Gdzie jest najwydajniejsza karta graficzna na świecie? Sama Nvidia zdaje się jej szukać
GeForce RTX 3090 Ti to karta graficzna zapowiedziana przez Nvidię podczas styczniowych targów CES. Z miejsca zrobiła furorę swoimi parametrami, a jeszcze w połowie stycznia Nvidia obiecała, że do końca miesiąca otrzymamy więcej informacji. Mamy połowę lutego, a Nvidia odpowiada jedynie lakonicznym "nie mamy do przekazania więcej informacji".
Podczas konferencji CES w styczniu, Nvidia zapowiedziała wypuszczenie na rynek dwóch nowych kart graficznych. W przypadku tańszej z nich, RTX 3050, znamy już cenę i datę premiery. W przypadku potwora z najwyższej półki, RTX 3090 Ti, Nvidia uchyliła rąbka tajemnicy co do specyfikacji, jednak na resztę informacji kazała poczekać „do końca miesiąca”. Ponad miesiąc od konferencji CES, Nvidia rozkłada ręce i mówi, że nie ma nic więcej do przekazania tak mediom jak i potencjalnym klientom.
Nvidia RTX 3090 Ti to ulepszony model RTX 3090. RTX 3090 Ti ma aż czterdzieści teraflopów mocy, co przekłada się na 11 procent większy potencjał względem starszego modelu. Ponadto RTX 3090 Ti została wyposażona w 24 GB pamięci GDDR6X – tyle samo co w przypadku modelu RTX 3090, jednak z prędkością taktowania zegara o 7,7 proc. wyższą w porównaniu do pierwowzoru. Nawet dla osób niezwiązanych z rynkiem kart graficznych RTX 3090 Ti budziła zainteresowanie, a to za sprawą ceny. Eksperci przewidywali na start cenę RTX 3090 Ti w okolicach dwóch tysięcy dolarów amerykańskich (ok. 8031 złotych), która i tak jest niesamowicie optymistyczna, biorąc pod uwagę, że obecnie za RTX 3090 przychodzi zapłacić 12 tysięcy złotych. Jednak jeden z japońskich sklepów przedwcześnie wystawił na sprzedaż preordery karty, które wyceniano na - w przeliczeniu - ponad 22 tysiące złotych.
Biorąc pod uwagę pompę z jaką Nvidia zapowiedziała RTX 3090 Ti oraz wszystko co obecnie wiemy, brak nowych informacji ponad 2 tygodnie po umownym deadline nie wróży dobrze. Serwis The Verge skontaktował się z Nvidią z zapytaniem o więcej informacji.
Sytuacji nie poprawia fakt, że zgodnie z przeciekami, już 2 dni po ogłoszeniu RTX 3090 TI, Nvidia wstrzymała produkcję swojej flagowej „bestii”. Przerwa w produkcji ma rzekomo być spowodowana problemami z BIOSem i podzespołami karty graficznej.
Problem z dostępnością półprzewodników - który odbił się na całej branży tech - nie jest nowy i trwa już od prawie dwóch lat. I nie zapowiada się aby sytuacja się jakkolwiek poprawiła, gdyż najwięksi gracze na rynku – Intel, Nvidia i AMD, mówią zgodnie: rok 2022 to nie rok tygrysa, a [kolejny] rok drogich i trudno dostępnych układów scalonych. Świadoma jest tego nawet Unia Europejska, która chce uniezależnić się od półprzewodników dostarczanych przez azjatyckie fabryki
Nie do pominięcia jest też wykorzystywanie kart graficznych na skalę masową do kopania kryptowalut. Jak donosi serwis VideoCardz, tańszy z najnowszych produktów Nvidii, RTX 3050, ma zaimplementowany algorytm Lite Hash Rate, który utrudnia wykorzystanie karty graficznej w „kopalni”, potencjalnie mogąc zniechęcić entuzjastów kryptowalut do opróżniania sklepowych półek z kart graficznych. Innym półśrodkiem mogącym hipotetycznie zredukować problem jest nowo ogłoszony układ scalony od Intela, który dedykowany jest technologii blockchain - w tym kopaniu kryptowalut.