REKLAMA

To pierwsza taka deklaracja w świecie smart TV. Chodzi o aktualizacje

Chcesz nową wersję platformy smart TV? To musisz kupić nowy telewizor. Od zarania dziejów producenci telewizorów nie uznawali czegoś takiego, jak aktualizowanie oprogramowania swoim klientom. Samsung zmienia kurs i to ponoć w sposób dość spektakularny.

Samsung OLED S95B - pierwsze wrażenia i pomiary telewizora
REKLAMA

Jeśli wierzyć doniesieniom redakcji KED Global, to Samsung szykuje się właśnie to ważnego ogłoszenia. Wszystkie nowe telewizory Samsunga począwszy prawdopodobnie od tegorocznych modeli (informacja dotyczy telewizorów ze sztuczną inteligencją, a tak są promowane te odbiorniki) zyskają gwarancję siedmiu lat aktualizacji systemu Tizen, licząc od daty wprowadzenia danej linii na rynek.

REKLAMA

Aktualizacje miałyby obejmować nie tylko tak zwane bugfixy (czyli poprawki błędów i niedoróbek), które akurat Samsung i znaczna część jego konkurencji nauczyła się już sprawnie dostarczać - ale też i nowe funkcje, w tym obsługę nowych kodeków (jeśli procesor w telewizorze na to pozwala), odświeżony interfejs czy ewentualną obsługę nowych standardów.

Koniecznie przeczytaj:

Takie rzeczy jakie ma zapowiedzieć Samsung na rynku telewizyjnym się w zasadzie nie dzieją

Większość producentów telewizorów żyje nadal w przekonaniu, że konsumentowi należy zapewnić kilka dodatkowych powodów do wymiany odbiornika na nowy model - w tym poprzez brak funkcji programowych, które w tym nowszym sprzęcie są dostępne. Klienci jednak nauczyli się obchodzić ten problem za sprawą przystawek telewizyjnych, co zapewne skłoniło co poniektórych do zmian.

Na wyróżnienie zasługuje LG, które jeszcze przed Samsungiem zobowiązało się do czegoś podobnego - tyle że do pięcioletniego, zamiast siedmioletniego zapewnienia obsługi technicznej. Sony i Philips wprowadzają częste aktualizacje, ale tylko do wybranych modeli. Reszta zazwyczaj łaskawie zapewnia łatki w razie potrzeby i na tym koniec. Nawet producenci odbiorników z Google TV - czyli systemem w większości budowanym przez podmiot trzeci - niechętnie certyfikują kolejne aktualizacje.

REKLAMA

Samsung jako pojedyncza marka jest na dziś bezsprzecznym liderem na rynku telewizyjnym jako całość, ale też i dzieląc go na poszczególne segmenty cenowe. Sytuacja się jednak zmienia, jeśli spojrzeć na konkurencję z Chin jako całość. Presja ze strony TCL-a i Hisense’a jest ogromna, szczególnie w segmencie odbiorników niskomarżowych dla klienta masowego. Prestiż związany z wieloletnią opieką nad klientem to prokonsumencka decyzja.

Choć wbrew interesom tego producenta i zgodnie z naszymi - liczę na to, że Chińczycy szybko wezmą z Samsunga przykład.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA