REKLAMA

Powiewająca flaga i brak gwiazd. Oto skąd wiemy, że NASA nie sfałszowała lądowania na Księżycu

Dziś bardzo ważna data jeśli chodzi o podbój kosmosu. W 1969, 20 lipca po raz pierwszy człowiek stanął na Księżycu. Dobiegło końca jedno z najbardziej złożonych i imponujących przedsięwzięć, jakich kiedykolwiek podjęło się jakiekolwiek państwo. Z całego świata, w tym ze Związku Radzieckiego, który poniósł dotkliwą, prestiżową klęskę, do USA i ich agencji kosmicznej NASA popłynęły gratulacje.

Skąd wiemy, że NASA nie sfałszowała lądowania na Księżycu
REKLAMA

Jeden proces, czyli wyścig dwóch ówczesnych potęg na Księżyc się skończył. Drugi, w zasadzie od razu się jednak zaczął. Momentalnie bowiem wśród wszelkiej maści „niedowiarków” rozpoczął się inny, również sięgający niezwykłych wyżyn (niestety nie intelektu), wyścig na najbardziej niedorzeczną teorię spiskową dotyczącą tych wydarzeń.

REKLAMA

Dla wielu jedno z największych osiągnięć ludzkiego umysłu i talentu to zwykła bujda. Kłamstwo. Spisek. Nie wiadomo dokładnie przez kogo zaplanowany, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę, że przy programie Apollo, który wyniósł ludzi na Srebrny Glob, pracowały tysiące ludzi, rozsianych w wielu firmach, fabrykach i uniwersytetach. Nikt z nich jednak najwyraźniej nigdy nie puścił pary. 400 tys.(!) inżynierów, naukowców i wszelkich innych pracowników nigdy nie pisnęło słowa o tym, że wszyscy brali udział w skrupulatnie zaplanowanym, największym (no, może poza tym, że Ziemia jest płaska) spisku w historii ludzkości.

Czytaj także:
- Bez badań kosmosu nie byłoby tych rzeczy. Oto 6 wynalazków, które mamy dzięki nim
- Po 49 latach otworzą przesyłkę z Księżyca. Jej kurier już nie żyje
- Co widział Buzz Aldrin na Księżycu? Fotograf odtworzył widok z perspektywy astronauty

No bo w końcu, dlaczego flaga na Księżycu wyraźnie przecież powiewa na wietrze? Jak to możliwe, że na zdjęciach nie widać gwiazd na księżycowym niebie? Kto filmował astronautów na Księżycu? Dlaczego cienie na zdjęciach są ponoć nie takie, jak być powinny? W końcu wszyscy z nas widzieli Księżyc, dlaczego w takim razie nie widać na nim miejsca lądowania astronautów? Itd, itd… Przyjrzyjmy się więc najbardziej popularnym teoriom spiskowym dotyczącym lądowania na Księżycu. Może nie powinienem już teraz zdradzać zakończenia, ale uprzedzam - wszystkie są nieprawdziwe.

Dlaczego na zdjęciach z Księżyca na niebie nie ma gwiazd?

To jeden z pierwszych argumentów spiskowców, jaki się pojawił. Jest on też jednym z łatwiejszych do obalenia. W dodatku nie trzeba być ekspertem od astronautyki, by zrozumieć dlaczego. Wystarczy doświadczenie fotografa amatora, a o to w czasach smartfonów nietrudno. Wszystkie zdjęcia wykonane przez astronautów na Księżycu były wykonane w świetle dziennym. Po prostu jasna księżycowa powierzchnia była jaskrawo oświetlona przez Słońce. O tym, jak dobrze odbija ona światło, można się przekonać, patrząc w pogodne nocne niebo w czasie pełni.

Jakby tego było, mało astronauci mieli na sobie białe skafandry kosmiczne, które również silnie odbijały światło. Ekspozycja w aparatach astronautów była zbyt krótka (tzn. migawka aparatu była otwarta przez zbyt krótki czas), aby jednocześnie uchwycić skafandry kosmiczne, powierzchnię Księżyca i dodatkowo zarejestrować stosunkowo ciemniejsze światło gwiazd. To samo dzieje się, gdy wyjdziecie w nocy na taras lub na balkon i włączycie światło. Nawet jeśli gwiazdy są widoczne z miejsca, w którym jesteście, aparat z krótkim czasem naświetlania nie będzie w stanie ich uchwycić. Tak samo stanie się, kiedy zrobicie zdjęcie w nocy przy użyciu lampy błyskowej. Jej światło przyćmi słabe światło gwiazd na niebie, nawet w najbardziej gwiaździstą noc. Tak samo zresztą dzieje się też w przypadku zdjęć Międzynarodowej Stacji Kosmicznej wykonanych np. z pokładu wahadłowców - krótki czas naświetlania i Ziemia odbijająca światło Słońca powodują ten sam efekt.

„Powiewająca" flaga USA na Księzycu, z czarnym niebem w tle, na którym nie widac gwiazd. źródło: NASA/Public Domain

Dlaczego cienie na zdjęciach z Księżyca wyglądają tak, jak wyglądają?

Skoro jesteśmy w temacie światła i zdjęć, warto od razu zając się drugim argumentem tropicieli spisków - dlaczego, jak wielu z nich docieka, na zdjęciach z lądowania na Księżycu można zobaczyć pewne obiekty, mimo że znajdują się one w cieniu? Według nich, gdyby np. elementy księżycowego lądownika znajdowały się po zacienionej stronie pojazdu, na Księżycu, gdzie jedynym źródłem światła było Słońce, nie powinny być widoczne. Według nich to dowód na to, że wszystko po prostu sfilmowano w studiach Hollywood.

