REKLAMA

To już ten etap zmian klimatu. Nie mamy pojęcia co nas teraz czeka

Jeszcze do niedawna mówiło się, z czym będziemy musieli się zmierzyć w przyszłości, jeżeli nie zatrzymamy zmian klimatycznych. Cóż, nie zatrzymaliśmy, a na skutki nie musimy już czekać. One już tu są.

Największy pożar w Polsce. Tysiące strażaków i żołnierzy w akcji
REKLAMA

Nie ma co się oszukiwać. Większość ludzi na świecie widzi doskonale, że ostatnie lata to jedno zaskoczenie za drugim: huragany stają się coraz silniejsze, pożary lasów coraz rozleglejsze, powodzie pojawiają się znacznie częściej niż kiedyś, trąby powietrzne niszczą całe miejscowości już nie tylko w Stanach Zjednoczonych, ale także w Czechach. Pory roku i związane z nimi zmiany pogodowe także uległy rozregulowaniu, prądy oceaniczne się zmieniają, zwierzęta muszą migrować, a wkrótce zmuszeni będą do tego także ludzie. Stało się dokładnie to, o czym od wielu lat mówili naukowcy.

REKLAMA

Naukowcy zauważają, że nie tylko zaczęliśmy właśnie doświadczać zmian klimatu na własnej skórze, ale także nie wiemy dokąd to prowadzi.

Znaleźliśmy się na całkowicie nieznanym terytorium. Przez najbliższe dekady nie wrócimy już do klimatu, do jakiego się przyzwyczailiśmy przez ostatnie kilkadziesiąt lat. Obecne zmiany będą postępować, choć nie wiemy z jakim nasileniem i w którą stronę

- przekonuje Kim Cobb, autorka raportu o zmianach klimatycznych dla Organizacji Narodów Zjednoczonych.

Zdarzenia takie jak huragan Ida i powodowane przez niego gwałtowne powodzie od Luizjany po Nowy Jork, pożary lasów w Kalifornii czy Australii będą pojawiały się coraz częściej, choć już teraz nie potrafimy sobie z nimi radzić. Jeżeli myślicie, że to, z czym teraz mamy do czynienia to istna katastrofa, to zapewne nasze dzieci i wnuki będą chciały żyć w takich czasach jak nasze. Nawet jeżeli w końcu zaczniemy robić wszystko, aby zahamować zmiany klimatyczne, to pierwsze skutki tych działań będziemy w stanie zobaczyć za kilkanaście, kilkadziesiąt lat.

Czy ktoś się w ogóle tym przejmie?

REKLAMA

Bardzo wątpliwe. Wszyscy odczuwamy zmiany klimatu, narzekamy na nie, czytamy o nich, a następnie robimy dokładnie to samo co wcześniej. Mimo rozbrzmiewającego od wielu lat krzyku klimatologów przemysł robi to co robił, ograniczanie emisji gazów cieplarnianych w przemyśle idzie nam jak krew z nosa, a i sami ludzie bardzo rzadko decydują się na jakiekolwiek ustępstwa od wygodnego trybu życia i dalej biorą udział w konsumpcjonistycznych wyścigu szczurów, generując miliardy ton odpadków, emitując potężne ilości niepotrzebnego dwutlenku węgla, w duchu usprawiedliwiając się przed sobą przekonaniem, że oszczędności poczynione przez jednego człowieka i tak nie mają żadnego znaczenia.

Chciałoby się powiedzieć, że zaczniemy dbać o naszą planetę, gdy już będzie za późno. Problem w tym, że już jest za późno, a my nadal nic nie robimy (poza chlubnymi wyjątkami). Może zatem idąc za ciosem zacznijmy od jakiejś zmiany: pojedź do pracy/szkoły rowerem zamiast samochodem (zimy i tak są ciepłe, można śmiało jechać) i odmów sobie kupienia nowego iPhone’a w tym roku. Zeszłoroczny jest wciąż fantastyczny. Oczywiście to zdecydowanie za mało, ale gdyby tak zrobiły setki milionów ludzi na całym świecie, zmiana byłaby zauważalna.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA