iPhone ukryje ważny element. To byłby koniec dawnego designu
W przyszłorocznym iPhonie Apple może wprowadzić największą zmianę w ekranach w historii serii. Schowa jeden z kluczowych elementów.

Chodzi o moduł Face ID, który w obecnych smartfonach producenta ma kształt wcięcia w kształcie pastylki. Wraz z przednim aparatem do zdjęć selfie tworzą dynamiczną wyspę wprowadzoną w iPhone 14 Pro z 2022 r. Od tego czasu pod tym względem nic się nie zmieniło - w tegorocznych iPhone’ach 17 rozwiązanie wygląda tak samo. Jednak jest szansa, że w przyszłym roku będzie zgoła inaczej.
iPhone 18 Pro jednak z Face ID pod ekranem?
Nowy raport, który zauważono na chińskim serwisie, ujawnia, że Apple testuje nowy proces produkcji Face ID. Gigant ma testować specjalne szkło, które umożliwiłoby czujnikom podczerwieni TrueDepth odpowiednie działanie przez ekran bez zniekształceń.
Metoda wykrywania twarzy w iPhone’ach działa w taki sposób, że wykorzystuje dwa sensory: projektor punktowy, który rzuca na twarz ponad 30 tys. niewidocznych kropek podczerwieni oraz kamerę podczerwieni odczytuje te punkty. Telefon analizuje głębie i kształt oraz porównuje to ze wzorcem zapisanym w telefonie. Aby zachować precyzję, obecnie stosuje się na dynamicznej wyspie wcięcie - nie znajdziemy tam ekranu.
Wbrew pozorom dynamiczna wyspa nie jest podłużnym wcięciem, a właściwie połączeniem pastylki na Face ID, modułu aparatu przedniego oraz przerwy w ekranie, która jest stale wygaszona. Dzięki zastosowaniu specjalnego szkła producent mógłby pozbyć się wcięcia i sprawić, że rozwiązanie byłoby zaszyte pod ekranem.
Apple ma jednocześnie przygotowywać dostawców do potencjalnej produkcji nowego rozwiązania. Zastosowanie specjalnego szkła dla czujników skanujących naszą twarz jest oczywiście istotne - rozwiązanie zakładające ładniejszy wygląd pozbawiony wcięć nie powinno wpłynąć na bezpieczeństwo oraz skuteczność działania Face ID.
Inni producenci telefonów już powszechnie stosują podobne elementy pod ekranem. W większości smartfonów z Androidem mamy czytniki linii papilarnych - najczęściej optyczne, wykorzystujące światło do mapowania odcisku palca - choć zdarzają się też ultrasoniczne czujniki (np. w telefonach Samsunga), które są z zasady szybsze. Druga sprawa to, że firmy potrafią stosować aparaty przednie pod ekranem. Nie oferują one jednak najlepszej jakości obrazu, ale przynajmniej pozwalają stworzyć wyświetlacz pozbawiony wcięć.
Apple oczywiście nie zrezygnuje jeszcze z aparatu przedniego. Usunięcie wcięcia na czujnik Face ID ma być jednak znaczącym krokiem w stronę unowocześnienia wyglądu panelu przedniego iPhone’a. Można powiedzieć, że telefony marki wreszcie dogonią smartfony z Androidem. W ekranach Samsungów Galaxy od wielu lat znajduje się tylko malutkie wcięcie na aparat przedni.
Słowo przeciwko słowu
Nie powinniśmy traktować nowego doniesienia jako pewnika. Dlatego, że w ostatnich miesiącach pojawiło się mnóstwo sprzecznych informacji w tej kwestii. The Information już w maju donosił, że iPhone 18 Pro zostanie pozbawiony dynamicznej wyspy na rzecz malutkiego wcięcia na aparat w lewym górnym rogu wyświetlacza.
Z drugiej strony mamy doniesienia analityka Rossa Younga, który uważa, iż przyszłoroczne smartfony Apple’a zachowają dynamiczną wyspę, ale zostaną wyposażone w Face ID pod ekranem. Warto też przypomnieć doniesienia Marka Gurmana, który uważa, że Apple tylko zmniejszy rozmiar dynamicznej wyspy i wielkość wcięcia w ekranie. Na potwierdzenie tej informacji musimy poczekać do następnego roku.
Więcej o Apple'u przeczytasz na Spider's Web:







































