REKLAMA

Nie chcą masztu w swojej okolicy. Mówią o... wilkach i rysiach

Lista argumentów, dlaczego według przeciwników inwestycji nie powinno stawiać się masztów blisko ludzi, stale się rozszerza. Tym razem do troski o zdrowie własne doszła obawa o stworzenia mniejsze.

Nie chcą masztu w swojej okolicy. Mówią o... wilkach i rysiach
REKLAMA

Mieszkańcy Szczereża w gminie Łącko nie chcą masztu 5G. Ich protest nagłaśnia RDN Nowy Sącz. Teren został już wydzierżawiony, teraz inwestor czeka tylko na pozwolenie na budowę. Głośne „nie” mówią jednak sąsiedzi.

REKLAMA

Zdaniem protestujących maszt stanie za blisko domów

- Jaki będzie wpływ takiej wieży na dziecko z problemami? Mamy noworodka z hipotrofią, dziewczynka dwukilowa, jeszcze jest w szpitalu, a my mieszkamy dosłownie koło tego terenu – mówią niezgadzający się na inwestycję.

W niedawno opublikowanym raporcie „Postawy Polaków wobec nowych technologii” przygotowanym przez badaczy Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II na zlecenie PIIT możemy przeczytać, że „w naszym społeczeństwie nadal istnieje wiele głęboko zakorzenionych obaw dotyczących technologii”.

- Większość z nich wynika z braku wiedzy na temat realnego działania PEM. Można powiedzieć, że jesteśmy sceptykami technologicznymi, więc potrzeba edukacji jest tym bardziej pilna –  zauważała komentująca wyniki prof. Urszula Soler. 

Stopień akceptacji budowy nadajników w Polsce jest niższy niż w Japonii. Na tle pozostałych krajów Polacy wypadają jako najbardziej sceptyczni wobec PEM (pola elektromagnetycznego). Największy stopień akceptacji budowy nadajników/anten stwierdza się w Japonii, najmniejszy – w Polsce. Z kolei w Japonii technologia 5G jest postrzegana bardziej neutralnie, a zaufanie społeczne do źródeł informacji jest wyższe. 

- podkreślono w raporcie.

Raptem 25 proc. Polaków zaakceptowałoby budowę nadajnika sieci komórkowej w promieniu 500 m od swojego domu. Protesty więc nie dziwią. Oczywiście rodzi się pytanie, z czego ta niezgoda wynika. Łatwo powiedzieć, że swoje robi antynaukowa propaganda. Na spotkaniach przeciwników tego typu inwestycji spotkać można osoby szerzące teorie spiskowe. Dane z raportu też niepokoją, jeśli weźmiemy pod uwagę, że w Polsce ekspertom i naukowcom ufa tylko 47 proc. Polaków.

Jednak mieszkańcy Szczereża wymieniają jeszcze jeden powód, dla którego nie chcą masztu w swojej okolicy. Przywoływany jest również przy okazji wielu innych protestów. Chodzi o strach przed tym, że działki stracą na wartości.

Na tym lista argumentów na „nie” się nie kończy

Jedna z mieszkanek zwraca uwagę, że przez działkę, na której stanąć ma sporny maszt, przechodzi szlak migracyjnych dużych zwierząt kopytnych oraz drapieżników. I dodaje, że Szczereż wchodzi w skład Południowomałopolskiego Obszaru Chronionego Krajobrazu.

(…) ryś, wilk i żbik to zwierzęta pod ścisłą ochroną. Jeśli taki przekaźnik tutaj powstanie, to zaburzy im naturalną migrację.

To fascynujące, jak argumenty przeciwko inwestycjom przenikają, nawet jeśli do końca nie pasują do sytuacji. Coraz częściej niechętni budowie ogromnych farm fotowoltaicznych czy wiatrowych wykorzystują hasła, które dotychczas spotykane były przy protestach anty-5G. Teraz z kolei ochrona przyrody staje się tematem przy okazji próby powstrzymania postawienia ogromnego masztu. Wydaje się jednak, że w tym przypadku inwestycja aż tak bardzo nie ingeruje w krajobraz, jak wspomniane instalacje OZE, które faktycznie pochłaniają połacie terenu.

REKLAMA

Więcej o protestach piszemy na Spider's Web:

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA