REKLAMA

GLONASS, taki rosyjski GPS, nie dostaje już danych od Polaków. Nasze pomiary pozwalały lokalizować satelity

GLONASS, czyli rosyjski odpowiednik GPS-u, nie będzie dostawał danych pomiarów laserowych satelitów od Centrum Badań Kosmicznych PAN. To może przeszkodzić Rosjanom i ich armii w korzystaniu z urządzeń, które opierają na nim swoje działanie.

glonass satelity rosyjski gps Centrum Badan Kosmicznych PAN
REKLAMA

Cały świat nakłada sankcje na Rosję, która pod wodzą dyktatora i zbrodniarza wojennego Władimira Putina zaatakowała zbrojnie naszych sąsiadów. Podczas gdy Polacy oraz inne narody świata pomagają uchodźcom z Ukrainy, Rosjanie tracą dostęp do produktów i usług zachodnich firm. Wraz z producentami procesorów takimi jak Intel, AMD i TSMC swój patyk w rosyjskie szprychy wkłada Centrum Badań Kosmicznych PAN.

REKLAMA

Przedstawiciele organizacji zajmującej się badaniami kosmosu i monitorowaniem satelitów na orbicie okołoziemskiej zapowiedzieli w poniedziałek, że utrudniają Rosjanom korzystanie z ichniego systemu lokalizacji opartego o satelity. Te do poprawnego działania muszą znać swoje położenie - a to zapewniają im pomiary laserowe, których system GLONASS nie będzie już otrzymywał Centrum Badań Kosmicznych PAN zlokalizowanego pod Poznaniem.

Pomiary laserowe dostarczają precyzyjnych informacji o położeniu śledzonych satelitów. Mowa tu o pojedynczych centymetrach i precyzji dochodzącej do kilku milimetrów. Dokładne orbity satelitów nawigacyjnych GLONASS przekładają się m. in. na dokładne współrzędne wojskowych odbiorników na powierzchni Ziemi, wykorzystywanych przez rosyjską armię

- podaje PAN.

A czym właściwie jest ten cały GLONASS?

GLONASS to rozwijany od 1976 r. rosyjski satelitarny system nawigacyjny obejmujący swoim zasięgiem całą kulę ziemską, który jest często wymieniany jednym tchem z zachodnim GPS-em, czyli zachodnim systemem stadiometrycznym. W obu przypadkach pozycję wyznacza się w punkcie przecięcia czterech sfer, których promienie oblicza się na podstawie czasu propagacji sygnału, a środki są znane z depesz nawigacyjnych wysyłanych przez satelity.

Tak jak w przypadku nowoczesnych smartfonów można korzystać zarówno z nawigacji GPS, jak i z systemu GLONASS, tak CBK PAN w Borówcu k. Poznania podaje, że Rosja w swojej armii wykorzystuje te własne satelity. Jak podaje Nauka w Polsce, decyzja o tym, by wstrzymać dostarczanie pomiarów laserowych wszystkich rosyjskich satelitów w ramach International Laser Ranging Service (ILRS), zapadła po apelu ukraińskich kolegów, czyli pracowników stacji laserowej z Kijowa.

REKLAMA

Wspomniane wyżej ILRS to międzynarodowa organizacja, w ramach której zrzeszono kilkadziesiąt stacji laserowych z całego świata, a duża ich liczba pochodzi z Europy, a każda stacja w ramach ILRS śledzi różne satelity. Informację o tym, że pomiary laserowe nie będą udostępniane Rosji, podał na profilu CBK PAN na Facebooku szef Obserwatorium Astrogeodynamicznego Centrum Badań Kosmicznych PAN w Borówcu, czyli dr. Pawła Lejba.

Informacja o tym, że Rosjanie zostają odcięci od danych Centrum Badań Kosmicznych PAN, pojawiła się w poniedziałek, a wczoraj organizacja wystosowała apel o całkowite odcięcie rosyjskiego systemu GLONASS od danych ILRS. W tym celu powstała internetową petycja, pod którą podpisało się już ponad 6500 osób. Osobna kwestia to zaś satelity szpiegowskie - hakerzy z Anonymous twierdzą, że padły ich łupem, ale Rosjanie zaprzeczają.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA