Chiny pokazują nowe drony udające ptaki. Łatwo się pomylić
Bezzałogowce udające ptaki, mikrodrony z moździerzem i koncepcje rojów – to nie science fiction, lecz technologia zaprezentowana na chińskich targach wojskowych CMITE 2025. Wszystkie pokazane rozwiązania mają jedno, główne zadanie – zaskoczyć przeciwnika i pozostać niezauważone.

CMITE 2025, czyli China Military Intelligent Technology Expo, to jedna z najważniejszych wystaw przemysłu obronnego w Azji. Wydarzenie poświęcone jest nowoczesnym technologiom militarnym i autonomicznym systemom bojowym. Tegoroczna edycja wydarzenia odbyła się w Pekinie i zgromadziła ponad 500 wystawców, prezentujących najświeższe osiągnięcia w dziedzinie dronów, AI oraz technologii antydronowych. W centrum uwagi znalazły się zwłaszcza nowatorskie bezzałogowce oparte na kamuflażu, autonomii i działaniu w rojach, które wyznaczają nowy kierunek rozwoju współczesnego pola walki.
Udają srokę, mewę, orła – drony, których nie widać
Jak podaje Global Times, na największe zainteresowanie zwiedzających zasłużyły tzw. ornitoptery – bezzałogowe maszyny latające, które naśladują wygląd i sposób poruszania się ptaków. Najmniejsze z nich przypominają srokę, ważą zaledwie 90 g i mogą zostać wyrzucone z ręki. Dzięki mechanicznemu machaniu skrzydłami są niemal niemożliwe do odróżnienia od żywych ptaków. Sprawia to, że idealnie nadają się do misji rozpoznawczych.
Większe modele, jak np. dron przypominający orła, wyposażono w kamery i systemy stabilizacji obrazu. Dzięki kadłubom wykonanym z lekkich, elastycznych materiałów, są nie tylko trudne do wykrycia radarowo, lecz także można je wykorzystać wielokrotnie. Część z nich może przenosić uzbrojenie, wykonując również precyzyjne uderzenia z powietrza. Wystawcy twierdzą, że wygląd dronów można dowolnie modyfikować, dzięki czemu stopią się z lokalną fauną.
Koliber z moździerzem
Kolejną zaprezentowaną podczas targów nowością był kompaktowy dron o współosiowej konstrukcji śmigieł, który z zewnątrz przypomina kolibra. Jego standardowa masa startowa to 10 kg, a ładowność wynosi do 3 kg. W tej konfiguracji może działać przez 24 min, co wystarcza do przeprowadzenia ataków przy użyciu moździerzy kalibru 60 lub 82 mm.
Najważniejszą cechą tej maszyny ma być szybki montaż i demontaż. Dron składa się z trzech modułów – śmigieł z silnikiem, baterii oraz nośnika uzbrojenia. Jeden żołnierz ma móc przenosić aż 5 takich jednostek, a ich składane skrzydła pozwalają na szybkie wypuszczenie całego roju dronów w rejonie działań bojowych.
Niewidoczne i nieprzewidywalne
Chińska prezentacja na CMITE 2025 sugeruje jedno – przyszłość pola walki należy do dronów, których nikt nie zauważy, dopóki nie będzie za późno. Ornitoptery udające dzikie ptaki i mikrodrony zdolne do przenoszenia ładunków wybuchowych to przykład technologicznej adaptacji do walki asymetrycznej. Zamiast inwestować w coraz większe maszyny, Pekin rozwija małe, trudne do wykrycia, ale wysoce funkcjonalne systemy, które mogą zrewolucjonizować sposób prowadzenia operacji rozpoznawczych i uderzeniowych. Jeśli te koncepcje znajdą zastosowanie bojowe, to dron udający mewę czy innego ptaka może stać się bardziej niebezpieczny niż niejeden bombowiec.
Przeczytaj także:
*Źródło zdjęcia wprowadzającego: djgis/shutterstock.com