SubReader, czyli RSS prosto z Polski. Konkurencja feedly rośnie
Google zapowiadając skasowanie usługi Google Reader podpadło bardzo wielu aktywnym internautom. Jak grzyby po deszczu wyrastają nowe usługi służące do subskrybowania kanałów RSS. Dostaliśmy dziś informację, że niedługo pojawi się nowy czytnik, tym razem prosto z Polski.
Czytnik RSS to nie jest idealne narzędzie do konsumpcji treści. Ale i tak dla kogoś, kto śledzi setki źródeł, nie wymyślono jeszcze po prostu nic lepszego i wygodniejszego. Wszystkie usługi curation razem wzięte, takie jak Flipboard, Zite lub Currents, jak dobrych algorytmów by nie miały, nie są w stanie w pełni zastąpić klasycznego czytnika. Ale nie znaczy to, że Google Reader był szczytem ergonomii. Da się zrobić to lepiej.
Króluje feedly
Na Google Readerze mogłem polegać i przez ostatnie lata mnie nie zawiódł poza tym, że Google stwierdziło że to nie jest rentowny projekt i programiści stojący za nim potrzebni są gdzie indziej. Tak jak pewnie wielu innych użytkowników zastąpiłem go usługą feedly, ale nie jest to już tak bezawaryjne rozwiązanie. Dlatego z nadzieją przyglądam się wszystkim nowym graczom na tym rynku. Wygląda na to, że zamknięcie Czytnika Google pozwoli rozwinąć się zupełnie nowym firmom, a także deweloperom do tej pory opierającym się o rozwiązanie giganta.
Warto też zauważyć, że odnoszący sukcesy feedly, przez ogłoszeniem decyzji o zamknięciu Readera działało nieco inaczej niż klasyczny czytnik. Duży nacisk położony został na zdjęcia i prezentowanie materiałów w atrakcyjnej wizualnie formie. Dopiero od niedawna obecny jest do wyboru widok klasycznej listy, która upodabnia feedly do usługi Google. Jak widać użytkownicy naprawdę chcą klasycznego rozwiązania, co dostrzegają także inni deweloperzy.
SubReader
Nowym rozwiązaniem, które powinno zainteresować użytkwoników RSS, jest SubReader. Jest to webaplikacja rozwijana przez polskiego dewelopera, ale dostępna w angielskiej wersji językowej i przeznaczona dla użytkownika globalnego. Dostęp do niej będzie możliwy poprzez przeglądarkę internetową. Na zaprezentowanym zrzucie ekranu widać za to trzykolumnowy interfejs, który przypomina aplikację z ekosystemu Apple, Reedera.
Po lewej stronie znajduje się lista folderów i źródeł. W środkowej kolumnie znajduje się natomiast lista artykułów z wybranego folderu lub pojedynczego źródła. W prawej sekcji, która zajmuje ponad połowę szerokości ekranu, widać treść konkretnego wpisu. Całość wygląda schludnie i minimalistycznie. Białe tło dodaje przejrzystości, a delikatne akcenty kolorystyczne nie rażą po oczach. Bardzo fajnie wygląda efekt wyświetlania grafik po najechaniu na środkową listę.
Autor, Patryk Waś, o SubReaderze:
O samym działaniu jeszcze nie wiadomo zbyt dużo prócz tego, co mówi sam autor. Wiemy, że ma być to czytnik RSS, ale na stronie głównej autor zaznacza także funkcje społecznościowe - śledzenie nie tylko stron i feedów, ale też innych użytkowników i dyskutowanie z nimi na temat treści. Nie jestem do końca przekonany, czy akurat tego czytnik RSS potrzebuje. Przydatna może być wbudowana w czytnik funkcja Save for Later, która może zastąpić zewnętrzne usługi typu Pocket i Instapaper.
Aplikacja mobilna
Nie wiem czy się ze mną zgodzicie, ale jak dla mnie czytnik RSS w obecnych czasach nie obejdzie się bez w pełni z nim zsynchronizowanej aplikacji mobilnej. Doskonale rozumie to ekipa feedly, która wraz z webaplikacją dla Chrome i Firefoksa rozwija programy dla systemów Android oraz iOS. Sam po sobie widzę, że równie często przeglądam nagłówki i dodaję je do Pocket za pośrednictwem smartfona, jak i komputera. Nieco martwi mnie fakt, że twórca serwisu słowem o aplikacji nie wspomina.
Obecnie można zapisywać się na prywatne beta testy tego polskiego czytnika RSS za pomocą strony internetowej. Wystarczy wypełnić formularz zgłoszeniowy i podać w nim nazwę użytkownika, email oraz hasło. A gdy tylko będzie to już możliwe, sam przetestuję SubReadera osobiście i podzielę się z Wami wrażeniami.
Martwi mnie brak aplikacji, ale widząc materiały promocyjne jestem dobrej myśli.