REKLAMA

To nie będzie zwykły płot. Mur na granicy będzie naszpikowany technologiami

Pokazano wizualizację zabezpieczenia granicy państwowej, jaką ma być mur usytuowany w pobliżu przejścia granicznego z Białorusią. Abstrahując od sensu i skuteczności takiej inwestycji, warto przyjrzeć się, jak mur będzie działał.

05.11.2021 14.58
mur na granicy z białorusią
REKLAMA

Na pierwszy rzut oka to po prostu zwykły, choć dość wysoki płot. Sama jego wysokość ma być już dużą przeszkodą do jego sforsowania, ale nie tylko w ten sposób będzie uniemożliwiać przedostanie się na polską stronę.

REKLAMA

Mur ma być wysoki na 5,5 m i liczyć od 150 do 180 km, zaś jego koszt to ok. 1,6 mld zł. Według szacunków 1,5 mld zł pochłonie budowa samego „płotu”, natomiast 115 mln zł kosztować będą urządzenia techniczne.

O jaki dokładnie sprzęt chodzi?

- Zastosujemy nowoczesne elektroniczne metody zarządzania granicą. To nie będzie tylko fizyczna inżynieryjna zapora. Będzie wyposażona w cały system tak zwanej perymetrii. Będą czujniki ruchu, będą kamery, zarówno dzienne, jak i noktowizyjne, nocne. Dodatkowo wzmocnimy naszą granicę nową grupą funkcjonariuszy: 750 nowych etatów dla Straży Granicznej – zapowiedział szef MSWiA Mariusz Kamiński.

Już wcześniej rząd zapowiadał wzmocnienie Straży Granicznej właśnie takimi czujnikami. Strażnicy korzystają z nich od dawna. Wcześniej miały chronić przed przemytnikami, lecz teraz skoncentrowane będą głównie na wychwytywaniu uchodźców.

Jak te czujniki działają wyjaśniała sama Straż Graniczna:

Sygnały alarmowe pochodzące z czujników sejsmicznych oraz obrazy z kamer są przesyłane do odbiorników, które zabierają ze sobą funkcjonariusze SG idąc na patrole, oraz do placówek Straży Granicznej. W przypadku instalacji zestawów perymetrycznych w pobliżu wież obserwacyjnych sygnały alarmowe pochodzące z czujników sejsmicznych wymuszają skierowanie kamer w kierunku rejonu, w którym nastąpił alarm.

O skali nowej inwestycji, związanej z budową muru, świadczą sumy, jakie wydano wcześniej na zestawy perymetryczne. Na początku 2020 roku za siedem mobilnych sztuk zapłacono 3,7 mln zł, a pod koniec roku za 9 – 4,8 zł. Teraz za same urządzenia techniczne (perymetryczne) rząd planuje zapłacić 115 mln zł.

Dodatkowo technologią wsparty ma być sam mur

Na ogrodzeniu zamontowane będą specjalne kable detekcyjne, które wykryją niepożądany ruch. Nie tylko wspinaczkę, ale też cięcia czy podkopy.

Kable detekcyjne będą też blisko muru, tak by mogły wyczuwać „ruch sejsmiczny poruszającego się obiektu”. Do tego dojdą kamery.

– Bariera fizyczna, detekcja optyczna, jak i system wizyjny stworzą taki kompleks ochronny, który będzie wykrywać co najmniej dwie cechy fizyczne obiektu, a nadto będzie wskazywać kierunek przekroczenia granicy państwowej – mówiła generał brygady Straży Granicznej Wioleta Gorzkowska.

Jeszcze nie wiemy, jakie firmy zostaną zaangażowane w budowę muru. Pełnomocnik do spraw budowy zapory Marek Chodkiewicz zapowiedział, że chodzi o „porządne, przyzwoite i duże firmy”. Według Mariusza Kamińskiego wytypowanych przedsiębiorstw jest mniej niż dziesięć i są to „najpoważniejsi gracze na rynku budownictwa w Polsce”. Mamy poznać ich nazwy, ale nie ujawniono, kiedy to się stanie.

Płot ogromną barierą dla zwierząt

Przeciwko inwestycji już wcześniej występowały środowiska związane z ochroną przyrody. Ciągnący się przez 180 km będzie miał fatalne konsekwencje dla zwierząt, które wcześniej bez większych przeszkód mogły przekraczać granicę. Teraz to się zmieni i w negatywny sposób wpłynie choćby na populację rysi.

REKLAMA

Oczywiście polski mur nie jest pierwszym, na co zresztą powołują się osoby z rządu. Podobne bariery oddzielają fragment granicy turecko-greckiej czy Hiszpanię, Bułgarię, Węgry oraz Słowenię.

Sęk w tym, że rosnące zasieki wyrzucają do kosza wysiłki podjęte na rzecz ochrony zwierząt z ostatnich 30 lat – przestrzegali naukowcy.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA