REKLAMA

Trump obraził się na Google'a. Polityk grozi koncernowi

Walka o fotel prezydencki w Białym Domu trwa w najlepsze, wobec czego w mediach pojawił się kolejny wywiad z Donaldem Trumpem. Tym razem ubiegający się o fotel prezydenta polityk oburzył się na Google'a, że dyrektor generalny nie zadzwonił do niego z przeprosinami. Trump grozi zamknięciem firmy.

Trump obraził się na Google'a. Polityk grozi koncernowi
REKLAMA

Powiedzieć, że Donald Trump to kontrowersyjny polityk to jak nic nie powiedzieć. Wystarczy wspomnieć liczne wzbudzające wątpliwości działania i wypowiedzi, związane nie tylko z polityką czy ekonomią, ale także technologią czy ekologią. Można przypomnieć choćby decyzję o zastąpieniu wiadomości email posłańcami, zaprzestanie z walki z globalnym ociepleniem i zamiłowanie do Twittera, które zaowocowało dzieleniem się fałszywymi informacjami i stworzeniem własnej społecznościówki.

Teraz grono kontrowersyjnych wypowiedzi poszerza się o zdanie Trumpa na temat Google'a. Bo były prezydent Stanów Zjednoczonych siedzi z założonymi rękami i czeka, aż Sundar Pichai zadzwoni do z przeprosinami.

REKLAMA

Donald Trump uważa, że Google powinien zostać zlikwidowany za sugestie wyszukiwania i brak telefonu od prezesa

W ubiegłym tygodniu w Stanach Zjednoczonych rozgorzała dyskusja o tym, że Meta i Google celowo ukrywały informacje o nieudanym zamachu na polityka. Głównymi dowodami zwolenników teorii spiskowej były zrzuty ekranu z Facebooka i wyszukiwarki Google'a.

W przypadku Facebooka w pierwszych godzinach po zamachu automatyczne systemy serwisu usuwały zdjęcia zakrwawionego Trumpa, uzasadniając to domniemaną dezinformacją. Z kolei przeciwko Google'owi dowodem miały być zrzuty ekranu pokazujące, że podczas wpisywania w języku angielskim frazy "próba zabójstwa", wyszukiwarka nie sugerowała Donalda Trumpa i zamiast tego podsuwała użytkownikowi nazwiska takie jak Ronald Reagan, Bob Marley czy Harry Truman. Nie chodziło o wyniki wyszukiwania, a jedynie sugestie dokończenia frazy podczas wpisywania jej w wyszukiwarkę.

Mark Zuckerberg osobiście zadzwonił do Donalda Trumpa z wyjaśnieniami i przeprosinami za zaistniałą sytuację. Jednak polityk nie doczekał się telefonu od przedstawicieli Google'a, o czym dość oburzony powiedział w wywiadzie dla stacji Fox Business, jednocześnie grożąc koncernowi zamknięciem.

[...] nikt nie dzwonił z Google'a. Jedną z rzeczy, takich jak robienie programu takiego jak twój, twój program, wiesz, widzisz go na Foksie, ale widzisz go naprawdę gdy zaczyna pojawiać się wszędzie. [Internauci i media] biorą klipy z twojego programu, który robisz teraz ze mną i jeśli wykonam dobrą robotę, zagłosują na mnie. Zagłosują na mnie, ponieważ nie jest on tylko na Foksie, to na Foksie jest mniejsza część tego. Jesteś w tym wszystkim, te małe piękne telefony komórkowe, na których jesteś, jesteś wszędzie. Masz produkt [program na antenie Fox News], masz świetny produkt. Masz świetną markę. Więc musisz się dostać się, musisz się dostać w różne miejsca, musisz robić takie rzeczy, jak twój program i inne programy, a Google był bardzo kiepski [nie udostępniając informacji]. [Pracownicy i przedstawiciele Google] byli bardzo nieodpowiedzialni i mam przeczucie, że Google będzie bliskie zamknięcia

- w tak chaotyczny sposób Donald Trump opisał domniemaną cenzurę i manipulację Google'a

Fakt faktem, Google został minionego wieczoru uznany przez amerykański sąd najwyższy za monopolistę i gorzkich komentarzy wobec koncernu nie szczędzili także demokraci - polityczni przeciwnicy Donalda Trumpa. Senator Amy Klobuchar nazwała koncern "niepohamowanym monopolistą". Jednak zwolennicy ubiegającego się o reelekcję Trumpa (i on sam) mają problem z sugestiami wyszukiwania, które błędnie nazywają wynikami wyszukiwania.

Choć Donald Trump nie podał bezpośrednio klarownego powodu, dla którego powinno się zamknąć jeden z największych koncernów technologicznych świata, to podał go JD Vance, obecny senator i kandydat Partii Republikańskiej na wiceprezydenta Stanów Zjednoczonych w wyborach w 2024 roku, który po potencjalnej wygranej Donalda Trumpa ma być jego prawą ręką podczas prezydentury.

W lutym JD Vance wzywał do "rozbicia Google'a", ponieważ "ma to o wiele większe znaczenie niż jakakolwiek inna kwestia integralności wyborów". Zarzucał on firmie "monopolistyczną kontrolę nad informacjami w społeczeństwie". Z kolei w lipcu nazwał "nowe sposoby pozyskiwania informacji" - takie jak wyszukiwanie w Google - "większym zagrożeniem dla demokracji niż jakiekolwiek inne zjawisko nazywane zagrożeniem dla demokracji".

Może zainteresować cię także:

REKLAMA

Zdjęcie główne: SnapSavvy / Shutterstock

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA