Rzeka Missisipi na chwilę zaczęła płynąć w przeciwną stronę. Potężna siła huraganu Ida
W niedzielę o godzinie 19:00 polskiego czasu huragan Ida dotarł do wybrzeży Luizjany i od Portu Fourchon rozpoczął sianie zniszczenia. To, co zrobił po drodze, nie mieści się w głowie.
Zgodnie z przewidywaniami, Ida jako huragan kategorii 4 łamał drzewa i zrywał dachy z budynków, pozostawiając za sobą szeroki na 20 km pas zniszczenia. Teraz znajdujący się na drodze huraganu musiał mierzyć się z wiatrami o prędkości 240 km/h.
Jak podaje amerykańska agencja naukowo-badawcza United States Geological Survey przez blisko cztery godziny od uderzenia w wybrzeże Stanów Zjednoczonych wiatr wiał na tyle silnie, że wepchnął rzekę Missisipi z powrotem w głąb lądu. Służby podają, że wody Missisipi płynęły w przeciwnym do normalnego kierunku przez blisko cztery godziny. Przyciągnięta przez huragan woda znad zatoki sprawiła, że poziom wody w Missisipi podniósł się o blisko dwa metry.
To się naprawdę rzadko zdarza
Owszem, czasami oddziaływania pływowe doprowadzają do takiej sytuacji, ale jak dotąd zaledwie kilka razy odnotowano cofanie rzek przez huraganowe wiatry. Jednym z tych przypadków był huragan Katrina, który u wybrzeży Luizjany pojawił się dokładnie 16 lat temu. Wtedy jednak zjawisko trwało jedynie chwilę.
Wskutek huraganu Ida blisko milion osób pozostawało dzisiaj bez prądu, a służby mozolnie docierają do poszkodowanych. Tymczasem Ida osłabła do poziomu huraganu pierwszej kategorii.