Operator próbuje wybudować maszt. Mieszkańcy protestują, a radni piszą do ministra
Budowa ruszyła, mieszkańcy protestują, burmistrz rozkłada ręce. Radni nie zamierzają się poddawać i zapowiadają interwencję w Ministerstwie Cyfryzacji. Tak w Polsce próbuje się polepszyć jakość usług – bardzo często z dużymi problemami.
O proteście mieszkańców Malca w gminie Kęty przeciwko budowie nowego nadajnika sieci Orange informuje lokalny serwis mamnewsa.pl. Prace rozpoczęły się pod koniec czerwca, ale sąsiedzi ciągle próbują wstrzymać inwestycję.
Argumenty to klasyczne antymasztowe bingo
Jest troska o zdrowie oraz strach, że spadnie wartość działek. To nic, że według polskich naukowców nic nie wskazuje na to, aby był to racjonalny lęk. Nie ma dowodów świadczących o tym, że obecność masztów zmniejsza ceny gruntów. Nie mówiąc już o rzekomym negatywnym wpływie na zdrowie.
Mieszkańcy mieli również pretensję, że o budowie dowiedzieli się w momencie, kiedy wjechał sprzęt. Zaskoczony rozpoczęciem prac był również sam burmistrz.
Całą sprawę znam natomiast od 2021 roku, kiedy toczyło się postępowanie o odrolnienie działki. Jako gmina zrobiliśmy wszystko, aby zablokować to odrolnienie i tę inwestycję. Przepisy są jednak takie, a nie inne. Samorządowe Kolegium Odwoławcze uchyliło naszą decyzję, zgadzając się na odrolnienie. Jeśli ktoś uważa, że nie dopełniłem obowiązków - niech złoży sprawę do prokuratury. Ja zrobiłem wszystko, aby zablokować tę inwestycję
- mówił Marcin Śliwa, burmistrz.
Mieszkańcy zebrali 500 przepisów przeciwko budowie
Burmistrz podkreślił, że władze stoją za mieszkańcami murem i chcą zorganizować spotkanie z operatorem oraz właścicielem działki. Zostało również skierowane pismo do Powiatowego Nadzoru Budowlanego w Oświęcimiu o wstrzymanie budowy masztu.
W trakcie sesji Rady Miejskiej w Kętach burmistrz zaznaczył, że „nie zgadza się na takie lokalizacje tego typu urządzeń”, ale jednocześnie przepisy powodują, że w tego typu sporach lokalne władze prawnie są "totalnie bezsilne”.
Głos zabrali radni. Jeden zwrócił uwagę, że w odległości 100 m od urzędu stacja się znajduje i nikomu krzywda się nie dzieje. Protestujących mieszkańców to jednak nie przekonało.
Radni zdecydowali się skierować do Ministra Cyfryzacji petycję o "podjęcie inicjatywy legislacyjnej mającej na celu przywrócenie możliwości udziału społeczeństwa w postępowaniach administracyjnych dotyczących lokalizacji instalacji radiokomunikacyjnych emitujących promieniowanie elektromagnetyczne”.
A co z masztem? Stoi, ale burmistrz ma nadzieję, że nie zostanie nigdy uruchomiony.
Więcej o problemach z budową masztów możecie przeczytać na Spider's Web: