REKLAMA

Microsoft chce dotrzeć z grami wszędzie. Nie zgadniesz, gdzie je znajdziesz

Microsoft szuka możliwości rozwoju dla swojej konsoli oraz usługi. Jednym z etapów ku opanowaniu świata może być uruchomienie sklepu Xbox na Androidzie i iOS. Czy ten pomysł ma sens?

Microsoft chce dotrzeć z grami wszędzie. Nie zgadniesz, gdzie je znajdziesz
REKLAMA

Microsoft śni o potędze swojej usługi Xbox od dłuższego czasu. Podchodzi do tego wielotorowo - wprowadzając Game Passa, kupując kolejne studia wydawnicze. Jakiś czas temu zapowiedział, że wprowadzi do urządzeń mobilnych własny sklep z grami, ale miała to być pieśń przyszłości. Jednak po oficjalnym przejęciu giganta Activision Blizzard prace nad nową usługą znacząco przyspieszyły i wiele wskazuje, że już za rok użytkownicy Androida i iOS dostaną sklep z grami Xbox.

REKLAMA

Więcej o Xboksie znajdziesz w naszych artykułach:

Microsoft nie bawi się w półśrodki - chce mieć własny sklep z grami na urządzenia mobilne, a w momencie gdy czytacie te słowa trwają rozmowy z partnerami nad kształtem tego sklepu, ofertą oraz możliwościami zarabiania. Tłumacząc z korporacyjnego na polski - trwają twarde negocjacje o stawki i prowizje za umieszczenie gry w sklepie i jej późniejsze ściąganie. Sklep był zapowiadany już jakiś czas temu, ale ostatnio prace nad nim miały przyspieszyć. Wskazują na to słowa Phila Spencera, szefa działu gier w Microsoft, który na konferencji w Brazylii powiedział, że trwają aktywne prace nad sklepem i że nie zajmie to kilku lat jak początkowo zapowiadano, ale znacznie krócej.

O co chodzi?

Pokój na świecie, wzajemny szacunek, wspólne granie. A nie czekaj, wyjąłem nie tę kartkę. Chodzi o pieniądze. Za obecność w sklepach Apple i Google trzeba zapłacić i podzielić się zyskami, w tym tych z reklam. Własny sklep pozwala na zatrzymanie pieniędzy przy sobie, a jest się o co bić. Według analityków w 2022 roku rynek gier mobilnych miał być wart około 130 miliardów dolarów, a w tym roku ma zbliżyć się do 300 miliardów dolarów. To ogromne pieniądze, a wraz z nabyciem Activision Blizzard King Microsoft dostał na tacy hitowe maszynki do zarabiania pieniędzy - Diablo Immortal, Candy Crush oraz mobilne Call of Duty. Wielu spekulowało, że to właśnie mobilne produkcje były tym, co skłoniło Microsoft do zakupu studia.

Wbrew pozorom przed Microsoftem trudne zadanie - użtykownicy komórek przyzwyczaili się do tego, że aplikacje ściągają ze Sklepu Play i App Store i nie muszą do tego instalować dodatkowych sklepów. Trzeba przekonać klientów do zmiany przyzwyczajeń, a do tego potrzeba hitowych produkcji. Trzy już mają, ale czy to wystarczy?

REKLAMA

Jak trafnie zauważył Maciek w swoim artykule - Xbox przestaje być konsolą, Microsoft chce oferować swoje usługi na wszystkie ekrany, niezależnie od wielkości. Od jakiegoś czasu granie w chmurze Xboxa bez instalowania dodatkowych aplikacji jest możliwe na telewizorach Samsunga. Sam byłem na konferencji koreańskiego producenta, na której puszczono trailer Starfielda i kilkukrotnie powtarzano, że nie potrzebuję konsoli, żeby w to zagrać, wystarczy mi pad i telewizor Samsunga. Xbox musi się rozwijać jako usługa, a gracze mobilni to atrakcyjny cel. Tym samym rozwija się wizja Xbox Play Anywhere, która jest kluczowa dla przyszłości usługi.

Jest jeszcze kwestia Apple'a, który zazdrośnie strzeże dostępu do swojej platformy przed zewnętrznymi sklepami. Jedyny ratunek w najbardziej innowacyjnej CEO Apple'a w historii - Ursuli von der Leyen, która tylko w jednym roku wprowadziła złącze USB-C oraz obsługę RCS. Być może w 2024 r. wprowadzi zewnętrzne sklepy.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA