Europa nie chce już polegać na Chinach. Proponuje Akt o układach scalonych
Poważne problemy z dostępnością układów scalonych dla elektroniki użytkowej i przemysłowej skłonił Unię Europejską do wielkiej mobilizacji. Władze chcą, by Europa miała własne półprzewodniki. I są gotowe przeznaczyć na to 43 mld euro.
Unia Europejska na dziś ma dość znikome kompetencje, jeśli chodzi o układy scalone. Przytłaczająca większość technologii pochodzi z Azji, w szczególności z Chin. O tym jak problematyczne może być takie uzależnienie od obcego rejonu gospodarczego, przekonujemy się na własne oczy. Zakup wielu odmian elektroniki, w tym kart graficznych czy konsol do gier, to na dziś niemałe i kosztowne wyzwanie. Producenci samochodów wstrzymują produkcję, bo brakuje procesorów do pokładowych komputerów. Przykłady można mnożyć.
Czytaj też:
Unia Europejska chce to zmienić. Ogłosiła Akt o układach scalonych, w ramach którego przeznaczy 43 mld euro na zmniejszenie zależności europejskiego rynku cyfrowego od azjatyckich podwykonawców. Władze UE wierzą, że za sprawą tej inicjatywy Europa będzie miała nowocześniejsze centra badawczo-rozwojowe zajmujące się projektowaniem nowych procesorów, więcej fabryk półprzewodników i sprawniejsze procesy logistyczne w kwestii dystrybucji i (nadal) importu chipów z innych krajów.
43 mld euro na europejskie układy scalone. Unia Europejska chce umniejszyć znaczenie Chin.
Akt o układach scalonych to na razie propozycja, która jeszcze musi zostać zatwierdzona przez kraje członkowskie oaz Parlament Europejski. UE wierzy jednak, że za sprawą tej inicjatywy - i być może kolejnych, jeśli będą wymagane - Europa może do 2030 r. kontrolować 20 proc. światowego rynku półprzewodników. I nigdy więcej nie dopuścić do sytuacji takiej jak bieżąca, gdzie z uwagi na problemy z dostępnością mikroprocesorów paraliżowane są zdolności operacyjne wielu europejskich firm z innych branż.
Unia Europejska nie jest jedynym rynkiem, który szuka sposobu na zmniejszenie swojej zależności od chińskich fabryk układów scalonych. Ustawa COMPETES uchwalona przed paroma dniami w Stanach Zjednoczonych zakłada przeznaczenie 52 mld dol. na subsydia dla amerykańskich producentów półprzewodników, a także 300 mld dol. na badania i rozwój. Ustawa czeka jeszcze na podpis prezydenta Bidena.
Na razie nie ma jednak wystarczających danych, by analitycy mogli chociaż estymować realne skutki powyższych inwestycji oraz czas, w którym zaczną wywierać realny wpływ na konsumentów. Przy założeniu, że powyższe inicjatywy zostaną uchwalone. W przewidywalnej, nieodległej przyszłości na rynku nie powinno się zmienić zbyt wiele. Niestety.