Na protest przeciwko 5G przyjechał wójt i policja. Niby chcieli dialogu, ale zapomnieli o jednym
„Nikt nie zrobił żadnych badań, a prawdopodobnie jest to bardzo szkodliwe” – mówią mieszkańcy protestujący przeciwko budowie masztu 5G. Po ich stronie jest wójt gminy. Co na to operator? Mówi, że nikt o spotkaniu go nie informował.

- Obawiamy się o przyszłość swoich bliskich. Wprawdzie to jest wszystko potrzebne, ale czemu tak blisko domów, tak blisko zabudowań? Tu są w sąsiedztwie same małe dzieci, to jest ich przyszłość. Jest dość lasów o takiej odległości od domów, że tam nikomu by to nie przeszkadzało – mówią cytowani przez rdn.pl mieszkańcy Szczereżu w gminie Łącko.
Tłumaczą, że na planowanych czterech antenach się nie skończy i w kolejnych latach dzierżawy nadajników nie będzie. Sprytny ruch wyprzedzający – jeśli ktoś by przedstawił badania, a tych wyjaśniających przecież nie brakuje, mogą szybko odpowiedzieć: a co, jak anten będzie więcej? Kto mu wtedy zabroni? Pola do dyskusji jak widać nie ma.
Mieszkańcy skrzykują się i protestują
Na jedno z takich niedawnych spotkań przybył burmistrz i policja. „Cały czas deklaruję, że jesteśmy jako urząd po państwa stronie, bo te argumenty są mocne i powinny być przynajmniej jakimś przedmiotem refleksji” – mówił podczas zorganizowanego protestu Jan Dziedzina, wójt gminy. Na szczęście obecność policji nie okazała się niezbędna, choć na wcześniejszej manifestacji doszło do blokady aut inwestora. Wszystko legalnie, wyjaśniała jedna z mieszkanek, wszak protest został legalnie zgłoszony.
Przypomnijmy, że bardziej krewcy górale z Zakopanego swego czasu przepychali się z osobami mającymi stawiać maszt.
Dlaczego operatora nie było? W przesłanym redakcji rdn.pl komunikacie firma Play wyjaśnia, że nie przyszło zaproszenie. Ani od gminy Łącko, ani sołectwa Szczereż.
Stacja bazowa w miejscowości Szczereż w znaczący sposób poprawi dostęp do nowoczesnych usług telekomunikacyjnych zarówno dla mieszkańców wschodniej części gminy Łącko, jak i turystów oraz podróżnych. Inwestycja jest realizowana na podstawie prawomocnego pozwolenia na budowę a uruchomienie stacji planowane jest do końca br. (…) Dialog ze społecznością lokalną jest istotnym elementem procesu inwestycyjnego w PLAY, jednak nie może odbywać się w oderwaniu od samorządu terytorialnego i jednostek pomocniczych gmin. W tym przypadku operator nie otrzymał zaproszenia na spotkanie – ani od gminy Łącko, ani od sołectwa Szczereż - brzmi stanowisko firmy.
Operator przypomniał, że stacje bazowe „spełniają określone prawem procedury i normy bezpieczeństwa”, a każda przed uruchomieniem jest badana w zakresie bezpieczeństwa emisji PEM. Kontrolę przeprowadza akredytowane laboratorium. Mając w pamięci poprzednie tego typu protesty, można odnieść wrażenie, że choć kwestie zdrowotne trafiają na banery, to nie do końca mieszkańcom tak naprawdę o to chodzi.
Czytaj też: