Myśleli, że to telefon z przyszłości. Wideo o nim obejrzały miliony

Formaty telefonów, do których przywykliśmy, od lat wydają się nie zmieniać. Dominują prostokątne tafle szkła i metalu, a kolejne generacje urządzeń przynoszą raczej ewolucyjne ulepszenia podzespołów niż rewolucyjne zmiany w ich wyglądzie czy sposobie interakcji.

Oczywiście, zdarzają się producenci, którzy próbują przełamać ten schemat, ale często są to jedynie chwilowe eksperymenty, które nie zdobywają masowej popularności lub nie zmieniają fundamentalnie rynku. Pamiętacie jeszcze ekscytację związaną z Samsungiem Galaxy Note Edge i jego zakrzywionym ekranem, który otwierał nowe możliwości interakcji? Albo Xiaomi Mi Mix, który zaimponował niemal bezramkowym wyświetlaczem, wyprzedzając swoje czasy?

Jednak po chwilowym zachwycie rynek wracał do bezpiecznych, sprawdzonych rozwiązań, a my nadal nosimy w kieszeniach urządzenia bardzo podobne do tych sprzed kilku lat. Wydaje się, że branża boi się odważniejszych kroków, preferując stopniowe doskonalenie znanych koncepcji.

Dopiero pojawienie się składanych smartfonów wniosło realną nadzieję na zmianę. Choć wciąż są to urządzenia niszowe i drogie, pokazują kierunek, w którym może podążyć ewolucja mobilnych technologii. Ich elastyczne ekrany i nowe formy otwierają drzwi do zupełnie innych zastosowań i doświadczeń, przybliżając nas do momentu, w którym telefon może przestać być tylko płaskim prostokątem. A jakbyś zareagował, gdybyś w przestrzeni publicznej zobaczył przezroczysty telefon? Taki przezroczysty, przez który widzisz swoje palce?

W połowie maja internet obiegł viral, który na nowo rozpalił dyskusje o przyszłości telefonów. Na filmiku z TikToka, który zdobył ponad 50 milionów wyświetleń, widać kobietę stojącą w kolejce w San Francisco. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że w dłoni trzymała coś, co wyglądało jak całkowicie przezroczysty smartfon – gadżet niczym wyjęty z filmu science fiction lub gry Cyberpunk 2077.

Nagranie wywołało lawinę komentarzy i spekulacji. Internauci zastanawiali się, czy to prototyp nowego, rewolucyjnego urządzenia, być może od Nokii, która w przeszłości wspominała o koncepcie przezroczystego telefonu.

Tajemniczy telefon z przyszłości przykuł uwagę entuzjastów, podsycając ich wyobraźnię i nadzieje na kolejny wielki przełom w branży mobilnej. Wszyscy zadawali sobie pytanie: czy to właśnie tak będzie wyglądać nasza interakcja z technologią za kilka lat?

Zagadka szybko się jednak wyjaśniła, rozwiewając marzenia o natychmiastowej rewolucji. Kobieta z nagrania, znana jako CatGPT, opublikowała kolejny film, w którym wytłumaczyła, czym tak naprawdę jest tajemnicze urządzenie. Okazało się, że to nie działający smartfon, a tzw. methaphone – kawałek przezroczystego akrylu, uformowany na kształt iPhone'a. Jak przyznała, wynalazcą i twórcą tych nietypowych przedmiotów jest jej przyjaciel.

Czym więc jest ten cały methaphone i jaki jest jego cel? To w zasadzie atrapa telefonu, stworzona jako odpowiedź na powszechne uzależnienie od smartfonów. Pomysłodawca chciał sprawdzić, czy kawałek plastiku, który w dotyku i kształcie przypomina prawdziwy telefon, mógłby potencjalnie pomóc w ograniczeniu nałogu, zastępując fizyczne odczucie trzymania urządzenia w kieszeni czy dłoni.

Jest to więc rodzaj społecznego eksperymentu, mającego na celu zbadanie naszych nawyków i przywiązania do technologii. Chodzi o to, że jeśli przez ostatnie 10 lat niemal bez przerwy trzymałeś w dłoni smartfona, to nagły brak tego fizycznego obiektu może być trudny do zniesienia. methaphone to jakaś forma zastępcza – lepiej mieć coś w dłoni, co imituje telefon, niż czuć pustkę i nerwowo szukać czegoś, co ją wypełni.

CatGPT, testując akryl przez tydzień, przyznała szczerze, że prawdopodobnie nie używała swojego prawdziwego smartfona mniej. Jednak, jak podkreśliła, nie o to do końca chodzi. Ważniejsza jest sama idea posiadania czegoś, co można dotknąć i trzymać, oraz dyskusja, jaką ten niepozorny przedmiot wywołał w internecie na temat naszej cyfrowej zależności. methaphone ma działać jak zastępstwo, pomagając radzić sobie z pragnieniem sięgnięcia po telefon, podobnie jak metadon pomaga osobom uzależnionym od opioidów. To taka próba „oszukania mózgu”, który domaga się znajomego kształtu i wagi w dłoni.

To może cię zainteresować:

A co, jeśli chcesz kupić methaphone'a? Sam projekt miał charakter limitowanej kampanii crowdfundingowej, która, jak donoszą amerykańskie serwisy informacyjne, szybko się wyprzedała. "Telefon" kosztował 76 zł - i jego liczba dostała ograniczona do 80 szt., z czego tylko 38 się wyprzedało. Projekt, pomimo braku viralowego zainteresowania, osiągnął cel zbiórki na platformie indiegogo. Więc może i kiedyś zobaczymy masową produkcję kawałku plastiku, który ma przypominać smartfona?