Nie mogą dzwonić i korzystać z internetu. Od lat narzekają na zasięg, ale masztu i tak nie chcą
Oto współczesna wersja powiedzenia „zjeść ciastko i mieć ciastko”. Tyle że póki co ciągle tak to nie działa, a mieszkańcy na swoim uporze, niewykluczone że podlewanym teoriami spiskowymi, dużo tracą. Zdają sobie z tego sprawę, ale zdania zmienić nie chcą.
![Nie mogą dzwonić i korzystać z internetu. Od lat narzekają na zasięg, ale masztu i tak nie chcą](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fspidersweb%2F2025%2F02%2Fzasieg.jpg&w=1200&q=75)
Mieszkańcy podtarnowskiej Rudki skarżą się na powstający maszt. Jak informują Radio RDN Małopolska, konstrukcja powstać ma „w bliskiej odległości szkoły podstawowej, zabudowań, cmentarza parafialnego, boiska sportowego”. W czym problem? Protestujący uważają, że maszt „w tym miejscu jest niewskazany”.
- Czy ktoś dba o dobro dzieci? Jak te dzieci się będą zachowywać? Będą naćpane bez środków odurzających. Czy kogoś to interesuje? – opowiadają w rozmowie z rozgłośnią.
Zapowiadają, że zrobią wszystko, żeby do budowy nie dopuścić
To nie jest pierwszy tego typu spór w tej miejscowości. W 2021 r. sprawę opisywał portal temi.pl. Już wtedy serwis donosił, że mieszkańcy od dłuższego czasu skarżyli się na problemy z zasięgiem telefonicznym.
Problem rozwiązać miał maszt stawiany przez T-Mobile, ale mieszkańcy powiedzieli głośne „nie!”. Owszem, chcieli dzwonić i korzystać z internetu, ale najwidoczniej bez masztów w okolicy. I nie przekonuje ich fakt, że takiego stanowiska pogodzić się nie da. I to od lat.
Boimy się o swoje zdrowie i nie chcemy tego urządzenia w tak bliskiej odległości od naszych domów. Oddziaływanie pola elektromagnetycznego będzie olbrzymie. Nie zgadzamy się na to, aby wieża ulokowana została akurat w tym miejscu. Zależy nam na poprawie zasięgu w naszych telefonach, ale nie takim kosztem – mówili mieszkańcy cytowani przez temi.pl w 2021 r.
Lata mijają, a protestujący dalej powtarzają te argumenty. Choć teraz maszt chce stawiać Play, to i tak firma nadziała się na ten sam upór. Co ciekawe, RDN donosi, że protesty wybuchły również rok temu. Wówczas udało się wywalczyć inną lokalizację.
Problem z zasięgiem cały czas jest
Protestujący zdają sobie z tego sprawę, bo w rozmowie z radiem przyznają, że zasięg „jest bardzo kiepski, bardzo słaby”. Utrudnia to zwykłe dzwonienie i korzystanie z internetu. Masztu w swojej okolicy i tak nie chcą. Mimo tego jakoś nie mogą połączyć jednego z drugim.
„Cierp ciało, skoroś chciało” – można byłoby skwitować sytuację innym powiedzonkiem. Szkoda tylko, że nie wszyscy mieszkańcy nie zgadzają się na inwestycję. Część masztu wyczekuje i domaga się poprawy jakości usług. Rozczarowani w rozmowie z radiem RDN mówią, że gdyby do ich wsi przyszedł Prometeusz wręczając ogień to ktoś by go „walnął kamieniem w twarz, a drugi by zgasił pochodnię wodą”.
To nie pierwszy raz, kiedy mieszkańcy muszą cierpieć przez niechęć do podobnych inwestycji. Swego czasu ofiarą blokowania operatorów padła sama prezydentka Kołobrzegu – wcześniej popierała protestujących, by później narzekać na kiepski zasięg.
Więcej na temat wesołych przygód ze świata sceptyków 5G: