Znikną prądy oceaniczne, będziemy mieli epokę lodowcową. Dane z oceanów zatrważają
Prądy oceaniczne stanowią jeden z najważniejszych czynników regulujących klimat na Ziemi. Jak jednak zauważają naukowcy z Poczdamu, jeden z najważniejszych systemów cyrkulacji wody w oceanach może wkrótce się załamać. Dla Europy mogłoby to oznaczać bardzo długi okres ekstremalnego zimna.
Mowa tutaj o tzw. atlantyckiej południkowej cyrkulacji wymiennej (AMOC), systemie prądów oceanicznych na Atlantyku. To właśnie AMOC odpowiada za transport ciepłej słonej wody z rejonów tropikalnych do Europy Północnej, gdzie woda może się ochłodzić i wrócić dnem oceanicznym z powrotem w tropiki.
Problem jednak w tym, że AMOC był bardzo stabilnym systemem do niedawna, lecz wskutek zachodzących obecnie zmian klimatycznych, jest coraz bardziej podatny na zakłócenia. Jak jednak zauważają naukowcy nie ma tutaj co liczyć na stopniowe, powolne słabnięcie AMOC. Jeżeli zmiany klimatu nie zostaną zatrzymane, to AMOC może po prostu zaniknąć, a to miałoby katastrofalne skutki dla półkuli północnej.
Zahamowanie transportu ciepłej wody w kierunku półkuli północnej oznaczałoby wejście Europy, ale też sporej części Ameryki Południowej w okres ekstremalnego zimna.
Nie byłby to pierwszy raz
Dwanaście tysięcy lat temu AMOC także zaniknął wskutek stopienia potężnego jeziora lodowcowego. W efekcie Europę skuł lód na niemal tysiąc lat. Warto zauważyć, że już teraz topniejąca słodka woda utrudnia ochłodzonej i mniej słodkiej wodzie opadanie na dno oceanu i odpływanie ku tropikom. To właśnie z tego powodu niemal co roku notuje się opóźnienie i słabnięcie Prądu Zatokowego (golfsztromu), który stanowi swoisty naturalny system ogrzewania. Już teraz jego siła jest najmniejsza od ponad 1600 lat.
Jeszcze w 2016 r. naukowcy wskazywali, że AMOC może zaniknąć całkowicie w 2300 roku jeżeli zmiany będą postępowały w obecnym tempie. Najnowsze badania wskazują jednak, że możemy być znacznie bliżej tego momentu, a tym samym kolejnej Małej Epoki Lodowcowej.