Trzeba przyznać, że przynajmniej w tym wypadku, miłośnicy teorii o sfałszowanym lądowaniu na Księżycu mają trochę racji - faktycznie, jedynym źródłem światła na Księżycu jest Słońce. Trzeba jednak pamiętać o tym, że powierzchnia naszego naturalnego satelity znakomicie odbija światło (pełnia!). Dlatego na zdjęciach z Apollo 11 i kolejnych misji, które dotarły na Księżyc, światło słoneczne jest rozpraszane lub odbijane od gruntu we wszystkich kierunkach. Stąd jego niewielka ilość rozprasza się nawet w miejscach niewystawionych na bezpośrednie działanie Słońca i oświetla elementy będące w cieniu. To dlatego np. na niektórych zdjęciach można dostrzec tabliczkę, na jednej z nóg lądownika „Orzeł”, mimo że jest ona w cieniu.

Jeśli chodzi o cienie na zdjęciach z Księżyca, niedowiarkowie nie ustępują jednak tak łatwo i przywołują jeszcze inny przykład - wskazują oni na to, że nie wszystkie cienie są tam równoległe. Nie ma w tym nic niezwykłego, taki efekt można też zobaczyć na wielu zdjęciach, które każdy z nas może zrobić swoim telefonem. To po prostu efekt perspektywy. Linie w rzeczywistości są równoległe, ale perspektywa sprawia, że wydają się takie nie być na zdjęciu. Dzieje się tak często, gdy trójwymiarową przestrzeń przedstawia się w formie zdjęcia na dwuwymiarowej płaszczyźnie. Malarze wiedzą o tym dobrze i wykorzystują to od wieków. Wystarczy pójść do muzeum, by się o tym przekonać na własne oczy. Ba, wystarczy nawet obejrzeć obrazy starych mistrzów na swoim smartfonie!

Cienie na powierzchni Księżyca. źródło: NASA/Public Domain

Kto sfilmował Neila Armstronga, kiedy ten schodził na powierzchnię Księżyca?

Nie, nie był to wybitny reżyser Stanley Kubrick, któremu teorie mówiące o nakręceniu wszystkiego w Hollywood, przypisują wyreżyserowanie całego przedsięwzięcia. Pierwsze kroki człowieka na Księżycu zostały sfilmowane przez kamerę umieszczoną po prostu na lądowniku. Kamera zamontowana w module MESA (Modularized Equipment Stowage Assembly) lądownika zapewniała widok, który dawał wrażenie tego, jakby kamera stała w pewnej odległości od niego. Prawda jest taka, że kamera była po prostu nieco wysunięta z lądownika. Trochę jak selfie-stick, którym można zrobić sobie zdjęcie, które wygląda tak, jakby robił je nam ktoś inny. Podobna metoda jest też używana przez marsjańskie łaziki, które przesyłają na Ziemię swoje „selfie”.

Wieran oryginałowi w 100% makieta lądownika z modułem MESA i widoczną na nim kamerą. źródło: NASA/Public Domain

Dlaczego amerykańska flaga powiewa na Księżycu?

Na koniec najbardziej niedorzeczna moim zdaniem kwestia - jak to możliwe, że flaga wbita w księżycowy grunt powiewa? Przecież na Księżycu nie ma atmosfery, więc nie może też być wiatru. To prawda. Nie ma tam wiatru, a flaga wcale nie powiewa. Zanim astronauci polecieli na Księżyc, w NASA wiedziano, że jeśli umieszczą tam oni zwykłą flagę, będzie ona smętnie zwisać w dół, zupełnie jak na Ziemi przy bezwietrznej pogodzie. Nie trzeba dodawać, że nie byłby to zbyt imponujący obraz, zwłaszcza w chwili transmitowanego na cały świat triumfu.

Dlatego, NASA zaprojektowała flagę, która miała na górze poziomy pręt, na którym miał być rozciągnięty materiał wzdłuż jego górnej krawędzi. Jednak astronauci Apollo 11 mieli problem z rozciągnięciem teleskopowego pręta do końca (problemy były też zresztą z całym masztem i przy wbijaniu go w księżycowy grunt). To sprawia, że na zdjęciach flaga wygląda na nieco pogniecioną lub falującą na wietrze. Co istotne, na nagraniach wideo, wyraźnie widać, że porusza się ona tylko wtedy, gdy astronauci wbijają ją w powierzchnię Księżyca. Później, amerykański sztandar pozostaje już w tej samej, pogniecionej pozycji z powodu niewyciągniętego do końca poprzecznego pręta

Nawet ZSRR przyznał, że Amerykanom się udało

Jest jeszcze kilka innych bardziej, bądź mniej niedorzecznych prób podważenia rzeczywistości, której co ciekawe, nigdy nie kwestionowali Sowieci, którzy przecież mieliby najwięcej do ugrania na podważeniu sukcesu Amerykanów. Ci jednak poprzestali jedynie na zaprzeczaniu, że chcieli się dostać na Księżyc pierwsi, i aż do 1989 r. twierdzili, że według nich nic się nie stało, że NASA dotarła tam przed nimi.

REKLAMA

Podsumowując, jeśli nawet Związek Radziecki, który umówmy się, nie był krainą prawdomówności, był w stanie przełknąć porażkę i godnie pogratulować Amerykanom niezaprzeczalnego sukcesu, czas chyba na wyznawców teorii spiskowych by również poszli po rozum do głowy. Oby tylko nie zawędrowali za daleko, bo co będzie jak dotrą do krańca naszej płaskiej Ziemi?

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA