Tych sprzętów Apple'a nie kupuj. Będziesz żałować i pluć sobie w brodę
Już jutro wyczekiwana przez wielu premiera iPhone’a 15. Jeśli chcesz kupić najnowszy sprzęt Apple, nie tylko warto wstrzymać się do jutrzejszej premiery smartfona — producent z Cupertino przygotowuje też kilka nowych propozycji.
Wymiana portu USB-C w nowym iPhone zapoczątkuje fale nowych akcesoriów Apple, które przyjmą ów standard. Mateusz we wakacje opublikował tekst, w którym policzył, że ta zmiana będzie kosztować jego aż 15000 zł. Kupa kasy jak na wymianę portu, prawda? Jest to bezpośrednio związane z wygodą, bo przecież dotychczasowe akcesoria ze złączami Lightning nie przestaną magicznie działać. Niemniej jednak są sprzęty, które nie do końca są dziś warte zakupu, ponieważ Apple przygotowuje coś nowego — lepiej się wstrzymać.
Po pierwsze iPhone. Jeśli chcesz najnowszego smartfona od Apple'a
Kupno nowego iPhone 14 Pro / Pro Max dzisiaj wydaje się bez sensu. Obecnie urządzenia możemy kupić za ok. 5300 / 6000 zł, a już jutro firma zaprezentuje nowe iPhone’y 15 (Pro). Za urządzenia będziemy najpewniej musieli zapłacić ok. 1900 zł więcej i nie jest pewne, czy w tej cenie dostaniemy 128 GB czy 256 GB pamięci wbudowanej — plotki zdają się być sprzeczne pod tym względem. Apple wypuszczając wewnątrz firmy sprzeczne informacje, próbuje czasem wytropić źródło wycieków do mediów.
iPhone'y 15 zyskają nie tylko porty USB-C, ale też tytanowy korpus, czy mocniejszy procesor wykonany w 3 nm procesie technologicznym (a Pro Max/Ultra teleobiektyw peryskopowy o dużym przybliżeniu). Jeśli faktycznie chcesz najmocniejszy smartfon od Apple'a, to nawet nie ma się co zastanawiać.
Podstawowe iPhone 15 i iPhone 15 Plus zostaną wyposażone w ekran z dynamiczną wyspą i nowszy procesor (z iPhone 14 Pro). Zatem jeśli zostaną wysoko wycenione — np. na poziomie ok. 5000 zł — to w tym przypadku dobrze również będzie można wziąć zeszłorocznego iPhone'a 14 Pro, ponieważ dopłacając kilka stówek, dostaniemy wyższe odświeżanie ekranu (piętnastki mają mieć 60 Hz) oraz teleobiektyw.
Natomiast jeśli chcesz kupić tańszego iPhone, to nie ma większego sensu czekać na debiut nowego modelu. Podstawowy iPhone 14 to wciąż bardzo dobry sprzęt, który można już dostać poniżej 4 tys. zł. Chyba że liczysz na jeszcze większe obniżki po premierze następcy.
Nowy iPad Air nadchodzi. Nowy procesor da kopa wydajności
Jutrzejsza konferencja Apple co prawda nie przyniesie nowych iPadów, ale jak twierdzi Mark Gurman z Bloomberga Apple w następnym miesiącu wyda nowe iPady. Nie będzie to jednak osobna konferencja, a raczej cicha premiera odświeżonego modelu iPad Air (na Pro i ekrany OLED będziemy musieli sobie poczekać jeszcze do następnego roku).
Zatem jeśli chcesz najnowszego i najwydajniejszego iPada Air, to wstrzymaj się zakupem. W październiku Apple zaprezentuje nową wersję wyposażoną w znacznie mocniejszy procesor Apple M2. W porównaniu do kilkuletniego M1 będzie to znaczna różnica wydajności - M2 dotychczas jest dostępny w iPadach Pro, ale przecież nie każdy chce kupować niemal 13-calowego giganta, tylko woli coś mniejszego, jak 10,9-calowy iPad Air.
Natomiast jeśli faktycznie potrzebujesz już teraz dużego, mocnego iPada to nie ma się co zastanawiać. Model Pro to świetny sprzęt m.in. dla twórców i artystów, którzy wraz z Apple Pencilem są w stanie wyczarować świetne rzeczy.
Nadchodzą nowe MacBooki z M3. Wyższa wydajność jeszcze w tym roku
Mówi się, że w październiku zadebiutują zupełnie nowe MacBooki z procesorem M3. Układ ma bardzo nawiązywać do układu Apple A17 z iPhone’a 15 Pro, ponieważ zostanie wytworzony na 3-nm procesie litograficznym. Jak wiadomo, M1 i M2 bazują na 5-nm litografii, zatem nowy czip może sprawić, że dotychczasowe jednostki będą wyglądać przy nim naprawdę blado.
W październiku najpewniej zadebiutują dwa laptopy - 13-calowy MacBook Air oraz MacBook Pro z podstawowym M3. Bardziej wymagający powinni poczekać do początku następnego roku — najpewniej stycznia/lutego, ponieważ wtedy zostaną wprowadzone MacBooki Pro 14” i 16” z układami M3 Pro i M3 Max. Jeśli faktycznie chcesz wydać kilka/ kilkanaście tysięcy na laptopa do pracy na wiele lat, warto wstrzymać się te kilka miesięcy z zakupem — na pewno będzie warto.
Z drugiej strony jeśli potrzebujesz po prostu tańszego MacBooka, to nie widzę przeszkód w zakupie podstawowego 13,3-calowego Air z układem M1. To wciąż bardzo dobra maszyna do podstawowych zadań — prostego montażu filmu, pisania, czy korzystania z internetu. Podobna sytuacja jest z komputerem Mac mini wyposażonym w układ M1 - 3500 zł za po prostu dobry komputer do domu i pracy do dobra oferta i na razie nie ma sensu czekać na nowe wydania urządzenia.
Więcej o Apple na Spider's Web:
Akcesoria Apple z USB-C. Czyli jeśli chcesz iPhone 15, to wstrzymaj się z zakupem
Mark Gurman twierdzi, że Apple planuje przesiadkę na USB-C we wszystkich swoich akcesoriach do końca przyszłego roku. To całkiem sporo czasu, ale wiemy, że kupno w tym momencie takich akcesoriów jak Akumulator MagSafe dla nowego iPhone’a 15 nie ma sensu, ponieważ w przyszłości powstanie nowa wersja z USB-C. Firma ma wydać również ładowarki MagSafe Duo z USB-C.
Podobnie jest z innymi akcesoriami — słuchawkami AirPods 3, AirPods Pro 2. generacji i AirPods Max. Wszystkie te urządzenia będą wyposażane w USB-C i ich kupno po premierze iPhone’a 15 straci na atrakcyjności — no, chyba że nie przeszkadza ci korzystać z kilku ładowarek i kilku kabli. Nie wiemy jednak, czy Apple planuje też wydanie tych słuchawek w nowych wersjach, czy po prostu odświeżenie dając do dyspozycji USB-C.
Gurman sugeruje, że dopiero AirPodsy Pro 3. generacji w 2024 roku dostaną USB-C, choć wcześniej zapowiadał debiut 2. generacji słuchawek wraz z nowymi iPhone 15.
Gdzie nie trzeba się wstrzymywać z zakupem, to z pewnością wszelkie peryferia do komputerów — Magic Mouse, Keyboard, Trackpad. Nie wydaje się, aby Apple potraktował te urządzenia z priorytetem, ponieważ wrzucenie USB-C do AirPodsów, czy ładowarek jest znacznie ważniejsze.