REKLAMA

Ja to chyba jestem za stary na ten cały internet. Nowa Opera z emoji w pasku adresu

Buzia w kapeluszu, serduszko, bakłażan i żyrafa. Albo spidersweb.pl. Co wolisz wpisać w pasek adresu przeglądarki, by móc przejrzeć nowe artykuły z twojej ulubionej witryny internetowej?

opera emoji pasek adresu
REKLAMA

Opera poinformowała właśnie, że jej nowy projekt poboczny - przeglądarka Opera Crypto Browser – zyskała właśnie nową funkcję. Użytkownik zamiast wklepywać ciąg znaków, typowy dla adresów URL witryn i aplikacji webowych, może wpisać w pasek adresu ciąg emotikonek. Pod warunkiem, że witryna zarejestrowała taki dość nietypowy adres.

REKLAMA

Czytaj też:

Powyższa nowość wiąże się bowiem ze współpracą partnerską, jaką Opera nawiązała z usługą Yat. Ta zajmuje się sprzedażą adresów internetowych wyrażanych w emoji, na podobnych zasadach co sprzedaż tradycyjnych domen. Emotkowe adresy Yat nie muszą koniecznie prowadzić do tradycyjnych witryn, mogą też posłużyć między innymi do kryptopłatności. Biorąc pod uwagę genezę Opera Crypto Browser, czyli chęć zbudowania przeglądarki dla użytkowników tak zwanego Web3, ta integracja ma pewien pokrętny sens.

Emoji zamiast literek. Opera Crypto Browser z nowością w pasku adresu.

Adresy internetowe wyrażone w emotikonach byłyby marnym pomysłem, gdyby dało się je otwierać tylko w jednej, eksperymentalnej przeglądarce internetowej. Na szczęście dla nabywców tych unikalnych adresów internetowych, Yat działa od pewnego czasu, a jego unikalne domeny jak najbardziej działają z innymi przeglądarkami.

Opera sama podaje kilka przykładów. Chociażby adres y.at/👽🎵 kieruje na witrynę wytwórni płytowej Lil Wayne’a, znanego rapera. Opera Crypto Browser w rzeczywistości tylko upraszcza ten adres: użytkownik może wpisać samo 👽🎵 i trafi na podaną w powyższym przykładzie witrynę. Funkcja ta będzie dostępna w Opera Crypto Browser na Androida, Windowsa i macOS-a. Wersje desktopowe będą wyposażone w przycisk przy pasku adresu, pozwalający na łatwe wskazanie emoji kursorem.

Opera jako jedyna stawia na Web3. Vivaldi i Mozilla jawnie sprzeciwiają się tej technologii, reszta uprzejmie milczy.

Zaprezentowana na początku tego roku w poglądowej wersji testowej, przeglądarka Opera Crypto Browser zawiera wbudowany portfel kryptowalut, obsługę aplikacji zdecentralizowanych, NFT, VPN niewymagający logowania oraz szybki dostęp do kalendarza wydarzeń i mediów społecznościowych krypto. Ponadto w Crypto Browser Project zawiera bezpieczny schowek czy wbudowaną blokadę śledzenia.

Twórcy Opery jako jedyni z istotnych podmiotów na tym rynku starają się o pełną uwagę entuzjastów blockchaina, kryptowalut i NFT. Mimo eksplozji popularności tych technicznych rozwiązań, konkurencyjne przeglądarki unikają integracji z tak zwanym Web3. Vivaldi odważył się wprost skrytykować to całe zamieszanie, twierdząc w oświadczeniu, że jeśli kiedykolwiek zdecyduje się na integracje z tymi rozwiązaniami technicznymi, nie zrobi tego z czystym sumieniem. Mozilla, firma odpowiedzialna za Firefoxa, nie przyjmuje już datków finansowych w kryptowalutach, woląc zrezygnować z tej formy zarobku zamiast ją legitymizować. Skąd ten sprzeciw?

Dlaczego Opera Crypto Browser jest jedyna w swoim rodzaju?

REKLAMA

W ocenie dostawców przeglądarek internetowych, którzy mieli odwagę zabrać głos w tej sprawie, kryptowaluty bardziej przypominają biznes klasy piramidy finansowej niż tradycyjną walutę. Nie są uznawane przez rządy czy systemy bankowe, w rzeczywistości stanowiąc schemat inwestycyjny. Twórca kryptowaluty musi przekonać swoich inwestorów, że wartość powiązanego z nimi tokena będzie rosła i że ci i kolejni nabywcy będą mogli go potem odsprzedać z zyskiem. Gdy skończą się chętni na odkupywanie tokenów, ich wartość pikuje w dół. Na dziś istnieje 180 tradycyjnych walut i ponad 8000 różnych kryptowalut.

Jakby tego było mało, obsługa kryptowalut wymaga ogromnej ilości energii. Sam obrót bitcoinem już dziś konsumuje więcej elektryczności niż niektóre państwa. Biorąc pod uwagę fakt, że świat nadal nie jest w stanie przenieść się na odnawialne źródła energii, popularyzacja Web3 staje się zauważalnym czynnikiem wpływającym na zmianę klimatu. No, ale czego się nie zrobi by mieć w zdjęciu profilowym w mediach społecznościowych kreskówkowego misia.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA