Pancerny kontrakt stulecia. Produkcja czołgów wraca do Polski
Po niemal 20 latach przerwy Polska znów będzie produkować czołgi. W piątek, 1 sierpnia w Zakładach Mechanicznych Bumar-Łabędy w Gliwicach podpisano umowę, która może być jednym z najważniejszych kroków w modernizacji Wojsk Pancernych RP.

W trakcie uroczystości sfinalizowano kontrakt na dostawę kolejnych 180 czołgów K2 i ich spolonizowanej wersji K2PL. Ale to nie tylko zakup sprzętu, to strategiczny zwrot w kierunku budowy własnego potencjału przemysłowego i technologicznego.
Podpisana umowa obejmuje nie tylko dostawę nowoczesnych czołgów, ale także szeroki pakiet technologiczny. Koreańskie czołgi K2 Black Panther, jedne z najnowocześniejszych maszyn pancernych na świecie, zostaną wyprodukowane w Polsce.
To oznacza realny transfer technologii i know-how do polskiego przemysłu zbrojeniowego, w tym produkcję wybranych komponentów, wsparcie eksploatacyjne oraz modernizację wszystkich K2 używanych w naszych siłach zbrojnych.
Więcej niż za F-35
Podpisana umowa obejmuje dostawę 180 czołgów w wersji K2GF i K2PL oraz 80 pojazdów wsparcia na bazie czołgu K2. Są to wozy inżynieryjne, mosty samobieżne i zabezpieczenia technicznego, a także pakiet logistyczny, szkoleniowy, amunicję i szeroki transfer technologii. Zakład w Gliwicach jest gotowy na ten kontrakt, na jego realizację - zapewnił wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak - Kamysz.
Umowy ma wartość 6,7 mld dol. Dla porównania Polska zapłaciła za 32 samoloty F-35A, wraz z pakietem logistycznym i szkoleniowym, 4,6 mld dol. Dostawy czołgów K2 rozpoczną się w 2026 r. 116 czołgów K2GF będzie dostarczonych w latach 2026-2027, a 64 w wariancie K2PL w latach 2028-2030. To oczywiście początek. Umowa ramowa podpisana była na zakup 1000 czołgów K2.
Największa nowość? Wersja K2PL, dostosowana do potrzeb Wojska Polskiego i realiów naszego teatru działań. Co się zmieni? Czołg otrzyma między innymi wzmocnione opancerzenie, aktywny system ochrony przed pociskami przeciwpancernymi, granatnikami i dronami, nowoczesny zdalnie sterowany moduł uzbrojenia oraz zaawansowany system obserwacji dookólnej.
Dzięki temu załoga będzie miała lepszą świadomość sytuacyjną i większe szanse na przetrwanie w starciu z przeciwnikiem dysponującym nowoczesnymi środkami rażenia.

Lekki, ale zabójczy
Choć może się to wydawać zaskakujące, K2 Black Panther to maszyna wyraźnie lżejsza od niemieckich Leopardów 2 czy amerykańskich Abramsów. Waży „zaledwie” 55 ton, czyli o około 10 ton mniej niż Abrams.
To nie wada, lecz cecha, która przekłada się na mobilność i łatwość działania w trudnym terenie, np. na Podlasiu czy Mazurach. A właśnie tam, w północno-wschodniej Polsce, Wojska Pancerne mogą być potrzebne najbardziej. Sekret niskiej masy tkwi w zastosowaniu zaawansowanych materiałów.
Ale K2 to nie tylko zwinność. To też potężna siła ognia i precyzyjny system kierowania ogniem, który pozwala na skuteczne strzelanie także do celów ukrytych tzw. ogień pośredni. Czołg został od podstaw zaprojektowany do działania na cyfrowym polu walki, co ułatwia integrację z systemami NATO i przyszłymi modernizacjami.
Więcej o czołgach w Wojsku Polskim na Spider's Web:
Polska dostanie cały „ekosystem pancerny”
Nowa umowa to nie tylko zakup samych czołgów. To także cała gama pojazdów towarzyszących: wozy zabezpieczenia technicznego, inżynieryjne, dowodzenia.
Co więcej, mają być one produkowane w zdecydowanej większości w kraju. To ogromna szansa dla polskiego przemysłu zbrojeniowego i impuls rozwojowy dla regionu Śląska. Zakłady w Gliwicach, które jeszcze kilka lat temu były symbolem problemów sektora zbrojeniowego, dziś stają się jego fundamentem.

