Górnicy w kosmosie będą naprawdę bardzo mali. Wykopią dla nas bazalt i wanad
Górnictwo kosmiczne to temat od lat pojawiakący w doniesieniach medialnych, które wskazują, że już zaraz będziemy kopać minerały na planetoidach, księżycach itd., co doprowadzi do pojawienia się pierwszych bilionerów na Ziemi. Jednocześnie to temat, który w praktyce zasadniczo nie istnieje. Może jednak najnowsze doniesienia to zmienią?
Myśląc o górnictwie kosmicznym osobiście widzę potężne instalacje robotyczne, które całkowicie autonomicznie wydobywają surowce z planetoid, a następnie transportują je np. na orbitę okołoziemską, czy do tzw. punktów Lagrange’a, w których grawitacja Ziemi i Słońca się wzajemnie znoszą, przez co umieszczone tam ładunki nigdzie nie uciekają w przestrzeń kosmiczną. Alternatywnie widzę ubranych w potężne kombinezony astronautów z młotami, którzy dzielnie kopią minerały na Księżycu. Pierwsza z tych dwóch wizji jest bardziej realna niż druga, ale powiedzmy, że w wyobraźni wszystko jest dozwolone.
Rzeczywistość górnictwa kosmicznego może być jednak zupełnie inna. Jakby nie patrzeć, nawet teraz po 10 latach prac rozwojowych NASA nie jest w stanie stworzyć skafandra kosmicznego, który będzie odporny na regolit, niezwykle miałki pył pokrywający powierzchnię Księżyca. A co tu dopiero mówić o skafandrach, które wytrzymałyby jakiekolwiek prace wydobywcze i związane z nimi wibracje, znacznie większe ilości pyłu księżycowego czy w końcu szkodliwe gazy?
Mikroskopijni górnicy
Zupełnie inaczej byłoby, gdyby udało się do wydobycia cennych minerałów czy metali zatrudnić np. bakterie. Już od jakiegoś czasu naukowcy testują możliwość takiego „biogórnictwa” na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.
W ramach prowadzonego przez Europejską Agencję Kosmiczną eksperymentu analizowano wydajność bakterii Sphinogomonas desiccabilis oraz Bacillus subtilis, które mogą okazać się pomocne przy wydobywaniu bazaltu czy też wanadu, który uwięziony jest w skałach.
Na Ziemi mało kto poza specjalistami o nich słyszał. Oba gatunki są całkowicie niegroźnymi bakteriami, które nie przysparzają ludziom problemów. De facto ten drugi gatunek wykorzystywany jest w suplementach regulujących pracę jelit u ludzi. Jednocześnie oba te gatunki… cóż… jedzą skały. Naukowcy upatrują w nich zatem doskonałego materiału na górników. Jeżeli takie bakterie mogłyby trawić skały zawierające wanad, to z czasem pozostawiałyby człowiekowi gotowy wanad do wydobycia. Eksperyment przeprowadzony na pokładzie ISS wskazuje, że w warunkach mikrograwitacji bakterie robią to niemal trzy razy szybciej. Tego akurat naukowcy się nie spodziewali. Wyniki jednak wskazują, że w odpowiednio zbadane miejsce na planetoidzie czy Księżycu wystarczy dostarczyć odpowiedni zapas bakterii i one zrobią resztę.
Jeżeli zatem górnictwo kosmiczne ma ograniczać się do wysyłania potężnej biomasy bakterii na inne ciało niebieskie, to jestem w stanie uwierzyć, że potrafimy tego dokonać. Czy Elon Musk to słyszał?