GeForce RTX 3050 to karta, której nie wykupią górnicy. Rynek gier PC ma szansę na powrót do normalności
Dostępność nowoczesnych kart graficznych dla graczy jest frustrująco niska. Trudno uaktualnić konfigurację komputera pod najnowsze gry bez konieczności wydania majątku na nowego GeForce’a bądź Radeona. Częściowo winna jest temu gorączka kryptowalutowego złota. Ta karta to ponoć sposób na kompromis.
Nowoczesne karty graficzne są bardzo drogie i trudno dostępne z uwagi na fakt, że popyt na nie znacząco przewyższa podaż, jaką są w stanie zapewnić ich producenci. Z jednej strony zapotrzebowanie na nowoczesny sprzęt pod gry wideo jest rekordowo wysokie. Z drugiej pandemia COVID-19 utrudnia zapewnienie ciągłości dostaw. A na domiar złego, karty graficzne okazały się ważnym podzespołem nie tylko dla graczy.
Nowoczesne karty graficzne są masowo skupowane przez podmioty trudniące się wydobyciem kryptowalut. Tak zwani górnicy masowo skupują GeForce’y i Radeony do swoich kopalni, bo świetnie się nadają do przeliczeń związanych z kryptowalutami. Nvidia i AMD mają problem. Z jednej strony mają nowy rynek zbytu i głodnego klienta. Z drugiej jego potrzeby są tak wysokie, że cierpi na tym ten dotychczasowy. Nvidia podobno rozwiązała ten problem.
GeForce RTX 3050 – dobry do gier, beznadziejny do kryptowalut.
Według informacji pozyskanych przez serwis VideoCardz, układ GeForce RTX 3050 będzie się bardzo źle sprawdzał jako moduł koparki kryptowaluty Ethereum. Karty z tym układem nie będą nosić oznaczenia LHR (Light Hash Rate, czyli z obniżoną wydajnością do pracy w kopalni kryptowalut), ale mimo tego mają być zabezpieczone algorytmami LHR.
Jak tylko zostanie wykryte oprogramowanie używane przez górników, wydajność karty jest znacząco obniżana, z 20 HR do raptem 12,5 MHz. Dodatkowo, karta z premedytacją będzie zużywała więcej energii (około 73 W), co zmniejsza jej atrakcyjność dla górników w większym stopniu, niż dla graczy.
Jeżeli zabezpieczenia Nvidii nie zostaną w jakiś sposób ominięte przez górników, GeForce RTX 3050 z 8 GB VRAM na pokładzie może w końcu stać się kartą graficzną, na którą czekali gracze. A więc oferującą sensowną wydajność na nextgenowym poziomie i która, z uwagi na odpowiednią dostępność, nie będzie kosztowała fortuny. Nvidia rekomenduje cenę 250 dol., ale, mimo wszystko, należy oczekiwać istotnie wyższej.