Warto zaznaczyć, że dzięki transferowi technologii Polska nie tylko zyskuje nowe czołgi, ale również możliwość ich naprawy, utrzymania i przyszłej modernizacji bez konieczności wysyłania sprzętu za granicę. To ważne z punktu widzenia niezależności operacyjnej w czasie konfliktu.
Niemal 20 lat przerwy
Ostatni czołg, produkowany dla Wojska Polskiego, zjechał z taśm produkcyjnych w Polsce w 2002 r. Był to PT-91 Twardy, modernizacja radzieckiego T-72, opracowana w Zakładach Mechanicznych Bumar-Łabędy w Gliwicach. Produkcja czołgów w Polsce zakończyła się całkowicie w 2009 r., kiedy to zrealizowano ostatni kontrakt na pojazdy dla Malezji.
Polska produkowała też wcześniej, w czasach PRL-u i Układu Warszawskiego, czołgi T-54 (lata 1958 - 1964), T-55 (1968-1981) i różne wersje T-72 (lata 1981-2009) na licencji ZSRR, łącznie w liczbie przekraczającej 12 tys. sztuk.
Ile czołgów ma polska armia?
Polska armia dysponuje obecnie około 220 czołgami Leopard 2 w wersjach A4, A5 i 2PL/M1. Do nich dołączają sukcesywnie amerykańskie czołgi M1 Abrams, a docelowo do Polski trafić ma łącznie 366 Abramsów w dwóch wariantach - 116 sztuk wersji M1A1FEP (mamy je już w komplecie) i 250 sztuk najnowszej istniejącej wersji M1A2 SEPv3 (pierwsza parta 48 sztuk dotarła w tym roku).
Do pojazdów tych trzeba doliczyć południowokoreańskie czołgi K2. Tych Polska może mieć w przyszłości nawet 1000 sztuk. Do tej pory podpisaliśmy dwie umowy na zakup czołgów K2. Pierwsza dotyczyła zakupu 180 pojazdów. 110 czołgów z tej transzy jest już w Polsce, pozostałe dotrzeć mają do końca roku. Dzisiaj podpisano umowę na kolejne 180 sztuk.
Uzupełnieniem są modernizowane czołgi PT-91 Twardy, których wciąż jest w służbie kilkadziesiąt sztuk, aczkolwiek ich liczba maleje w miarę dostaw nowocześniejszych maszyn, oraz starsze T-72M/M1, częściowo przekazane Ukrainie.
Polska stawia na pancerną przyszłość
Polska już wcześniej zakontraktowała 180 czołgów K2 od Korei Południowej. Teraz idziemy krok dalej, nie tylko kupujemy, ale zaczynamy produkować. W perspektywie najbliższych lat docelowo Wojsko Polskie ma mieć nawet 1000 czołgów najnowszej generacji, z czego znaczna część będzie powstawać nad Wisłą.
To nie jest tylko zakup. To transformacja. To pokazanie, że Polska traktuje swoje bezpieczeństwo na poważnie, nie tylko przez zakupy zagraniczne, ale przez budowę własnego potencjału. Czołgi K2PL mogą stać się symbolem nowej jakości w polskiej armii: nowoczesnej, zintegrowanej z sojusznikami i samodzielnej technologicznie.
Wszystko to sprawia, że czołg K2, a w przyszłości K2PL, to nie tylko kolejny zakup, ale inwestycja w przyszłość i bezpieczeństwo Polski. To symboliczny koniec ery "starych" maszyn i początek budowy potężnej, nowoczesnej floty pancernej, zdolnej sprostać wyzwaniom XXI wieku.