kwestii dostarczania i uwierzytelniania gier - a to technologia, do której gracze nadal całkiem słusznie podchodzą z rezerwą.
Wnioski? Właściwie głównym jest krzepiąca deklaracja, że wbrew niektórym szalonym plotkom Microsoft nie rezygnuje z samych konsol i nie porzuca ich na rzecz gier na telefony, laptopy i streaming. Gracze, którzy zainwestowali w Xboxa 360, Xboxa One i Xboxa Series mogą liczyć na dalszy ciąg tej przygody i na kolejną, przyszłą konsolę. Tym niemniej czasy, w których Xbox de facto oznaczał rzeczoną konsolę już nie wrócą.
Microsoft - wpatrzony w mobilne granie - już nawet o tym nie myśli.